Start-up znad Wisły przekształca polskie miasta w SmartCity

Założyciele tego start-up’u postawili sobie za cel przekształcenie polskich miast w SmartCity. – Mamy nadzieję, że ALEX ELECTRO będzie miało swój udział w zwiększaniu świadomości proekologicznej oraz że uda nam się stworzyć wiele rozwiązań SmartCity, które staną się stałymi elementami miejskich przestrzeni – mówi Tomasz Płoński z ALEX ELECTRO.

Na zdjęciu Tomasz Płoński

Bartłomiej Godziszewski: Skąd wziął się pomysł na biznes?

Tomasz Płoński: Pomysł na biznes był odpowiedzią na powstające zapotrzebowanie rynku na rozwiązania dotyczące elektro mobilności. Spółka ELEKTRO ALEX  –  bo taka jest rejestrowa nazwa firmy ALEX ELECTRO, powstała aby produkować i sprzedawać produkty takie jak: ładowarki do pojazdów elektrycznych oraz małą architekturę miejską wykorzystującą odnawialne źródła energii.

Co tak właściwie oferujecie?

Nasza oferta jest bardzo szeroka… podzieliłbym ją na kilka grup produktowych: po pierwsze wspomniane już wcześniej ładowarki EV. Zarówno takie, które można zastosować „w prywatnym garażu”, jak i ładowarki komercyjne, aż po całe sieci z możliwością zarządzania poszczególnymi stacjami.

Drugi, niezwykle ważny i rozwojowy profil naszej działalności to tzw. mała architektura miejska. Nasze ławki solarne, bike-porty, wiatki rowerowe, pozwalają ładować urządzenia mobilne, turystyczne oraz lekkie pojazdy elektryczne (LEV) wykorzystując min. darmową energię ze słońca.

Posiadamy w ofercie też komponenty do instalacji fotowoltaicznych, inteligentnych domów. Tworzymy gotowe rozwiązania do zasilania telemetrii, domów letniskowych. Zajmujemy się także oświetleniem solarnym w szerokim tego słowa znaczeniu czyli od oświetlenia ogrodów aż po oświetlenie uliczne.

Ile czasu minęło od pomysłu do realizacji?

Mamy za sobą dwa lata ciężkiej pracy. Uczestniczyliśmy w licznych targach branżowych oraz spotkaniach biznesowych. Mamy już w swoim portfolio wielu zadowolonych klientów w Polsce jak i za granicą. 

Jak sfinansowaliście swój biznes? 

Zaczęliśmy od sprzedaży komponentów do fotowoltaiki, następnie powstawały pierwsze prototypy e-ławek, które wzbudziły spore zainteresowanie zarządców miast oraz firm zajmujących się nowymi rozwiązaniami Smart City.

Kto jest waszym odbiorcą?

Jest to dość ciężkie pytanie, ponieważ naszym potencjalnym odbiorcą może być każdy. Poczynając od osób prywatnych, poprzez firmy instalacyjne z branży OZE (i nie tylko), aż po samorządy i instytucje publiczne.

Co było największym problemem na początku waszej biznesowej drogi? 

Największym problemem było uświadomienie klientom zalet płynących z użytkowania naszej małej architektury w użytku miejskim oraz promocja sprzedaży internetowej.

Znaleźliście się  w gronie 10 najlepszych start-up’ów Polski Wschodniej. Jakie plany macie na najbliższą przyszłość?

Chcemy trafić z nasza ofertą do jak największej liczby państw europejskich aby jak najwięcej miast w Europie korzystało z naszych rozwiązań. Mamy też plan uruchomienia, do końca tego roku, serwisu aut elektrycznych oraz hybrydowych.

Swój biznes koncentrujecie tylko na Polsce, czy też może myślicie o ekspansji zagranicznej?

Tak jak wspomnieliśmy, już zaczęliśmy prowadzić negocjacje oraz sprzedaż zagraniczną i widzimy w tym spory potencjał.

Czy możecie pochwalić się już jakimiś liczbami? 

Jak najbardziej, w tym roku sprzedaliśmy i zainstalowaliśmy już 10 ławek solarnych w Polsce oraz 7 za granicą naszego państwa.

Gdybyście mogli cofnąć czas co byście zmienili?

Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że NIC 😉 Wszystko idzie po naszej myśli.

Co możecie poradzić osobom, które dopiero myślą o własnym start-upie?

Przede wszystkim nie można bać się wyjść z własnym pomysłem do ludzi, warto szukać kapitału na rozwój własnego biznesu oraz nie starać się robić wszystkiego samemu.

Przeczytaj także na MamBiznes.pl 

• Zaczął szyć sweterki dla psów.”Wśród klientów mamy milionera z Nowego Jorku”
• Start-up z Estonii oferuje dyskretną rekrutację. Już niebawem zagoszczą nad Wisłą
• Szyc, Kuźniar i Maślanka mają nowy biznes. Czy przekonają Polaków do teatru w internecie?

Bartłomiej Godziszewski