Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Burza mózgów

Przychodzi taki czas w firmie, kiedy dotychczasowe rozwiązania zawodzą, a konkurencja umacnia swą przewagę nad nami. Chcąc się czymś wyróżnić, zrobić coś oryginalnego, to, czego klienci oczekują najbardziej. Musimy zatem oderwać się od dotychczasowych obowiązków i pozwolić naszym mózgom i inteligencji, aby uwolnione od stworzonych przez nas samych standardów, mogły ująć innych swą kreatywnością.

W takim właśnie momencie przychodzi właściwa pora na „burzę mózgów”.Zwołujemy więc naszych pracowników, najlepiej bez wyjątków, bo nie możemy zakładać, że tylko ci najlepsi mają najlepsze pomysły. Ale przed rozpoczęciem „burzy mózgów” musimy dobrać odpowiednio pracowników w oparciu o status jaki mają w firmie. Ale…

Na początek trochę historii

Burzę mózgów wymyślił w 1936 roku Alex Osborn. Od tamtego czasu minęło ponad siedemdziesiąt lat, ale podstawowe założenia się nie zmieniły. „Burza mózgów” składa się z dwóch zasadniczych etapów: sesji twórczej oraz sesji oceniającej. W pierwszej sesji powinno brać udział około dwunastu osób, w tym 1/3 stanowić powinni laicy. Nie może być osób pozostających w związkach przełożony – podwładny. Należy postarać się o to, aby poziom intelektualny i zdolności komunikacyjne były jednakowe. Z założenia powinno się wcześniej informować uczestników „burzy mózgów” o tym, co będzie jej tematem.

Podczas sesji pilnuj zasad

W czasie sesji twórczej obowiązuje pięć zasad:

  1. liczy się liczba pomysłów
  2. brak krytyki
  3. pomysły podane przez innych mogą być pochwycone i rozwijane
  4. rozwiązania niekonwencjonalne są dobre (brak logiki i realizmu)
  5. sesja nie powinna trwać dłużej niż godzinę

W drugiej sesji uczestniczą 3 osoby, które znają strategię firmy, potencjał branży i nie są zbyt konserwatywne. W tym czasie dzieli się pomysły na gorące (do zastosowania w 1 tydzień), uzależnione od dodatkowych badań i analiz (1 miesiąc) i nieużyteczne (ponad 6 miesięcy). W 24 godziny po pierwszej sesji lista problemów powinna wrócić do uczestników celem jej uzupełnienia czy rozwinięcia pomysłów.

Tyle o podstawowych założeniach tej metody. Po wieloletnich doświadczeniach wynikających z jej stosowania dziś dodano parę wartościowych uwag do zaleceń Osborna, których stosowanie ma przynieść najlepsze rezultaty.

I tak stwierdzono, że szef przedsiębiorstwa powinien pojawić się na początku i odpowiedzieć na pytania uczestników. Dodatkowo powinien emocjonalnie wesprzeć grupę, aby dodać jej pewności siebie i wiary w to, że ich pomysły zostaną docenione.

Przebieg burzy

Na początku spotkania, aby ułatwić uczestnikom oderwanie się od codziennych służbowych obowiązków, należy stworzyć odpowiednią atmosferę, przygotować drobny poczęstunek (napoje, ciastka), a także pozwolić na chwilę rozluźnienia, zdjęcie krawatów, marynarek i moment swobodnej rozmowy. Należy znaleźć takie miejsce, które nie byłoby narażone na odwiedziny nieproszonych gości, wystarczająco obszerne, aby ustawić duży stół, najlepiej owalny lub okrągły, przy którym siedziano by w półkolu.

Siedzenie naprzeciwko siebie sprzyja tworzeniu się klik i rozmowom między sobą.
Kiedy uczestnicy są rozluźnieni do akcji wkracza moderator, czyli prowadzący. Jego zadaniem jest nadzorowanie przebiegu całej sesji, wytłumaczenie problemu, a także w sytuacjach kryzysowych (czytaj: kiedy brakuje pomysłów) zadawanie pytań drążących temat. Problem, który stawia moderator powinien wywołać krytykę i mieć postać pytania zaczynającego się od słów „Jak..?”, „Co…?”. Pytania zamknięte, tzw. pytania rozstrzygnięcia, zaczynające się od słowa „Czy…?” skłaniają do odpowiedzi jednoznacznych, a nie do kreatywnego myślenia. Warto zwrócić uwagę na to, aby moderator był dokładnie poinformowany o problemie tak, aby mógł dokładnie go sprecyzować jednocześnie nie sugerując rozwiązania.

Jeżeli zbierzemy dostatecznie dużą ilość pomysłów, nawet jeżeli sesja twórcza trwała np. dwadzieścia minut, to należy przejść do drugiej fazy selekcyjno – oceniającej, bowiem dalsze rozważania nad problemem mogą nie dać nowych rozwiązań, bo często moment kulminacyjny (powstawania największej ilości pomysłów) już minął. Jest to najtrudniejszy moment „burzy mózgów”. Najlepiej, jak już wcześniej wspomniano, należy poklasyfikować rozwiązania danego problemu według wcześniej wspomnianego schematu. Potem można powrócić do grupy i rozpocząć głosowanie nad pomysłami. Pomysł, który uzyska najwięcej plusów i najlepiej żadnego minusa „wygrywa”.

Trzeba zaznaczyć, że nie zawsze „burza mózgów” przynosi oczekiwane efekty. Niekiedy przyczyną jest wybranie złej pory dnia, zbyt trudnego tematu dla tej metody, za mało konkretnych pomysłów i być może po prostu nieodpowiednie dobranie metody do tematu, albo pracownicy mogą być zmęczeni za częstym stosowaniem „burzy mózgów” jako formy poszukiwania nowych pomysłów. Wówczas należy wypróbować inne techniki właściwe dla treningów interpersonalnych, być może bardziej wyciszające, jak np. rysowanie swych pomysłów.

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.