Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Chcesz założyć firmę? Nie idź na studia

Edukacja – jej jakość i przebieg są kluczowe do wykształtowania umiejętności zawodowych, od których zależy nasz dobrobyt. Problem pojawia się wówczas, gdy szkolnictwo nie oferuje właściwego przysposobienia do prowadzenia działalności. Jak się okazuje, w świecie start-upów jest to chleb powszedni.

Dlaczego upadały pierwsze polskie start-upy?

Początki polskiej sceny start-upowej miały miejsce około dziesięć lat temu. Po sukcesach pierwszych polskich projektów coraz więcej młodych ludzi zaczęło myśleć o sobie w kategoriach samodzielnych przedsiębiorców prosperujących w obszarze nowych technologii. W związku z tym, że Internet był nowością, prowadzenie biznesu w oparciu o przekaz sieciowy nie było łatwym przedsięwzięciem (brak zaufania zarówno ze strony konsumentów, jak i firm). Do tego nie bez znaczenia pozostawał fakt, że edukacja od szkoły średniej, po uczelnie wyższe nie zapewniała odpowiedniego przygotowania do prowadzenia biznesu w obszarze nowych technologii. 

Model biznesowy opierający się na dystrybucji produktów i usług w Internecie napotykał bariery braku zaufania klientów, ale też złej organizacji i braku znajomości funkcjonowania w tym kanale ze strony początkujących przedsiębiorców. Młodzi ludzie bardziej utożsamiali Internet z rozrywką, ciekawą formą spędzania wolnego czasu, dlatego istniały wyobrażenia o tym, że prowadzenie takiego biznesu jest przyjemne, bezstresowe czy prestiżowe (oryginalna nisza powoli zyskująca na znaczeniu i popularności). Zderzenie z trudną rzeczywistością, konieczność ciężkiej pracy i brak szybkich rezultatów wpłynęły na to, że wiele z tych pierwszych polskich start-upów szybko upadło, a spora część nie doczekała się nawet wdrożenia produkcyjnego pozostając w fazie prototypów, czy tylko koncepcji.

Start-upy: nie warto iść na studia

Jednym z czynników wpływających na taki stan rzeczy był system edukacji, który nie dawał praktycznych podstaw do prowadzenia biznesu. Brakowało zresztą nie tylko przekazywania wiedzy o biznesie, ale także umiejętności przydatnych w popularnych dziś zawodach związanych z nowymi technologiami. Studenci kierunków technicznych, takich jak informatyka, zdobywali ogólną wiedzę techniczną bez rozwinięcia umiejętności programowania, czy administrowania systemami informatycznymi. Programy nauczania na kierunkach związanych z zarządzaniem, marketingiem czy ekonomią w ogóle nie były przystosowane do znaczącej zmiany rynkowej, która wówczas miała miejsce.

Taki stan potwierdzają przedsiębiorcy, którym na polu nowych technologii udało się osiągnąć sukces. W wywiadzie dla Startuptv (2012 r.) Michał Sadowski, założyciel Brand24 powiedział: „… młodym ludziom czasami nawet odradzam studia bo uważam, że w większości przypadków jest to strata czasu. (…) Studia nie były przygotowaniem, po którym prosto można tworzyć projekty wartościowe i z dużą szansą na powodzenie”.

Nowoczesne kierunki na renomowanych uczelniach

Postawa wyższych szkół zmieniła się znacznie w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Nastąpił zwrot w projektowaniu oferty edukacyjnej wynikający z konieczności odpowiedzi na aktualne rynkowe zapotrzebowanie. Nowoczesne kierunki i specjalności pojawiły się nie tylko na studiach podyplomowych (których zawsze było wiele), ale też na studiach I i II stopnia, np. e-biznes, analiza danych – big data (SGH), zarządzanie w wirtualnym środowisku, e-administracja (Akademia Leona Koźmińskiego), e-marketing, handel elektroniczny, zarządzanie produktem (Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie), architektura systemów komputerowych, inżynieria oprogramowania, algorytmy i modelowanie systemów (Politechnika Gdańska).

Warto zauważyć, że te zmiany dotyczą większych i renomowanych uczelni, w mniejszych ośrodkach często próżno szukać fakultatywnych profili kształcenia, ponieważ oferta dydaktyczna ma konstrukcję ogólnoakademicką. Pozytywne jest to, że polskie uniwersytety i politechniki wprowadziły obowiązkowe praktyki w wybranych firmach współpracujących na tym polu z uczelniami. W niektórych przypadkach, wzorując się na zachodnich uczelniach, wprowadzane są dualne systemy kształcenia, w których część teoretyczna jest uzupełniana przez praktyczne zajęcia prowadzone w środowisku współpracujących z uczelnią przedsiębiorstw (dotyczy to raczej największych i/lub prywatnych szkół wyższych).

Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi przez organizację Pracodawcy RP, skala zadowolenia pracodawców z absolwentów dużych uczelni m.in. politechnik, SGH, AGH, Uniwersytetu Warszawskiego czy Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach waha się w granicach 70-90 procent. Z kolei stopień zadowolenia pracodawców z absolwentów mniejszych uczelni oscyluje już w granicach 10-30 procent. Podobne statystyki można odczytać w raporcie „Konkurencyjna Polska” (2013) powstałym z inicjatywy Prezydenta RP, stworzonym przez niezależnych ekspertów.

Zgodnie z jego wynikami, 35 proc. pracodawców krytycznie wypowiada się o kwalifikacjach i wykształceniu absolwentów w kontekście przydatności dla biznesu. Obrazuje to wciąż dużą potrzebę zmian, która powinna nastąpić w systemie edukacji.

Jednym z najbardziej zauważalnych minusów w podejściu uczelni do rozwoju studenckiej przedsiębiorczości jest wciąż niewystarczający stopień kooperacji z przedstawicielami biznesu (nie dotyczy to większych uczelni w kraju). Wachlarz form współpracy, który mógłby mieć miejsce, jest bardzo szeroki i mógłby koncentrować się na następujących aspektach:

– organizacji staży dla studentów,

– darmowych wykładach firmowych,

– kursach fakultatywnych prowadzonych przez firmowych ekspertów,

– organizacji firmowych centrów szkoleniowych na uczelniach,

– warsztatach i szkoleniach organizowanych w środowisku firmy,

– asystowaniu w zbieraniu danych do studenckich prac dyplomowych,

– zamawianiu tematów studenckich prac dyplomowych przez przedsiębiorstwa,

– konsultacji profili studentów zgodnie z oczekiwaniami rynku,

– diagnostycznych konsultacjach wymaganych umiejętności,

– konsultacji programów nauczania oraz wsparciu przy ocenie wyników,

– pomocy i uczestniczeniu w procesach rekrutacyjnych,

– prowadzeniu wspólnych projektów edukacyjnych i badawczych,

– udzielaniu firmowych stypendiów fundowanych dla najlepszych studentów,

– informowaniu uczelni o wakatach.

Dobre praktyki współpracy nauki z biznesem

Pozytywne przykłady współpracy biznesu i nauki zaobserwować można na kilkudziesięciu uczelniach (wciąż jednak w stosunku do ogółu liczby szkół wyższych jest to niewielki procent). Świetnie radzi sobie na tym polu Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu, podejmując wiele inicjatyw badawczych zarówno z przedsiębiorstwami, jak i z instytucjami administracji publicznej. Projekty te są najczęściej finansowane z zewnątrz, w tym ze środków unijnych.

Przedmiotem kooperacji uniwersytetu z biznesem są także mniejsze przedsięwzięcia rozwojowe w sektorze MSP. Wyróżnia się tutaj działanie skierowane do kadry kierowniczej MSP o nazwie InKoM (inteligentny kokpit menedżerski), którego celem było stworzenie innowacyjnych funkcjonalności do systemu Teta BI, który wspiera użytkowników w analizie i interpretacji informacji finansowych firmy. Zastosowanie narzędzia pozwala przedsiębiorstwom sektora MSP zaoszczędzić pieniądze na kosztownych zewnętrznych konsultacjach strategicznych. Projekt realizowany był z ekspertami Unit4 Polska BI Center oraz specjalistami Credit Agricole.

Współpracę z biznesem skutecznie prowadzi Politechnika Wrocławska, która realizuje projekty z uznanymi partnerami, takimi jak: KGHM, Volvo, MAN, Google, Microsoft, IBM, Siemens, Whirlpool. Kooperacja dotyczy najczęściej obszaru B+R, co umożliwia komercjalizację efektów badań naukowych, ale także realizowanie zamówień ze strony przemysłu (np. nowoczesne wentylatory do szybów kopalń miedzi ze strony KGHM).

Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie organizuje od kilku lat program Akademii Biznesowych, w toku których zajęcia prowadzą specjaliści znanych firm, przekazując studentom praktyczną wiedzę opartą zazwyczaj na własnych case studies. Z kolei Uniwersytet Opolski już od lat współpracuje na podstawie formalnych porozumień z takimi przedsiębiorstwami jak: Capgemini, Kler, Eurolux, Polbau, Nutricia, Marcegaglia Poland, Stageman, Górażdże Cement. Na początku 2013 roku powołana została Rada Gospodarcza UO, w skład której weszło trzydziestu przedsiębiorców. Organ ma charakter konsultacyjno–doradczy dla kierownictwa uniwersytetu w obszarze powoływania nowych kierunków kształcenia, proponowania inicjatyw badawczych w zgodzie z potrzebami regionu, promowania uczelni w kraju i zagranicą.

Podobne rady funkcjonują na innych renomowanych uczelniach, np. w Szkole Głównej Handlowej w formie Rady Konsultacyjnej Partnerów Korporacyjnych. Skład tworzą przedstawiciele znanych firm, m.in. Ernst&Young Polska, DB Schenker, Procter and Gamble, PwC Polska, L’Oreal Polska. W 2012 roku z inicjatywy Rady przeprowadzono badanie kompetencji i kwalifikacji absolwentów pod względem oczekiwań pracodawców.
Wyniki tego badania wpłynęły na zmiany programowe w ofercie kształcenia. Korporacje współdziałające z SGH tworzą też Klub Partnerów SGH inicjujący konkretne działania skierowane do studentów: wzbogacanie oferty dydaktycznej, organizowanie seminariów i warsztatów, współtworzenie programów edukacyjnych i współprowadzenie wykładów. Istotnym elementem aktywności korporacji na uczelni są kampanie rekrutacyjne przeprowadzane dwa razy w roku.

Inicjatywa ze strony biznesu

Korzyści współpracy obu środowisk dostrzegają także sami przedstawiciele biznesu, którzy nie tylko czekają na ofertę ze strony ośrodków naukowych, ale sami inicjują kontakt. BZ WBK (obecnie Grupa Santander) od około 15 lat współpracuje ze szkołami wyższymi. Celem programu współpracy jest przede wszystkim rozwój nowych technologii, wzmożenie mobilności studentów i pracowników naukowych oraz networking. Na podstawie umowy ramowej między bankiem, a uczelniami studenci i pracownicy naukowi mają możliwość uczestniczenia w globalnych programach na zagranicznych uczelniach oraz w stażach BZ WBK. Ponadto szkoły przedstawiają bankowi propozycje projektów, który na drodze weryfikacji decyduje, w które z nich warto się zaangażować i realizować (wspomagając finansowo i operacyjnie). Aktualnie w programie Santander Universidades bierze udział ponad 30 polskich uczelni.

Ciekawy pomysł stymulacji przedsiębiorczości wśród studentów realizuje Orange w ramach programu Twoja Perspektywa. To program ambasadorski, w ramach którego odbywają się m.in. warsztaty tematyczne (około pięćdziesiąt zajęć w trakcie jednej edycji) organizowane w uczelniach partnerskich (np. współczesny marketing – social media, tworzenie wizerunku marki, testy penetracyjne aplikacji webowych, bezpieczeństwo w aplikacjach mobilnych i inne). Biorąc udział w programie, studenci mają szansę na staż w Orange Polska, mogą rozwijać wiedzę w interesujących kierunkach pod opieką praktyków czy brać udział w konkursach.

Inkubacja start-upów

Najpopularniejsza forma koegzystencji szkolnictwa i biznesu ma przejaw kooperacji z Akademickimi Inkubatorami Przedsiębiorczości. Działająca od dziesięciu lat instytucja posiada rozbudowaną sieć inkubatorów w kilkudziesięciu uczelniach, aktywnie i interdyscyplinarnie wspierając początkujące firmy. Od początku działalności AIP przyczyniły się do powstania i rozwoju około 7 tys. start-upów. Aktualnie w inkubatorach działa ponad 1 600 młodych przedsiębiorstw. Według danych AIP, roczny przychód generowany przez start-upy w inkubatorach to 60 mln zł. W styczniu tego roku, z okazji jubileuszu istnienia, AIP stworzyły ranking uczelni najbardziej przyjaznych młodym przedsiębiorcom.

– Chcemy pokazać, że są w Polsce uczelnie, które stawiają również na praktykę. Może nie jest ich wiele, ale tym bardziej trzeba je eksponować, żeby mogły stanowić inspirację dla innych. Start-upy to ważny obszar polskiej gospodarki, więc przyczyniając się do rozwoju sceny start-upowej, uczelnie te przyczyniają się również do rozwoju kraju – powiedział Jacek Aleksandrowicz, prezes AIP.

Kryteria oceny stanowiły trzy aspekty: liczba powstałych na uczelni start-upów, poziom ich innowacyjności oraz pozyskane inwestycje. Najwyższe lokaty w rankingu uzyskały cztery uczelnie warszawskie, w tym: Szkoła Główna Handlowa, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego i Politechnika Warszawska. Docenione zostały również uczelnie z Krakowa, Gdańska, Wrocławia, ze Śląska (UŚ) i Białegostoku.

Innowacja i transfer technologii

Relacje uczelni z biznesem są rozwijane w ramach Centrów Innowacji i Transferu Wiedzy, które działają na większości renomowanych szkół wyższych (szczególnie technicznych). Ich zadaniem jest tworzenie środowiska i warunków do dyfuzji nauki i biznesu poprzez promocję oferty technologicznej i badawczej dla firm, wspieranie przedsiębiorczości akademickiej (podobna rola jak w przypadku inkubatorów), konsulting i projekty doradcze o charakterze proinnowacyjnym. Nadrzędnym celem CITT jest wsparcie procesów komercjalizacji oraz obsługa i finansowanie transferu technologii.

Najlepsze uczelnie techniczne w kraju za pośrednictwem centrów uczestniczą w strategicznych, wysokobudżetowych programach Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, biorąc udział rozwiązywaniu konkretnych problemów technicznych, naukowych, społecznych, mających istotne znaczenie gospodarcze (np. zaawansowane technologie pozyskiwania energii czy technologie wspomagające rozwój bezpiecznej energetyki jądrowej). Przykładem uczelni zaangażowanej we współpracę z NCBiR jest Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie, czy Politechnika Śląska w Gliwicach. 

Wsparcie w planowaniu kariery

W strukturach uczelni ważnym i najczęściej wykorzystywanym źródłem wsparcia studentów w zakresie przedsiębiorczości są Akademickie Biura Karier. Obecnie jest ich 346 na 442 szkoły wyższe. Zasadniczym obszarem aktywności ABK jest aktywizacja zawodowa studentów poprzez ułatwianie podejmowania pracy już w toku studiowania. Dlatego do najważniejszych zadań ABK należy poradnictwo zawodowe, edukacyjne, psychologiczne, dotyczące zakładania własnej działalności; ułatwianie kontaktów z potencjalnymi pracodawcami; organizacja szkoleń z zakresu przedsiębiorczości, poruszania się na rynku pracy, czy kompetencji miękkich; prowadzenie badań rynku pracy i badania zawodowych losów studentów; informowanie o ofertach pracy, staży, praktyk (w tym pełna organizacja praktyk – aktywne poszukiwanie pracodawców, u których można je odbyć).

Pomimo zmian wciąż odczuwalny niedosyt

Według raportu „25 lat wolności oczami ludzi biznesu” opracowanego przez Business Link, aż 93 procent badanych start-upowców uważa, że polskie uczelnie nie przygotowują młodych ludzi do prowadzenia biznesu (w badaniu wzięło udział około 100 młodych biznesmenów, aktywnie prowadzących swoje przedsięwzięcia). Taki rezultat daje do myślenia, przede wszystkim w odniesieniu do przyczyny takiego stanowiska.

Uczelnie coraz aktywniej współdziałają z przedsiębiorstwami przekształcając programy edukacyjne tak, by nastawione były na praktyczną wiedzę, a nie teorię. Na uczelniach działają sprawnie jednostki odpowiedzialne za wsparcie w przedsiębiorczości. Coraz więcej start-upów ma swój początek właśnie w środowisku akademickim, w którym możliwe jest także uzyskanie finansowania (inkubatory, seed capital) oraz skojarzenia z inwestorami. 
Prawdopodobnie musi minąć trochę czasu, zanim wprowadzone na uczelniach zmiany się utrwalą i jakość przygotowania do prowadzenia przedsiębiorstwa wśród młodych ludzi osiągnie poziom porównywalny z tym w krajach Zachodu.

– 101 niezwykłych pomysłów na biznes

– Polak opowiada, jak się przebić ze swoim pomysłem w USA

– „Nie inwestujemy w dobre pomysły”

Tomasz Gutkowski

Web.gov.pl


Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.
5KEN1 29 lip 2015 (19:20)

Ja odnoszę dziwne wrażenie że praktycznie wszystkie artykuły na tym portalu są sponsorowane. Warto czytać artykuły od końca czyli kto go napisał i jaka firma się pod nim podpisuje. I wtedy się okazuje że to kolejny artykuł naganiający.