Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Jutro święto niezależnych profesjonalistów

21 września po raz trzeci obchodzony będzie Międzynarodowy Dzień Freelancera. W Polsce wciąż jest to święto mało znane, mimo że freelancing dynamicznie się rozwija i z roku na rok rośnie liczba osób, które decydują się na pracę poza etatem.

Mianem freelancera określa się specjalistę pracującego bez etatu i realizującego projekty na zlecenie. Po raz pierwszy określenia tego użył Walter Scott w „Ivanhoe”, opisując średniowiecznego najemnego wojownika.

Kim jest i jak zarabia polski freelancer pokazuje Ogólnopolskie Badanie Freelancerów 2012, którego organizatorem jest inFakt.pl oraz serwis Freelancity.pl we współpracy z agencją badawczą 4P research mix.

Freelancerzy to w większości mężczyźni (73 proc.). Najczęściej zajmują się oni grafiką (22 proc.) lub programowaniem (20 proc.). Wśród polskich freelancerów są też tłumacze, copywriterzy czy doradcy biznesowi. Ponad 60% wolnych strzelców ma wykształcenie wyższe, a dla 15 proc. ankietowanych przygoda z freelancingiem zaczęła się już w czasie studiów.

Raport pokazuje także, że aż 90 proc. freelancerów nie ukończyło jeszcze 40 lat, a najbardziej znaczącą wiekowo grupę stanowią osoby w wieku 26-30 lat (34 proc.), a w dalszej kolejności 21-25 lat (23 proc.). Ze swoimi Klientami freelancerzy rozliczają się głównie stawką za projekt (80 proc.).

Aż 63 proc. polskich freelancerów pracuje do 40 godzin w tygodniu, czyli maksymalnie do 8 godzin dziennie. Kolejne 16 proc. nie przeznacza na pracę więcej niż 50 godzin w tygodniu.

Osoby decydujące się na freelancing doceniają przede wszystkim większą swobodę i elastyczność planowania swojej pracy (26 proc.). Dla 17 proc. wolnych strzelców elastyczna forma zatrudnienia wynika z chęci realizowania swojej pasji, a 14 proc. skusiła wizja wyższych zarobków. Dla 13 proc. freelancing okazał się najszybszą i najprostszą metodą na to żeby zostać szefem, w dodatku swoim własnym.

Freelancer nie musi też tracić czasu i pieniędzy na dojazdy do biura, aż 73 proc. ankietowanych przyznało, że pracuje z własnego domu czy mieszkania.
Choć zjawisko freelancingu charakterystyczne jest dla dużych miast – większość wolnych strzelców to mieszkańcy miast powyżej 500 tys. (45 proc.), to trend ten dotarł także na wieś, na której mieszka
i pracuje 8 proc. polskich freelancerów.

– W czasach kryzysu gospodarczego oraz rosnącego bezrobocia, młodzi ludzie coraz częściej biorą sprawy w swoje ręce i zaczynają pracować na swój rachunek jako freelancerzy. Okazuje się, że to najuczciwsza forma współpracy. Freelancer ma swobodę w planowaniu swojej pracy i jej wycenie,
a zleceniodawca z góry wie ile za płaci za zleconą pracę i na jakich warunkach, co pozwala mu lepiej planować wydatki i procesy wewnętrzne w swojej firmie. Freelancing to zjawisko coraz prężniej rozwijające się w małych miastach, a nawet na wsi, czyli tam gdzie trudniej o oferty pracy etatowej – komentuje Wiktor Sarota, prezes firmy inFakt.pl, specjalizującej się w usługach księgowych dla freelancerów i samozatrudnionych.

/inFakt

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.