Matki samozatrudnione, bezrobotne i ubezpieczone w KRUS dostaną składki emerytalne

Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej przygotowało projekt ustawy gwarantującej matkom samozatrudnionym, ubezpieczonym w KRUS, a nawet bezrobotnym, składki emerytalne. Zmianę przepisów zapowiadał w lutym Donald Tusk.

W związku z niezbyt optymistycznymi prognozami GUS, resort pracy postanowił zatroszczyć się o osoby, które są w stanie podreperować dane demograficzne – matki.

Jak wynika z danych statystycznych, do 2035 roku liczba Polaków w wieku poprodukcyjnym ma przekroczyć 9,6 mln, czyli 3,5 mln więcej, niż w 2007 roku. Już na pierwszy rzut oka nie napawa to nadzieją, że nasze emerytury wzrosną.

Obecnie do składek uprawnione są tylko panie zatrudnione na etacie. Nowa ustawa zagwarantuje je także tym, które mają jednoosobową działalność gospodarczą, podlegają KRUS, a nawet są bezrobotne.

Wysokość składek zależna od stażu ubezpieczeniowego

Kobiety, którym udało się przepracować minimum sześć miesięcy, przed pójściem na urlop macierzyński będą uprawnione do 60 proc. średniej pensji. Matki bezrobotne dostana tylko 75 proc. pensji minimalnej, a pracujące w gospodarstwie rolnym będą zwolnione ze składek KRUS. Panowie, o ile podejmą trud wychowywania potomstwa, także mogą ubiegać się o zwolnienie ze składek.

Po raz kolejny rodzi się pytanie, czy taka redystrybucja pieniędzy podatników ma sens. Nasze państwo zdążyło już udowodnić, że nie radzi sobie z pewnymi problemami społecznymi. Czy powinno więc troszczyć się o nas za nasze własne zarobki?

JN