Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Mikroprzedsiębiorcy oceniają warunki do prowadzenia biznesu

42% mikroprzedsiębiorców uważa, że w ostatnich dwóch latach warunki do prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce pogorszyły się. Co trzeci sądzi, że biznes prowadzi się tak samo, a co czwarty, że jest łatwiej – takie wnioski płyną z badania przeprowadzonego przez Idea Bank i Tax Care. Przedsiębiorców najbardziej uwierają wysokie podatki i koszty pracy oraz biurokracja.

W najbliższy poniedziałek, 18 listopada, mijają dokładnie dwa lata od zaprzysiężenia rządu Donalda Tuska, utworzonego po październikowych wyborach do parlamentu. Idea Bank i Tax Care przeprowadziły z tej okazji badanie ankietowe, którego celem było sprawdzenie, jak w tym okresie zmieniły się w Polsce warunki do prowadzenia własnej firmy. W badaniu wzięli udział mikroprzedsiębiorcy, właściciele jednoosobowych firm.

Badanie miało formę anonimowej ankiety. Wzięło w nim udział 1300 przedsiębiorców, którzy w dniach 6-8 listopada br. odwiedzili placówki Idea Banku i Tax Care. Ankieta składała się z siedmiu pytań mających na celu:

• Ocenę warunków do prowadzenia działalności gospodarczej w minionych dwóch latach
• Ocenę polityki gospodarczej
• Zdefiniowanie największych przeszkód w prowadzeniu biznesu w Polsce
• Nakreślenie spraw, którymi wg przedsiębiorców politycy powinni zająć się pilnie Ankieta zawierała też pytania pomocnicze, których celem było uzyskanie dodatkowych informacji o badanych przedsiębiorcach, ułatwiających interpretację odpowiedzi na podstawowe pytania.

Te pytania dotyczyły okresu prowadzenia działalności gospodarczej, sektora, w którym firma działa oraz wielkości zatrudnienia.

Co czwarty przedsiębiorca uważa, że jest lepiej

Pierwszy wniosek z przeprowadzonego badania jest taki, że dla największej grupy badanych minione dwa lata były okresem pogorszenia warunków do prowadzenia działalności gospodarczej. Tak uważa 42% spośród badanych prowadzących działalność ponad dwa lata (łącznie 709 respondentów). Nieco mniej liczna jest grupa osób uważających, że w badanym okresie warunki do prowadzenia działalności gospodarczej nie zmieniły się – takiego zdania jest co trzeci badany. Najsłabiej reprezentowani są przedsiębiorcy uważający minione dwa lata za czas poprawy warunków do prowadzenia biznesu. Trzeba jednak podkreślić, że nie jest to grupa marginalna, ale co czwarty respondent.

Nie jest to wynik dobry, ale nie jest to również wynik zły, jeśli uwzględnimy fakt, że ostatnie dwa lata to okres wyraźnego spowolnienia gospodarczego w Polsce. Wynik ten w pewnym sensie potwierdza tezę, widoczną też w innych badaniach prowadzonych przez Grupę Idea Banku, że kondycja mikrobiznesu nie jest wiernym odbiciem koniunktury panującej w całej gospodarce. Duża reprezentacja przedsiębiorców będących zdania, że minione dwa lata to okres stabilizacji warunków do prowadzenia biznesu może też świadczyć o pewnym przyzwyczajeniu do okoliczności prawno-administracyjnych, w jakich działają polscy przedsiębiorcy.

„Szóstka” tylko od 3% przedsiębiorców

Gorzej prezentują się oceny polityki gospodarczej. Prawie dwóch na trzech badanych wystawia politykom negatywną ocenę (słaba, zła lub bardzo zła) w sześciostopniowej skali. Opinie przedsiębiorców z dłuższym stażem są przy tym bardziej pesymistyczne od opinii „start-upowców”, czyli właścicieli firm działających nie dłużej niż rok. Po uśrednieniu uzyskanych wyników można przyjąć, że polska polityka gospodarcza została oceniona przez przedsiębiorców na „trójkę” w 6-stopniowej skali. O przyczynach takich ocen mogą świadczyć, wykazane w kolejnej części ankiety, największe bariery w prowadzeniu biznesu. Te, które najbardziej przeszkadzają polskim przedsiębiorcom, są pochodną decyzji administracyjnych.

Największym problemem wysokie obciążenia publiczne

W części dotyczącej największych barier w prowadzeniu działalności gospodarczej ocenie przedsiębiorców poddano 15 elementów wytypowanych przez ekspertów (grono złożone z księgowych, doradców biznesowych, doradców podatkowych, analityków) z zakresu podatków, prawa pracy, ubezpieczeń społecznych, finansowania działalności i innych. Respondenci mogli wskazać maksymalnie pięć barier (dlatego przedstawione wyniki procentowe nie sumują się do 100%).

Widać wyraźnie, że tym, co przedsiębiorców dotyka najbardziej są publiczne obciążenia ich budżetów – z tytułu podatków i składek ZUS. Ponad połowa ankietowanych, dokładnie 56% uważa, że przeszkodą numer jeden w prowadzeniu biznesu w Polsce są za wysokie podatki. Niemal co drugi badany, dokładnie 47%, twierdzi, że największym ograniczeniem są wysokie pozapłacowe koszty zatrudnienia pracowników. Na czwartym miejscu (z wynikiem 44%) znalazła się korespondująca z tym problemem bariera w postaci konieczności zapłaty składek ZUS nawet w sytuacji, gdy firma nie generuje przychodu. Do grona najbardziej uciążliwych barier (kilkadziesiąt procent wskazań) przedsiębiorcy zaliczyli jeszcze korespondujące z wysokimi podatkami nieprecyzyjne i skomplikowane przepisy podatkowe, znacznie podnoszące ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej, a także pochłaniającą ich czas biurokrację.

Listę problemów wagi średniej otwiera dyskryminujący przedsiębiorców, którzy w swojej działalności nie potrzebują aut ciężarowych, brak możliwości odliczenia pełnego VATu przy zakupie takich samochodów i brak możliwości odliczenia VAT od kupowanego do nich paliwa. W tej grupie znalazły się też inne problemy prawno-administracyjne, jak uciążliwe kontrole, skomplikowana procedura ściągania należności od dłużników, nieelastyczne prawo pracy czy szeroki zakres wydatków, które nie mogą stanowić kosztów uzyskania przychodów. W tej grupie znalazły się też bariery o charakterze rynkowym, jak problemy ze znalezieniem uczuciowych i kompetentnych pracowników czy problemy z dostępem do finansowania dla rozpoczynających działalność gospodarczą (za to można winić zarówno sektor finansowy, jak i administrację).

Na tym tle problemami wagi lekkiej okazały wysokie koszty prowadzenia działalności spowodowane niedostosowanym do realiów prawem branżowym, skomplikowana procedura uzyskiwania pozwoleń i licencji oraz ograniczenia w ulgach podatkowych dla przedsiębiorców, którzy nie rozliczają się wg skali podatkowej.

Największe bariery w prowadzeniu działalności gospodarczej

1. Zbyt wysokie podatki

Mamy obecnie w Polsce dwie stawki podatku dochodowego płaconego wg skali, tj. 18% i 32% oraz 19-proc. podatek liniowy. Przedsiębiorcy mogą także wybrać kartę podatkową (tu wysokość podatku wskaże fiskus w drodze decyzji uwzględniając rodzaj działalności i jej rozmiar oraz wielkość miejscowości, w której jest prowadzona firma), a także ryczałt od przychodów ewidencjonowanych (stawki wynoszą od 3% do 20% przychodów – w zależności od rodzaju prowadzonej działalności).

Zdecydowanie najwięcej przedsiębiorców wybiera opodatkowanie wg skali podatkowej (wg szacunku przygotowanego na podstawie danych Ministerstwa Finansów jest to ok. 1,2 mln). W innych państwach Unii Europejskiej wysokość stawki też jest uzależniona od wysokości dochodów. W Polsce zdecydowanie więcej przedsiębiorców uzyskuje dochód, do którego w całości zastosowanie ma stawka 18%. Ta stawka jest umiarkowaną na tle Europy. Nie oznacza to jednak automatycznie, że płacimy umiarkowanie wysokie podatki i że w krajach o wyższych stawkach są one faktycznie wyższe niż u nas. Wszystko za sprawą kwoty wolnej od podatku. W Polsce od lat jest ona na bardzo niskim poziomie – 3 091 zł. W innych państwach kwota ta sięga równowartości nawet ponad 40 tys. zł. W efekcie, podatek od dochodów nieprzekraczających naszego I progu podatkowego (85 528 zł) jest niejednokrotnie znacznie niższy niż u nas. Co więcej, z uwagi na fakt, że zarówno kwota wola, jak i I próg podatkowy, nie były waloryzowane od kilku lat, to uwzględniając jednocześnie ograniczenie ulg podatkowych oraz inflację, w praktyce mamy do czynienia ze wzrostem obciążeń podatkowych.

2. Wysokie pozapłacowe koszty zatrudnienia pracowników

Pozapłacowe koszty pracy obejmują wszystkie elementy całkowitych kosztów pracy, które są ponoszone przez pracodawcę, poza wynagrodzeniem bezpośrednim. Do głównych kosztów pozapłacowych zalicza się: składkę na ubezpieczenie emerytalne w części finansowanej przez pracodawcę, część ubezpieczenia rentowanego, ubezpieczenie wypadkowe oraz koszt utrzymywania Funduszu Pracy i Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Od stycznia 2014 r., z obecnych 1600 zł do 1680 zł, wzrośnie płaca minimalna, co oznacza jednoczesny wzrost składek na ZUS. Pracodawca, który dziś zatrudnia pracownika i płaci mu pensję minimalną, czyli 1600 zł brutto, ponosi łączny koszt jego zatrudnienia na poziomie 1931,84 zł. Po wzroście płacy minimalnej do 1680 zł miesięczne obciążenie pracodawcy z tytułu zatrudnienia pracownika na takich warunkach zwiększy się do 2028,43 zł, czyli o 96,59 zł. W skali roku oznacza to wzrost wydatku na jednego pracownika pobierającego wynagrodzenie minimalne o 1159,08 zł. Koszty pracodawcy wzrastają wraz ze wzrostem wynagrodzenia. Dla przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw za wrzesień, które według GUS wyniosło 3 770, 91 zł brutto, łączny koszt pracodawcy wynosi 4 548,1 zł. Pensja netto, którą otrzymuje pracownik, to 2694,07 zł w styczniu. Różnica między tym, co otrzymuje pracownik, a tym, ile płaci za niego pracodawca wynosi więc aż 1 854 zł. Co ważne, problem ten niezmiennie utrzymuje się na szczycie toplisty najbardziej palących problemów dotykających mikroprzedsiębiorców. W badaniu przeprowadzonym przez Grupę Idea Banku dwa lata temu, wysokie pozapłacowe koszty pracy zostały uznane za barierę numer jeden.

3. Biurokracja

Ostatnie lata bez wątpienia przyniosły zmianę na plus jeśli chodzi wymogi formalne, które muszą wypełniać przedsiębiorcy, ale pole do dalszych zmian jest tu wciąż ogromne. W dalszym ciągu przedsiębiorcy borykają się bowiem z uciążliwymi i kosztownymi obowiązkami, wśród których można wskazać konieczność przechowywania rolek z kas fiskalnych przez okres aż 5 lat. Jest to mało praktyczne, gdyż często już po roku lub dwóch latach zapisy są nieczytelne lub wręcz niewidoczne. Niestety propozycja przechowania paragonów przez 2 lata, która zmniejszyłaby koszty archiwizacji, nie została przyjęta przez rząd.

Kolejnym utrudnieniem, z którym przedsiębiorca musi się zderzyć często już na etapie otwierania firmy jest rejestracja dla VAT. Nie tylko wiąże się to z koniecznością uiszczenia opłaty rejestracyjnej (170 zł), ale dodatkowo wymaga wizyty w urzędzie skarbowym. O ile więc obecne regulacje pozwalają na rejestrację działalności gospodarczej, wybór formy opodatkowania czy zgłoszenie do ZUS-u w ramach „jednego okienka”, o tyle rejestracja jako podatnika VAT wymaga najpierw uiszczenia opłaty w gminie, a następnie wizyty w urzędzie skarbowym.

4. Konieczność zapłaty składek ZUS nawet w sytuacji, gdy firma nie generuje przychodów

W 2013 r. miesięczne składki przedsiębiorców na ZUS (ubezpieczenie społeczne i Fundusz Pracy) oraz NFZ (składka zdrowotna) przekraczają tysiąc złotych – wynoszą dokładnie 1026,98 zł (wraz z dobrowolną składką chorobową). Natomiast w przypadku rozpoczynających działalność, którzy przez dwa lata od startu w biznesie mają prawo do niższych składek ZUS, wynoszą 414,85 zł. W skali roku przedsiębiorcy muszą więc przeznaczyć na ten cel odpowiednio ponad 12 300 zł i prawie 5 tys. zł. Niestety, niezależnie od tego, czy osiągają przychód z działalności gospodarczej, czy też nie – ważny jest sam fakt, że mają zarejestrowaną i aktywną firmę, ale nie, czy rzeczywiście zarabiają. W przypadku sezonowych biznesów rozwiązaniem może być zawieszenie firmy (w takiej sytuacji nie trzeba płacić ani składek na ubezpieczenie społeczne, ani na zdrowotne), ale firmy, które mają przejściowe problemy finansowe i mimo braku zarobków muszą kontynuować działalność, takie rozwiązanie jest niedostępne.

5. Nieprecyzyjne i skomplikowane przepisy podatkowe

Skomplikowane przepisy podatkowe w połączeniu z brakiem jednolitego stanowiska w interpretacjach podatkowych i orzecznictwie stanowią znaną bolączkę przedsiębiorców. Znacznie zwiększają one ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej – przedsiębiorca nawet jeśli oprze się na powszechnie dostępnych stanowiskach czy wyrokach w danej kwestii, nie ma pewności, że fiskus nie zakwestionuje jego postępowania. O tym, jak niejasne są dla podatników przepisy, świadczyć może między innymi liczba zapytań skierowanych na infolinię Krajowej Informacji Podatkowej (KIP). Tylko w 2012 r. do KIP skierowano łącznie ponad 1,6 mln pytań, co oznacza, że średniomiesięcznie próbowano rozwikłać ok. 134 tys. podatkowych wątpliwości. Ponad 490 tys. telefonów do KIP w 2012 r. dotyczyło podatku dochodowego (31%), ale najwięcej wątpliwości budził w 2012 r. podatek VAT, o który pytano ponad 700 tys. razy (43%).

Problem niejasnych przepisów podatkowych związany jest także z częstymi zmianami prawa, bowiem nawet jeśli wiążą się z wprowadzeniem korzystniejszych rozwiązań, są zawsze źródłem kłopotów na etapie wdrożenia. Częste zmiany zarówno obowiązków, jak i przysługujących przedsiębiorcom praw, utrudniają także budowanie i realizację długoterminowych planów rozwoju firmy. Dla przykładu, ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych w ostatnich 10 latach była nowelizowana ponad 60 razy. Ustawa o podatku od towarów od początku jej obowiązywania, czyli od 2004 roku, wymagała ponad 40 zmian. Sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że zmiany przepisów dotyczących tego podatku następują nie tylko bezpośrednio, czyli poprzez nowelizację samej ustawy o VAT, ale również „za pomocą” innych ustaw. Przykładowo, prace legislacyjne dotyczące zmiany przepisów o VAT biegły trzytorowo: przez nowelizację samej ustawy o VAT, ale też pośrednio przez ustawę okołobudżetową oraz tzw. ustawę deregulacyjną. Takie rozbicie ścieżki legislacyjnej dodatkowo utrudnia przedsiębiorcom zapoznanie się z projektowanymi zmianami.

6. Brak możliwości odliczenia pełnego VATu przy zakupie samochodu i brak możliwości odliczenia VAT od paliwa do takiego auta

Przedsiębiorca, który kupuje samochód osobowy może odliczyć 60% VAT-u z faktury, ale nie więcej niż 6 tys. zł. Nie ma też możliwości odliczenia VAT-u przy zakupie paliwa do takiego auta. Można więc powiedzieć, że przedsiębiorcy wykonujący działalność usługową, która nie wymaga posiadania auta ciężarowego, są dyskryminowani przez prawo (w przypadku zakupu samochodów ciężarowych można odliczyć cały VAT od zakupu i od paliwa). Takie regulacje wymuszają poszukiwanie często sztucznych rozwiązań, które pozwalają na korzystanie z pełnego prawa do odliczenia (np. zakup bankowozu, rozszerzenie działalności o wynajem). W 2014 r. ma nastąpić jedynie modyfikacja obowiązujących obecnie ograniczeń (odliczenie 50% VAT-u nie więcej niż 8 tys. zł w przypadku zakupu auta), choć jest prawdopodobne, że na pewien czas powrócą dawne zasady odliczeń obowiązujące dla samochodów „z kratką”.

7. Problemy ze znalezieniem kompetentnych i uczciwych pracowników

Powszechnie wiadomo, że uczciwy i kompetentny pracownik to skarb. W przypadku przedsiębiorców prowadzących nieduży biznes, kwestia ta ma tym większe znaczenie, że w razie nieobecności czy niedyspozycji szefa, to od zaufanych mu osób zależy, czy firma w ogóle będzie w stanie działać i czy będzie to aktywność zgodna z wolą właściciela. Wielu drobnych przedsiębiorców narzeka jednak, że znalezienie takich kandydatów do pracy jest bardzo trudne, o ile w ogóle możliwe. Problem ten nieodłącznie wiąże się z barierą numer dwa – czyli wysokimi pozapłacowymi kosztami zatrudnienia. Dobrzy fachowcy oczekują bowiem trwałego związana ich z firmą, a dla małego przedsiębiorcy przyjęcie pracownika na etat oznacza bardzo wysokie koszty, które przy kilku zatrudnionych często powodują utratę rentowności prowadzonego biznesu.

8. Problem z dostępem do finansowania dla rozpoczynających działalność gospodarczą

Dostęp przedsiębiorstwa do środków finansowych jest bardzo ważnym czynnikiem niezależnie od tego, czy firma dopiero powstaje, czy już działa na rynku i planuje rozwinąć działalność na szerszą skalę. Z doświadczenia doradców Tax Care wynika jednak, że największy problem z dostępem do zewnętrznych źródeł finansowania mają przedsiębiorcy, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki na rynku. Banki bardzo rygorystycznie traktują drobnych przedsiębiorców, którzy prowadzą działalność krócej niż rok. Dla takich firm ofertę mają tylko nieliczne banki, do tego zazwyczaj kwoty pożyczek nie są wysokie, a zatem nie pozwalają na większe inwestycje, tylko na finansowanie bieżącej działalności (np. debet w rachunku czy karta kredytowa). Co więcej, udzielane start-upom kredyty wymagają zwykle solidnych zabezpieczeń. Im starsza firma, tym szersza oferta bankowa i możliwość zaciągnięcia kredytu na wyższą kwotę (np. inwestycyjnego) – instytucje finansowe zazwyczaj są bardziej otwarte dla przedsiębiorców z minimum rocznym lub nawet dwuletnim stażem.

Banki rygorystycznie podchodzą także do oceny zdolności kredytowej przedsiębiorców – także tych z długim stażem. Prowadzącym działalność kłopotów w tym względzie może przysporzyć popularna amortyzacja środków trwałych. Przykładowo, korzystna podatkowo amortyzacja jednorazowa umożliwia prowadzącemu działalność szybkie zaliczenie w koszty uzyskania przychodu kwoty do równowartości 50 tys. euro (w 2013 r. – do 205 tys. zł). Wysoka kwota jednorazowej amortyzacji może zatem sprawić, że przedsiębiorca – pod względem księgowym – może nie wykazywać żadnego dochodu lub wręcz stratę z działalności, podczas gdy faktycznie jego firma zarabia i jest w dobrej kondycji finansowej. Jeśli jednak podczas analizy kredytowej bank nie weźmie pod uwagę, że strata wyniknęła z powodu zastosowania jednorazowej amortyzacji, przedsiębiorca może nie uzyskać kredytu.

Ograniczeniem dla mikro firm jest też utrudniony dostęp do innych, poza kredytowych źródeł finansowania. W okresie narastających problemów z zatorami płatniczymi szczególnie przydatne mogą okazać się faktoring i windykacja. Niestety, w wielu wypadkach rozwiązania te nie są przewidziane dla mikroprzedsiębiorców z uwagi na wysokie minimalne wartości faktur, jakie mogą być przedmiotem faktoringu lub windykacji, aby korzystanie z tych usług miało sens ekonomiczny.

Kolejnym problemem, który dotyka zwłaszcza mikroprzedsiębiorców, jest brak możliwości uzyskania kredytu firmowego przez osoby mające problematyczną historię kredytową. Według szacunków Idea Banku, z tego powodu szansę na kredyt traci co druga mikrofirma. Z danych Eurostatu wynika z kolei, że 40% firm z segmentu MŚP nie dostaje finansowania w banku (albo dostaje go w mniejszej kwocie od wnioskowanej) z powodu słabej historii kredytowej lub jej braku. Polska jest pod tym względem niechlubnym rekordzista w Europie.

9. Uciążliwe kontrole

10. Zgodnie z ustawą o swobodzie działalności gospodarczej czas trwania wszystkich kontroli u przedsiębiorcy w jednym roku kalendarzowym nie może przekraczać:

1) w odniesieniu do mikroprzedsiębiorców – 12 dni roboczych;
2) w odniesieniu do małych przedsiębiorców – 18 dni roboczych;
3) w odniesieniu do średnich przedsiębiorców – 24 dni roboczych; 4) w odniesieniu do pozostałych przedsiębiorców – 48 dni roboczych.

Ustawa zawiera jednak szereg wyjątków. Ograniczeń czasu kontroli nie stosuje się m. in., w przypadkach gdy:

1) przeprowadzenie kontroli jest niezbędne dla przeciwdziałania popełnieniu przestępstwa lub wykroczenia, przeciwdziałania popełnieniu przestępstwa skarbowego lub wykroczenia skarbowego lub zabezpieczenia dowodów jego popełnienia;

2) kontrola dotyczy zasadności dokonania zwrotu podatku od towarów i usług przed dokonaniem tego zwrotu;

3) kontrola dotyczy zasadności dokonania zwrotu podatku od towarów i usług na podstawie przepisów o zwrocie osobom fizycznym niektórych wydatków związanych z budownictwem mieszkaniowym.

/IdeaBank

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.