Rozkręć e-biznes w Wielkiej Brytanii

E-commerce w Wielkiej Brytanii jest najdynamiczniej rozwijającym się rynkiem w Europie. Jego wartość ocenia się na 121 miliardów funtów. Internetowy rynek sprzedaży stanowi 8,3% PKB tego kraju. Przyjrzyjmy się dokładniej europejskiemu potentatowi, którego rozwój wyznacza trendy commersowe nie tylko w Europie.  

M-commerce rośnie w siłę

W tym ponad 60 milionowym kraju aż 54 miliony obywateli ma dostęp do internetu. Mieszkańcy wysp spędzają  w sieci średnio 43 godziny miesięcznie. Według badań przeprowadzonych przez Media in Retail Group (IMRG) i Capgemini, aż 20,2% przychodów E-commerce generują urządzenia mobilne. Dla porównania, w Polsce odsetek ten wynosi zaledwie 8% (Marketing Mobilny 2012).

Ponad połowa użytkowników smartfonów (63%) dokonała transakcji zakupowej przez telefon. Wśród urządzeń generujących ruch pozadekstopowy dominują produkty marki Apple. 30% odsłon pochodzi od użytkowników iPada, 35% iPhone’a, a pozostały odsetek procentowy (35%) stanowią urządzenia androidowe, tablety numeryczne i inne. 

Moda na muzykę i film

Brytyjczycy najchętniej kupują produkty z kategorii modowej, która generuje w skali rocznej 46% wartości wszystkich przychodów e-commerce. Drugi segment cieszący się równie wysokim zainteresowaniem, to branża rozrywkowa związana z przemysłem muzycznym i filmowym. Konsumenci chętnie sięgają po płyty CD i DVD. Przychody z tego tytułu wynoszą 40% wartości rynku – komentuje Agnieszka Marchewka, UK Market Specialist w voucherful.co.uk. 

foto: iStockphoto/ Thinkstock

Tego typu dobra kupują przede wszystkim mężczyźni. W dalszej kolejności na podium plasują się usługi bankowe, oraz bilety (wejściówki na koncerty, bilety lotnicze itp.). 

Warto tutaj wspomnieć, że kupowanie muzyki wkracza w nową erę. Jeszcze niedawno przełomem była możliwość kupienia pojedyńczych utworów przez iTunes, a teraz dzięki prężnie rozwijąjącym się startupom jak np. Spotify, dostęp do ulubionych utworów został porzeszony o abonamentowe rozwiązania.

Wysokość obrotów tej kategorii to także efekt konsekwetnie realizowanej restrykcyjnej polityki antypirackiej, którą ciężko sobie wyobrazić w naszych realiach (w 2010 roku uchwalono ustawę Digital Economy Bill. Zgodnie z jej założeniami, brytyjscy dostawcy Internetu mogą zostać zmuszeni do wysyłania danych osobowych użytkowników nielegalnie pobierających pliki z sieci.)

Najaktywniejszą grupą nabywczą są tzw. Young Active Buyers, do której zaliczamy nastolatków  często używających kart kredytowych rodziców (46% rodziców przyznało, że użycza swoich kart dzieciom) oraz studetów. Studenci kupują online częściej niż w tradycyjny sposób. Średnia roczna wartość transakcji dorosłych użytkowników w roku 2012 wyniosła 2180 funtów.

Monetyzacja rynku e-commerce w Wielkiej Brytani nie byłaby możliwa bez rozbudowanej infrastuktury ułatwiającej podjęcie decyzji o zakupie. Do najpopularniejszych serwisów aukcyjnych zaliczamy m.in: Ebay, uk.ebid.net. Brytyjczycy najchętniej porównują ceny w Shopping.com, Pricegrabber.co.uk, Moneysupermarket.co.uk.

Środki przeznaczone na reklamę również prezentują się imponująco. W ostatnich sześciu miesiącach na każdego użytkownika brytyjskiej sieci przeznaczono średnio £66. Brytyjczycy z roku na rok wydają w sieci coraz więcej pieniędzy. W ostatnich pięciu latach (2008 – 2012) wartość transkacji detalicznych wzorsła dwukrotnie. Nic nie wskazuje na to, że pozycja e-commersowego lidera będzie w najbliższym czasie zagrożona. Europa – w zależności od rejonu – prędzej lub później będzie szła podobną drogą rozwoju. Warto już teraz uważnie przyglądać się świeżemu rynkowi m-commerce, bo to właśnie on będzie wkrótce odgrywał coraz ważniejszą rolę – dodaje Agnieszka Marchewka.

Michalina Szpakowska