Skok na bank inny niż wszystkie
W sierpniu 2011 roku w jednym z banków w Warszawie mężczyzna podający się za biznesmena założył kilka kont: w euro, złotówkach, dolarach, funtach brytyjskich. Pełnomocnikiem do nich ustanowił Magdalenę M. Fałszywy przedsiębiorca posłużył się fałszywym dowodem osobistym i dokumentami, z których wynikało, że prowadzi biznes i osiąga duże obroty. Bank uznał, że to wiarygodny klient i zgodził się, by mógł korzystać z tak zwanej wrzutni, przez którą dokonuje się wpłaty.
Miesiąc później biznesmen” do wrzutni włożył kopertę, deklarując, że jest w niej 1,5 miliona euro. Wpłatę zaksięgowano na koncie. Sprawcy wykorzystali fakt, że pieniądze od wiarygodnych klientów, a za takiego bank uznał biznesmena”, są przeliczane do kilku dni po zaksięgowaniu.
Po przewalutowaniu wpłaty Magdalena M. przelała pieniądze na konto złotówkowe. Pieniądze przelała do mennicy jako należność za towar: oszuści kupili za nie kilka kilogramów złotych monet. Ślad po nich zaginął.
Śledczy ustalili, że to Magdalena, 37-latka z Płocka, dokonywała przelewów. Kobieta była klasycznym słupem” wynajętym przez oszustów. Podobnie jak i mężczyzna, który podał się za biznesmena, założył konto i wrzucił kopertę – ustalili policjanci i prokuratorzy.
Prawdziwi beneficjanci skoku pozostają bezkarni. I wcale nie jest pewne, czy kiedykolwiek dowiemy się kim są – konkluduje „Rzeczpospolita”.
MamBiznes.pl
35 500 obserwujących
+ Zaobserwuj nas-
„Przygotowanie do debiutu giełdowego jest obecnie naszym największym wyzwaniem” – mówi Sławomir Mentzen
-
Z gier do grywalizacji. Platforma Tribeware od spółki One2Tribe zwiększa zaangażowanie pracowników
-
Znane-nieznane nazwiska kobiet biznesu. Historie przedsiębiorczych kobiet, których być może nie znajdziesz na pierwszych stronach gazet
-
Odkryli metodę przyspieszającą rozwój leków przeciwnowotworowych. Czyli o startupie biotechnologicznym założonym przez kobietę