Założycielki start-upów niechętnie patrzą na zewnętrzne finansowanie biznesu

Bartłomiej Godziszewski

24 maja 2019 (07:38) Komentarze: 3

Kobiety, które prowadzą swój własny start-up wolą finansować rozwój firmy tylko za pomocą środków własnych – wynika z raportu „Strong Women in it 2019”. Najwięcej powstaje ich zaś w Warszawie i okolicach.

Fot. YAY Foto/ MilanMarkovic78

– Wiele osób, które zachłysnęły się falą na dotacje, czy też modą na własną firmę, nie było w stanie przetrwać na rynku nawet roku. Górną granica były dwa lata, czyli okres, w którym obowiązkowy haracz dla państwa jest niższy – mówiła Julia Daroszewska w wywiadzie dla MamBiznes.pl. Najwyraźniej wiele kobiet wzięły sobie do serca słowa młodej bizneswoman, bowiem tylko 42 proc. korzysta z zewnętrznego finansowania na rozwój firmy – wynika z raportu „Strong Women in it 2019”. Jeśli korzystały z pomocy obcych źródeł finansowania to pochodziły one głównie z dotacji unijnych (46 proc), a kwota o którą ubiegały najczęściej wynosiła od 2 do 5 mln zł. Jak wskazywały, cały proces ubiegania się o środki nie zajmował im dłużej niż rok.

Wśród miast, gdzie powstaje najwięcej kobiecych start-up z całą pewnością wygrywa Warszawa oraz jej najbliższe okolice. Niemal co drugi start-up  ma swoją siedzibę w stolicy. Na drugiej pozycji uplasował się Kraków (19 proc.), a podium zamyka Poznań z wynikiem 14 proc. W zestawieniu pojawia się jeszcze Trójmiasto (12 proc.), Wrocław (7 proc.) i Wielka Brytania (7 proc.).

Większość start-uperek jest w młodym wieku. 64 proc. z nich nie przekroczyła jeszcze 30 roku życia.  Są jednak kobietami wysoko wykształconymi, przede wszystkim w dziedzinach: ekonomii (24 proc.), humanizmie (15 proc.), prawie (14 proc.), czy też psychologii (14 proc.).

Z raportu wynika także, że zakładanie własnej firmy to etap, który następuje po pracy w korporacji. – Co ciekawe, Start-uperki dwa razy częściej niż liderki korporacji należą do organizacji biznesowych, ale także częściej wspierają inne kobiety. Wynika z tego, że kapitał społeczny Start-uperek; gotowość do dzielenia się własną wiedzą i doświadczeniem, gotowość do podjęcia się roli mentorek są wyższe niż u kobiet pracujących w korporacjach – można przeczytać w raporcie.

Przeczytaj także na MamBiznes.pl

• Była ambasador i konsul rozkręciła własny biznes. Zajęła się produkcją żywego octu
• Jej pomysł na biznes pomaga korpoludkom. „Nikt nie zrozumie korpoludka lepiej niż drugi korpoludek”
• Zarabia na śląskiej godce. „Początkowo to nie miał być biznes, tylko hobbistyczne działania”