Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

„Drugiej Naszej klasy nie będzie”

O początkach Naszej klasy, pieniądzach zarobionych na sprzedaży serwisu, współpracy z inwestorem, nowych pomysłach na biznes oraz planach na przyszłość w rozmowie z MamBiznes.pl opowiada Maciej Popowicz, założyciel portalu Nasza-klasa.pl.

Pewnie większość osób zna już historię powstania Naszej klasy, ale przypomnij proszę w kilku zdaniach jak to się zaczęło, jak zrodził się pomysł, jak zaczynaliście prace nad serwisem, kto go współtworzył?

Styczeń 2006 – rzuciłem pomysł moim kolegom z drużyny programistycznej Uniwersytetu Wrocławskiego: Pawłowi Olchawie i Michałowi Bartoszkiewiczowi, zaproponowałem też współpracę grafikowi – Łukaszowi Adzińskiemu. Sam pomysł był wynikiem potrzeby – chciałem móc w prosty i efektywny sposób kontaktować się ze znajomymi ze średniej oraz odnowić kontakty z ludźmi z podstawówki.

Koledzy zainteresowali się pomysłem. Przez kilka miesięcy dyskutowaliśmy nad ogólną koncepcją serwisu, prace rozpoczęliśmy w wakacje 2006, programowaliśmy do samego startu nk w sieci, czyli do 11 listopada 2006. Gdy nk pojawiła się w Internecie, przez kilka miesięcy pracowaliśmy ze swoich domów w sześcioosobowym już składzie nad rozwojem serwisu i informowaniem o nim. W wakacje 2007 zaczęliśmy wprowadzać się do naszego pierwszego biura – rozpoczynaliśmy regularną pracę nad projektem, tworzyliśmy zręby naszej firmy.

Opowieść o tym, że serwis był tworzony dla grupy przyjaciół z liceum słyszeliśmy już nie raz. Czy naprawdę na początku powstawania serwisu nie myślałeś o tym by stworzyć projekt, który podbije Polski Internet a Tobie przyniesie ogromne pieniądze?

Oczywistym jest, że tworząc jakiś projekt zakłada się, że odniesie on pewien sukces, inna motywacja raczej nie zachęcałaby do działania. Prawdą jest też, że robiliśmy serwis w gronie znajomych i dla znajomych oraz to, iż marzyło się nam, by serwis się „przyjął”.
Zakładaliśmy, że sukcesem będzie 100 000 zarejestrowanych Internautów – pamiętam nawet dzień, w którym zarejestrował się stutysięczny „klasowicz”! Napisałem wówczas do Michała Bartoszkiewicza: „Udało nam się”. Okazało się jednak, że był to dopiero początek. Skala przedsięwzięcia przerosła nasze najśmielsze oczekiwania. Impet projektu jest naprawdę spory. Obecnie nad nk pracuje sztab ponad 100 osób, zatrudniamy wielu wybitnych w swoich dziedzinach specjalistów, reorganizujemy spółkę tak, by optymalnie wykorzystywać potencjał naszego zespołu, stawiamy na uczciwość, zaangażowanie i kreatywność!

Kiedy poczułeś, że zaskoczyło? Czy był taki moment, w którym wiedziałeś, że teraz to już będzie tylko rosło?

Pierwsza taka refleksja przyszła właśnie wraz ze stutysięcznym „klasowiczem”, a w pełni to do mnie i do zespołu dotarło, gdy przyrost liczby użytkowników realizował efekt kuli śnieżnej. Zresztą, nie był to zbyt różowy okres – farma serwerów nie była wówczas imponująca, środki na dokupienie sprzętu były dopiero „w drodze”, potrzebowaliśmy na wczoraj wielu rzeczy i ludzi. Z drugiej jednak strony był to czas przyjemnej gorączki, wszyscy byliśmy maksymalnie zaangażowani, pracowaliśmy na pełnych obrotach i ostatecznie zapanowaliśmy nad sytuacją, mogliśmy odetchnąć i zacząć się faktycznie cieszyć tym, że przybywa nam kolejny milion Użytkowników.

Jak odbierałeś wszystkie głosy internetowych „znawców” , którzy krytykowali Naszą klasę na każdym kroku. Jak dziś pamiętam te blogi, które przewidywały szybki spadek popularności serwisu bo przecież „użytkownik odnajdzie znajomych i już na Naszą klasę więcej nie wróci”.

Takie scenariusze to jedna z możliwych opcji. Niektóre komentarze tego typu miały złośliwy charakter i swego czasu działały drażniąco, inne zaś były konstruktywne i zmuszały do przemyśleń. Wiemy, że część osób wykazała właśnie taki schemat korzystania z nk, jaki opisałeś, jednak miażdżąca większość „klasowiczów” po odnowieniu kontaktów i spotkaniach ze szkolnymi przyjaciółmi powraca do serwisu, zatem nk musi służyć nie tylko odnawianiu szkolnych relacji, ale także nawiązywaniu i podtrzymywaniu innego typu więzów.

Mimo, że serwis zyskiwał popularność to wspominałeś, że wpływy z Google Adsense ledwo wystarczały na opłacenie rachunków. Jak sobie radziliście z rosnącą popularnością a jednocześnie brakiem gotówki?

Nawiązaliśmy współpracę z inwestorami – najpierw pracowaliśmy z niemieckim European Founders, a następnie z estońskim Forticomem, dzięki temu mogliśmy się spokojnie rozwijać. Prócz zastrzyku finansowego, zarówno w jednym, jak i drugim przypadku, dostaliśmy wsparcie merytoryczne – know how nie do przecenienia. Już prawie od roku jesteśmy częścią grupy Forticom, która skupia największe serwisy społecznościowe w środkowej i wschodniej Europie i bardzo sobie cenimy tę współpracę.

Rosnąca popularność serwisu a wraz nią potrzeby finansowe skłoniły Cię do szukania inwestora. Czy dużo podmiotów interesowało się wówczas inwestycją w Naszą klasę?

Pierwsze oferty inwestycyjne pojawiały się w zasadzie od momentu zaistnienia nk w sieci, jedna, które opiewała na 1 000 pln wpłynęła do nas jakoś na początku 2007 r. Później ofert systematycznie przybywało, niektóre były sensowne, inne mniej, ale wszystkie obwarowane były tyloma warunkami, że przeczytanie ich było już nie lada wysiłkiem. Latem 2007 zacząłem rozmowy z EF i te pertraktacje okazały się strzałem w dziesiątkę – ustalenie wszystkich szczegółów, bądź co bądź złożonej i ważnej współpracy, zajęło mniej niż przetrawienie zapisów „jeśli, musicie, nie możecie” polskich propozycji, które dostawaliśmy. Jesienią EF przejął pakiet 20 % udziałów w firmie i pozostawał udziałowcem do początku 2008, kiedy to związaliśmy się z Forticomem.

Opowiedz proszę w skrócie jak wyglądał proces pozyskania inwestora, którym finalnie został fundusz European Founders.


Pierwsze poważne rozmowy o charakterze inwestycyjnym prowadziłem z Tiger Global Managments, niemniej nie działała jeszcze wówczas firma Nasza Klasa Sp. z o.o. i współpraca z formalnych powodów nie mogła dojść do skutku. Jednak przedstawiciele Tiger Global przekazali namiary do mnie braciom Samwer, właścicielom funduszu European Founders i dalej już sprawa potoczyła się szybko. Telefon, spotkanie w Monachium, godzinna rozmowa, dojście do wniosku, że mamy spójną wizję i decyzja o podjęciu współpracy! Brzmi to niemal sielankowo, ale trafiliśmy na wizjonerów Internetu, więc tak to wyglądało.

W czerwcu media poinformowały, że 70 proc. udziałów Naszej klasy kupił estoński fundusz Forticom. Dlaczego sprzedałeś serwis?

To był naturalny etap rozwoju, potrzebowaliśmy większego inwestora, bardziej strategicznej współpracy. Wspólnie z Alexem Samwerem uznaliśmy, że grupa Forticom, jest dla nas najlepszym partnerem.

Czy po tej transakcji posiadasz jeszcze jakieś udziały w Naszej klasie?

Tak, 30% udziałów znajduje się ciągle po stronie założycieli, w tym mnie.

Jak układa się współpraca z nowym właścicielem? Co fundusz wniósł do spółki oprócz kapitału?

Współpraca układa się bardzo pomyślnie. Dużo czerpiemy z doświadczenia naszych inwestorów, działają, bowiem w tej branży już kilka ładnych lat – prowadzą serwisy pod szyldem „One” (na Litwie, Łotwie i w Estonii), mają udziały w rosyjskich „Odnoklasnikach”, a dzięki ich praktyce wiemy, co potencjalnie może się sprawdzić, np. w sensie funkcjonalnym, a co niekoniecznie powinno być wdrożone.

Powiedz, co zamierzasz zrobić z pieniędzmi, które zarobiłeś na Naszej klasie? Giełda, lokata, waluty a może własny fundusz inwestujący w przedsięwzięcia Internetowe?

Pieniądze są dla mnie narzędziem, służą dalszej pracy, pozwalają myśleć o kolejnych projektach, ale wszystko w swoim czasie.

Jeszcze nie tak dawno mówiłeś, że liczba użytkowników Naszej klasy rośnie w tempie kilkadziesiąt tysięcy dziennie. Jak wyglądają obecnie te statystki serwisu? Czy i w jakim tempie przybywa Wam nowych użytkowników?

Obecnie w serwisie zakładanych jest około 24 tys. kont dziennie, mają one różny charakter – rzeczywisty, fikcyjny, sponsorowany. Pozostałe nasze statystki są jeszcze bardziej imponujące: dziennie Użytkownicy nk klikają nawet ponad 460 mln odsłon, co przekłada się na wynik ponad 14 miliardów (sic!) odsłon w ciągu miesiąca (takiego rezultatu nie osiąga, nawet sumarycznie, pięć największych serwisów horyzontalnych w kraju). Nk jest także witryną, na której Polscy internauci spędzają najwięcej czasu, średnio 12, 5 min w ciągu jednego logowania, a z ostatnich doniesień Google’a wynika, że fraza „nasza klasa” jest siódmym na świecie najczęściej wpisywanym w ich wyszukiwarkę zapytaniem!

Myślisz czasami, co byś robił, gdyby nie było Naszej klasy?

Jakoś nie potrafię sobie tego wyobrazić (śmiech). A poważnie – pewnie realizowałbym inne projekty internetowe.

Zapewne obserwujesz polski rynek Internetowy. Czy jakieś projekty zwróciły Twoją szczególną uwagę? W których widzisz duży potencjał?

Jest dużo ciekawych projektów, jednak jeszcze za wcześnie na ocenę, które z nich się przyjmą.

W jakich obszarach widzisz obecnie największe szanse na zrobienie dobrego biznesu w Internecie?

Wydaję mi się, że jest kilka obszarów, które ciągle czekają na zagospodarowanie i mam kilka pomysłów, jakby je zaanektować, ale obecnie nie będę się nimi dzielić (śmiech).

Czy Twoim zdaniem jest szansa, że na naszym rynku pojawi się projekt, który odniesie sukces podobny do Naszej klasy?

Jeśli miałby to być projekt społecznościowy, to wydaje mi się, że ciężko byłoby powtórzyć taki sam sukces, jednak Internet potrafi być nieprzewidywalny, więc szanse na pewno są.
Ameryki nie odkrywam, ale uważam, że większe prawdopodobieństwo sukcesu mają projekty w pewnym zakresie innowacyjne bądź z pozoru niszowe.

Kiedyś wspominałeś, że myślisz także o nowych projektach Internetowych. Czy masz już pomysł na „drugą Naszą klasę”, ?

Tak jak wspominałem, mam kilka pomysłów, ale nie są one związane ze „społecznościówkami”, zresztą – dobrze byłoby sprawdzić się w czymś innym.

Nasza klasa powoli detronizuje wszystkie największe serwisy w Polsce o społecznościach nie wspominając. Czy często dzwoni do Ciebie płaczący Rafał Agnieszczak z fotka.pl i skarży się, że zabierasz mu użytkowników?

(śmiech) Bardzo cenię Rafała, ma swój pomysł na prowadzenie biznesu internetowego i skutecznie go realizuje, więc nie musi do mnie dzwonić ze skargami(;. Poza tym fotka.pl ma nieco węższą grupę docelową i służy Internautom w inny sposób niż nk – Rafał pewnie sypia spokojnie. A nad tym by nk umacniała swoją pozycję na rynku internetowym nieustannie pracujemy i nie zamierzamy spoczywać na laurach.

Niedawno znowu zrobiło się głośno o Naszej klasie w związku z atakiem spamerów i kwotą, jaką rzekomo serwis miał stracić przez ten incydent. Skąd na początku takie szacunki, które później musieliście dementować. Pomyłka czy może skuteczny PR?

Suma straty liczona była na podstawie utraconych odsłon (poprzez działania spamerów) przemnożonych przez cenę emisji reklamy (liczoną za tysiąc odsłon). Była to topowa wycena – oszacowanie było pewną wielkością potencjalną, a dokładnie maksymalną stratą, jaką mogłyby spowodować działania spamerów, gdyby powierzchnia reklamowa w czasie ich aktywności została w całości sprzedana. Istotą tego komunikatu nie była jednak kwota (choć tak jak zauważyłeś to ona głównie przykuła uwagę mediów), ale fakt, że dzięki współpracy NK z policją doszło do precedensowej akcji – ujęcia spamerów. Przestępstwa internetowe są niemniej realne od tych popełnianych na ulicy i pokazanie tego było naszą intencją.

Wiele osób zadaje sobie pytanie, czy Nasza-klasa potrafi przełożyć swoją popularność na konkretne pieniądze. Jakie macie pomysły na zarabianie?

Najbardziej oczywistymi są te, które widać w serwisie: reklama oraz mikropłatności, ale pojmowane w dla nas właściwy sposób. Od kilku miesięcy w naszej strukturze mamy profesjonalny i rozbudowany Dział Handlowy, złożony ze znakomitych specjalistów – zresztą nie są to tylko moje czcze przechwałki – zespół Tomasza Przybyłowicza w zeszłym roku został przez czytelników Media&Marketing okrzyknięty najlepszym teamem handlowym w naszej branży. Kilka dni temu dołączył do naszego zespołu także Dominik Kaznowski, którego nikomu zainteresowanemu Internetem nie trzeba przedstawiać. Zakładamy, że potencjał serwisu, dzięki takim ludziom, zostanie jeszcze pełnej wykorzystany.

Czy serwis jest rentowny, czy może ciągle inwestujecie w rozwój?

Spółka przynosi zyski od marca tego roku, ciągle jednak sporo inwestujemy w infrastrukturę techniczną i to się nie będzie zmieniać.

Jakiś czas temu media obiegła informacja, że Maciej Popowicz nie jest już prezesem Naszej klasy. Czy praca nad rozwojem Naszej klasy już Ci się znudziła? W jakim charakterze jesteś obecnie w strukturach serwisu? Czym się zajmujesz?

Praca nad nk absolutnie mi się nie znudziła. Zmiana, o której mówisz wynikała z tego, że chciałem wykonywać zadania, które lepiej odpowiadają moim możliwościom oraz chęciom. Stery w firmie przejął Arek Pernal – mój wieloletni przyjaciel, ale przede wszystkim świetny menadżer, który współtworzył serwis i firmę od samego początku! Mój obecny tytuł dumnie głosi: „President of products”, co wiąże się z tym, że odpowiadam za koncepcyjny, funkcjonalny rozwój serwisu, najprościej – wraz z grupą kreatywną dostarczam użytkownikom nowych funkcjonalności oraz usług. Pierwsze, a właściwie kolejne efekty naszej pracy już niebawem.

Jakie stawiacie sobie obecnie zadania związane z rozwojem Naszej klasy? Na czym się skupiacie?

Chcemy przekształcić nk w kompleksową platformę komunikacyjną – poszczególne etapy tej ewolucji są już opracowywane, więcej jednak nie zdradzę (śmiech).

Wielu młodych ludzi marzy o sukcesie podobnym do Naszej klasy. Co byś mógł poradzić osobom rozpoczynającym swoją przygodę z e-biznesem?

Praca, praca i jeszcze raz praca, oraz duża doza uporu, zaangażowania.

Jaka jest według Ciebie recepta na sukces w Internecie?

Nie wiem czy da się mówić o takiej recepcie w ogóle – tak jak powiedziałem wcześniej – Internet bywa nieprzewidywalny. W naszym przypadku kluczowe okazały się: spora wiedza i umiejętności programistyczne, zaangażowany i dynamiczny zespół, nisza w Internecie. Pewnie też istotna była jakaś doza szczęścia, czyli spotkanie przygotowania z okazją.

Co robi Maciej Popowicz w wolnym czasie, czy w ogóle ma wolny czas?

Staram się mieć, wówczas spędzam go z dziewczyną, przyjaciółmi – latem na żaglach, zimą na desce. Uwielbiam też kino, chadzam na koncerty, no i sprawdzam, co słychać na nk, tak dla przyjemności (;

Warto przeczytać:

Polacy inwestują w rumuńską Naszą-klasę

Inwestorzy poszukują drugiej Naszej-klasy

Kiedy Nasza-klasa zacznie zarabiać?

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Grzegorz Marynowicz

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.
Ryan 10 mar 2016 (17:22)

Witaj !

Czy potrzebny jest uzasadniony i szybką obsługę kredytu?

Zastosuj teraz i dostać gotówkę pilnie!

* Pożycz od $ 5,000 do $ 50.000.000
* Wybierz od 1 do 30 lat, aby spłacić.

NAZWA:
KWOTA KREDYTU:
czas trwania:
KRAJ:
NUMER TELEFONU:

Wszystkie te plany i więcej, skontaktuj się z nami poprzez e-mail: [email protected]

pozdrowienia
Zarządzanie.

Skontaktuj się z Speedy Loan teraz !!