Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

„Pieniędzy jest więcej niż dobrych pomysłów”

W pojedynczy pomysł inwestujemy od 250 tysięcy do 3 milionów złotych. Niestety pomimo przedsiębiorczości Polaków, brakuje nam dopracowanych projektów, gotowych na inwestora – mówi Jacek Adamski, prezes sieci Lewiatan Business Angel.

Rozmawia Grzegorz Marynowicz: Proszę powiedzieć osobom, które pierwszy raz słyszą o sieci aniołów biznesu na czym polega Państwa działalność?

Sieć aniołów biznesu to  instytucja, która pełni rolę platformy łączącej pomysłodawców z inwestorami. Dodatkowo dzięki wypracowanemu know-how, posiadanym narzędziom i procedurom umożliwia prawidłowe i efektywne zawieranie transakcji kapitałowych o charakterze udziałowym. 

Ilu inwestorów skupia sieć LBA?

Nasza sieć liczy obecnie około 50 aniołów biznesu, należy jednak zauważyć, że w ostatnim okresie podjęliśmy działania mające zachęcić osoby do inwestycji na wczesnych etapach. Dodatkowo aktywnie współpracujemy z funduszami Seed i Venture Capital. 

Na jakiej wysokości wsparcie mogą liczyć pomysłodawcy?

Jest to zależne od konkretnego pomysłu i od konkretnego inwestora. W ramach działania sieci poszukujemy projektów potrzebujących od 250 tysięcy do 3 milionów złotych, a najczęściej finansowanie waha się w przedziale od 250 tysięcy do 1,5 miliona złotych. Coraz więcej transakcji finansowanych jest w ramach organizowanych przez sieć grup inwestorów. 

Jakie branże są w zainteresowaniu aniołów biznesu z LBA?

Nasi aniołowie to nie jest jednolita grupa osób. Mamy inwestorów mających doświadczenie i kontakty z różnych branż. Oczywiście największym zainteresowaniem cieszą się pomysły związane z rynkiem ICT (w tym coraz popularniejsze projekty w branży mobilnej), zaawansowanymi technologiami (chemia, biotechnologia, rozwiązania inżynieryjne), niemniej tradycyjne branże również cieszą się zainteresowaniem znacznej części naszych aniołów biznesu, ważne by miały jednak jakiś walor innowacyjności. 

Jak wyglądają poszczególne etapy procesu analizy pomysłu?

Pomysły można do nas zgłosić za pomocą formularza dostępnego na stronie www.lba.pl. Po zapoznaniu się z pomysłem kontaktujemy się z pomysłodawcą i umawiamy się na spotkanie. Na nim dyskutujemy o różnych aspektach związanych z jego realizacją, pytamy, podpowiadamy rozwiązania.

Najczęściej pomysłodawca otrzymuje rekomendację wykonania określonych czynności, doszlifowania pomysłu, przeformułowania modelu biznesowego etc. Jeśli projekt nabiera atrakcyjnego kształtu i jest gotowy do kontaktu z inwestorami pomagamy pomysłodawcom w przygotowaniu prezentacji inwestycyjnej. Po tym etapie pomysł jest kierowany na LBA Investor’s Day, czyli cykliczne spotkania z inwestorami zrzeszonymi w naszej sieci.

foto: źródło ingimage

Gdyby miał Pan wymienić elementy projektu idealnego byłyby to?

30 krotny zwrot z inwestycji w przeciągu 3-4 lat. Ale żeby to się udało to projekt potrzebuje przede wszystkim silnego zespołu, który dającego głębokie przekonanie, że wdroży ambitne założenia biznesowe w życie. Dodatkowo ważny jest produkt, ale przede wszystkim z perspektywy korzyści płynących dla potencjalnych klientów, model biznesowy zapewniający możliwość zbudowania wartości spółki oraz inwestor strategiczny na horyzoncie, który kupi spółkę za kilka lat. 

W ile projektów zainwestowali inwestorzy zrzeszeni w LBA? 

Do tej pory zrealizowaliśmy ponad 15 transakcji, a kolejne 4 znajdują się w tej chwili na zaawansowanych etapach rozmów z inwestorami. 

Proszę wymienić firmy, które odniosły największy sukces. Czym się zajmują?

Polidea to spółka, która odniosła największy sukces, łącznie z uzyskaniem prestiżej nagrody dla Najlepszej Europejskiej Transakcji Aniołów Biznesu. Radzi sobie doskonale w sektorze aplikacji mobilnych, a dodatkowo w 2012 sprzedała jedno ze swoich rozwiązań – Apphance amerykańskiemu liderowi branżowemu za siedmiocyfrową sumę wyrażoną w dolarach. 

Ilu pomysłodawców zgłasza się do Państwa miesięcznie?

Średnio otrzymujemy około 25 pomysłów w ciągu miesiąca. Do tego dochodzi przeszło 150 projektów, które napływają do nas w ramach organizowanego przez Lewiatan Business Angels konkursu Zacznij.biz 

Ile projektów przeanalizowaliście od startu LBA? 

Od 2008 roku, od kiedy jestem ekspertem inwestycyjnym miałem okazję zapoznać się z przeszło 1 000 projektów. 

Czy z perspektywy czasu podziela Pan opinię, że pieniędzy jest więcej niż projektów wartych wsparcia?

To prawda, że obecnie rynek finansowy jest bogatszy od rynku pomysłów. Niestety pomimo przedsiębiorczości Polaków, brakuje nam dopracowanych projektów, gotowych na inwestora. Ale mam nadzieję, że rynek będzie się intensywnie rozwijał zarówno po stronie przedsiębiorców, jak i inwestorów. 

Jakie są Pana zdaniem główne błędy popełniane przez polskich młodych przedsiębiorców ubiegających się o kapitał inwestora?

Zbytnie zapatrzenie w swój pomysł, skupienie na swojej technologii przy jednoczesnej nieznajomości rynku na którym chcą działać, nierealne prognozy finansowe, a także nieumiejętność słuchania doświadczonych mentorów. Ale te błędy dotyczą przedsiębiorców na całym świecie. Natomiast w Polsce brakuje pewnych narzędzi, chociażby umiejętności przygotowania atrakcyjnej prezentacji, w końcu projekt, tak samo jak produkt, trzeba umieć sprzedać.

– 1 000 000 zł na dobry pomysł w internecie

– 1 500 000 euro dla młodej firmy: rusza nowa inicjatywa

Dziękuję za rozmowę

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.
miseczka 17 maj 2013 (12:26)

assa, miliony euro wyciągane z UE to w szczególności pieniądze pochodzące z kieszeni najuboższych polaków. To tylko kwestia proporcji w posiadaniu gotówki. Niemiec nie narzekałby na VAT 23%, mimo że ma niższy. Kręcenie biznesu polską siłą roboczą i sterty umów śmieciowych to jest to, czego doczekał się nasz kraj witając Europę chlebem i solą. Proste, jak kolonizacja Afryki.