O interwencję w sprawie zmiany numeru kategorii PKD dla firm projektujących i budujących stoiska zwraca się do premiera Komitet Obrony Branży Targowej. Przedsiębiorstwa zajmujące się wznoszeniem targowych stoisk podlegają bowiem wciąż temu samemu numerowi PKD 73.11.Z, co i firmy reklamowe, a te całkiem dobrze radziły sobie podczas spowodowanego pandemią kryzysu. Przez taką, a do tego – jak się okazuje – błędną, klasyfikację PKD firmy projektujące i budujące stoiska pozostawały bardzo często bez rządowej pomocy z tzw. „tarcz”. Od niemal roku Komitet Obrony Targowej pertraktuje w tej sprawie z odpowiedzialnym za klasyfikowanie branż w ramach PKD Głównym Urzędem Statystycznym. Jak dotąd – bez rezultatu.
Wywołany pandemią kryzys okazał się dla branży targowej druzgocący. Główną jego ofiarą padły przedsiębiorstwa „okołotargowe”, które m.in. zajmują się projektowaniem i budową stoisk czyli tak zwanych targowych powierzchni wystawienniczych. – Odwołanie imprez, dla których pracowaliśmy, było dla nas zabójczym ciosem. Gwoździem do trumny okazał się zaś w większości przypadków brak rządowej pomocy z tzw. „tarcz” – przypomina Paweł Montewka z Komitetu Obrony Branży Targowej i przyznaje, że rządowe wsparcie iść miało, i w wielu przypadkach poszło, do najbardziej poszkodowanych przez pandemię branż. Jednak ta, która pracuje dla targów i zajmuje się tworzeniem powierzchni wystawienniczych, pozostała bez takiego wsparcia. – Rząd najwyraźniej doszedł do wniosku, że można pominąć wszystkie firmy z kodem PKD 73.11.Z ze względu na to, że podlegające mu także firmy reklamowe, znajdowały się we względnie dobrej sytuacji – tłumaczy i dodaje, że przedsiębiorstwa budujące stoiska targowe spotkał zgoła odmienny los.
– W wyniku spowodowanych pandemią Covid 19 lockdownów, zostały na blisko półtora roku unieruchomione, a przez to – faktycznie pozbawione możliwości otrzymywania pomocy z kilku edycji rządowych „Tarcz”. Kod PKD, który został nam kilkanaście lat temu przyporządkowany, to 73.11.Z. W tej samej kategorii znalazły się też firmy reklamowe. Stało się tak wtedy na skutek pomyłki w tłumaczeniu – przeczytać można w wysłanym przez Komitet Obrony Branży Targowej do premiera piśmie. – Na etapie tworzenia listy kodów PKD dla poszczególnych sektorów, kilkanaście lat temu, stwierdzono, że skoro angielskie słowo „stand” oznacza zarówno targowe stoiska, jak i stojące w sklepach bannery reklamowe, to i firmy okołotargowe, i reklamowe, powinny podlegać temu samemu kodowi PKD – wyjaśnia Krzysztof Szofer z Komitetu Obrony Branży Targowej.
– Przez lata dobrej koniunktury dla branży targowej pozostawało to poza naszą uwagą, a potrzebne było jedynie np. przy wypełnianiu urzędowych dokumentów. W czasie obecnego, pandemicznego, kryzysu firmy projektujące i budujące stoiska targowe (Kod PKD 73.11.Z) pomijane więc były przy większości „tarcz” – czytamy w piśmie Komitetu do premiera. O to, by firmy te mogły znaleźć się w innej kategorii, Komitet Obrony Branży Targowej wystąpił więc do Głównego Urzędu Statystycznego już blisko rok temu. – Cały czas czekamy na odpowiedź Urzędu w tej sprawie. W tym czasie wsparcie z kolejnych „tarcz” wysyłane jest do poszkodowanych przedsiębiorstw, a my jesteśmy pomijani – piszą sygnatariusze listu Komitetu do premiera i dodają, że na pytania, dlaczego tak długo trzeba czekać, GUS odpowiada, że prowadzi w tej sprawie działania w porozumieniu z jedną z podległych Komisji Europejskiej agend. Przedsiębiorcom „okołotargowym” zaczyna więc brakować cierpliwości, dlatego ci, zrzeszeni w Komitecie Branży Targowej, postanowili napisać o tym do premiera.
– Jako reprezentanci firm pracujących dla branżowych targów zwracamy się do Pana o interwencję w sprawie zmiany numeru kategorii PKD, której podlegamy – piszą. Przyznają, że choć od już ponad miesięcy mogą działać, wiele z firm „targowych” boryka się z kłopotami wynikającymi z półtorarocznej, wymuszonej przez pandemię, przerwy. – Utrata płynności finansowej czy brak możliwości finansowania bieżącej działalności to najbardziej typowe problemy firm projektujących i budujących powierzchnie wystawiennicze – wymieniają w piśmie do szefa rządu, uzasadniając, że sporo z takich przedsiębiorstw po prostu zakończyło działalność lub przebranżowiło się, i to z ogromną, ale jeszcze słabo zauważalną, szkodą dla sektora targowego.
– Mając na uwadze, że dla władz państwowych targi zawsze były głównym instrumentem promocji polskiej gospodarki, i w kraju, i na świecie, jesteśmy przekonani, że rząd, w dalszym ciągu, uważa tę formę promowania gospodarki za kluczową i z pewnością zależy mu na zachowaniu, w jak najlepszym stanie, całej infrastruktury targowej, tym bardziej, że przed pandemią odprowadzaliśmy do państwowej kasy 0,75 mld zł rocznie z podatków, zatrudniając 100 tysięcy osób – informuje Komitet Obrony Branży Targowej, zwracając się do premiera raz jeszcze o pomoc przy przyśpieszeniu prac nad nową kategoryzacją tej targowej „pod branży”, aby mogła ona skorzystać z rządowego wsparcia, o ile w ogóle się ono jeszcze pojawi, i jak najszybciej wyjść po pandemii na prostą. – Przede wszystkim jednak, trzeba wyraźnie oddzielić dziś reprezentowany przez nas segment firm od dobrze radzącej sobie mimo pandemii branży reklamowej, aby uniknąć zafałszowania statystyk. Do tego potrzebne jest zatem przyporządkowanie nas innemu niż dotychczas kodowi PKD – tłumaczą przedsiębiorcy „okołotargowi” w skierowanym do premiera piśmie.
Nadziei upatrują także w przygotowanej w senacie kilka miesięcy temu ustawie odszkodowawczej, na mocy której przedsiębiorcy z poszkodowanych najbardziej branż liczyć by mogli na rządowe wsparcie w wysokości 70 procent wartości tego, co z powodu poniesionych strat im się należy. Na razie jednak sejm zajmuje się innymi sprawami, a projektu ustawy odszkodowawczej na próżno szukać w programie prac Izby Poselskiej.
Komentarze
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy :)