Natalia Kieszek: Co było największą motywacją do powołania TechPL? Dlaczego właśnie teraz ta inicjatywa jest potrzebna?
Adrian Migoń: Myślę, że polski rynek startupowy dojrzał do tego momentu. Dziesięć lat temu inkubatorów, akceleratorów czy instytucji otoczenia biznesu było zaledwie kilkanaście. Obecnie mamy ponad 100 instytucji wspierających rozwój przedsiębiorczości i innowacyjności. Na przestrzeni lat obserwowaliśmy znaczące sukcesy programów akceleracyjnych, a co za tym idzie także rodzimych startupów. Jednocześnie widzimy wiele obszarów, które wciąż nie działają prawidłowo. Mam na myśli finansowanie startupów czy zbyt dużą biurokratyzację programów wsparcia.
Dlatego uznaliśmy, że to dobry moment, aby się zrzeszyć – mimo że na co dzień nasze organizacje często ze sobą konkurują. Naszym nadrzędnym celem jest wspieranie przedsiębiorczości i rozwój innowacyjności w Polsce. Widzimy, że aby zrobić kolejny krok w rozwoju kraju, musimy mówić jednym głosem. Współpracując ze sobą, z sektorem publicznym i biznesem, możemy osiągnąć znacznie więcej.
Ile czasu potrzebowaliście, aby TechPL przekształcić w pełnoprawny projekt?
Tak naprawdę potrzeba pojawiła się już 2–3 lata temu, rozmawialiśmy o tym w kuluarach na różnych konferencjach. Mieliśmy świadomość, co wymaga usprawnienia, ale były to rozmowy nieformalne. Przełom nastąpił w tym roku, kiedy odbyłem wiele rozmów z founderami startupów. Na Kongresie Gospodarczym w Katowicach usłyszałem historię o polskim rozwiązaniu dla Boeinga, którego działalność przeniesiono za granicę, bo nie udało się w Polsce zdobyć finansowania. Innym przykładem są problemy z pozyskaniem kapitału na polskie innowacje, które mają już sprzedaż i są zwalidowane. Rozmawiałem także z młodymi ludźmi, którzy korzystali z naszych programów akceleracyjnych – często mieli problem z dalszym finansowaniem i rezygnowali ze środków publicznych ze względu na dużą biurokrację i zmienność programów.
To były dla nas sygnały, aby uruchomić inicjatywę TechPL. Potrzebowaliśmy kilku miesięcy, by połączyć nasze pomysły pod szyldem TechPL w ramach KIGEiT (Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji). Dzięki temu możemy być pełnoprawnym partnerem dla sektora publicznego. Dodatkowo w KIGEiT działa prężnie sekcja AI oraz branży gamedev, dlatego widzimy, że to właściwe miejsce i czas, by wspólnie wypracowywać polityki rozwoju innowacyjności.
Czy tworząc TechPL, inspirowaliście się podobnymi zagranicznymi organizacjami?
W dużej mierze wzorowaliśmy się na Startup Estonia. To organizacja parasolowa blisko współpracująca z rządem. Osoby z ekosystemu startupowego stały się tam partnerami krajowych ministerstw. Poprzez raporty, ekspertyzy i konsultacje wskazują, co warto zmienić i ulepszyć. Wypracowali zaufanie rządu, co – w naszej ocenie – jest bardzo potrzebne również w Polsce. Takiego zrzeszenia u nas jeszcze nie było, a jest ono kluczowe, by zrobić kolejny krok w rozwoju przedsiębiorczości i innowacyjności.
Inspirują nas również kraje skandynawskie, gdzie izby i zrzeszenia działają bardzo prężnie. Politycy regularnie słuchają głosu tych środowisk i reagują na ich potrzeby, współtworząc polityki rozwojowe. Sukcesy są tam możliwe właśnie dzięki takiej współpracy.
Jak definiujecie sukces TechPL? Co będzie dowodem, że inicjatywa zmieniła polską gospodarkę technologiczną?
Naszym nadrzędnym celem jest, aby polska gospodarka znalazła się w TOP20 na świecie pod względem innowacyjności. Obecnie zajmujemy 40. miejsce, mimo że pod względem przychodów jesteśmy w G20. Chcemy być w TOP20, bo mamy znakomitych naukowców, specjalistów i przedsiębiorców. Liczymy, że uda się to osiągnąć w ciągu dekady.
Nawet Sam Altman, który dwa lata temu odwiedził Politechnikę Warszawską, zapytał: „Co robicie, że macie tak znakomitych specjalistów IT?” I choć wygrywamy w międzynarodowych konkursach programistycznych, wciąż borykamy się z problemami: skomplikowanym systemem podatkowym czy nadmierną biurokracją w systemach grantowych i inwestycyjnych. Wielu młodych ludzi i specjalistów IT/AI wyjeżdża za granicę, gdzie mogą otrzymać 2–3 razy wyższe wynagrodzenie.
Chcemy promować przedsiębiorczość – także na uczelniach – aby zachęcić do rozwijania startupów i projektów B+R w Polsce. Drugi cel, który jest dla mnie osobiście ważny, to stworzenie efektywnego ekosystemu rozwoju przedsiębiorczości: od edukacji przedsiębiorczej w szkołach, przez inkubację i akcelerację startupów, po dostęp do finansowania i zaangażowanie inwestorów.
A co z regionem Europy Środkowo-Wschodniej? Czy nie jesteśmy tutaj liderem?
To zależy, pod jakim kątem patrzymy. Z jednej strony mamy międzynarodowe sukcesy takie jak Booksy, Displate, Allegro, InPost czy ElevenLabs – coraz więcej firm rozwija globalną pozycję. Z drugiej strony w Indeksie Innowacyjności wyprzedzają nas m.in. Bułgaria, Czechy i Litwa. Według raportu Global Innovation Index 2024 nasze wydatki na innowacje stanowią 0,53% PKB, co stanowi ok. 62% średniej unijnej. Potrzebujemy nie tylko większych inwestycji, ale także bardziej przemyślanych działań i programów. Istotna jest również lepsza koordynacja działań pomiędzy agendami rządowymi i ministerstwami. Dziś programy internacjonalizacji czy akceleracji są rozproszone i brak im spójnej komunikacji.
Jakie konkretne działania planuje TechPL?
Rynek w Polsce jest rozproszony – mamy ponad 100 inkubatorów, akceleratorów i centrów transferu technologii, ale nie ma jednego miejsca, które integrowałoby ekosystem. Idea „one-stop shop” zakłada stworzenie zintegrowanego miejsca – fizycznego lub cyfrowego – w którym przedsiębiorcy i startupy uzyskają wszystkie potrzebne informacje, usługi i wsparcie w jednym procesie. Brak takiej integracji w Polsce sprawia, że wiele osób nie wie, jakie realne wsparcie jest dostępne, gdzie szukać finansowania czy mentoringu. W wielu krajach – które analizowaliśmy – podobne rozwiązania już działają, także dla obsługi zagranicznych startupów.
Potrzebujemy również większych zachęt dla inwestorów i wsparcia projektów na etapie pre-seed. Wiele projektów upada, bo nie może zdobyć kapitału na start – fundusze wolą inwestować na późniejszych etapach, co jest zrozumiałe. Polska gospodarka ma dopiero 35 lat, a wielu milionerów woli inwestować w nieruchomości niż w startupy. Brakuje także mecenatu prywatnego w tym obszarze. Obecnie mamy pierwsze sukcesje firm rodzinnych – na Zachodzie to zjawisko dojrzewało przez pokolenia, co sprzyja inwestowaniu w młode firmy i wspieraniu rozwoju gospodarczego kraju.
Naszym pierwszym krokiem będzie cykl ogólnopolskich spotkań, w ramach których będziemy animować dyskusje i zbierać głosy interesariuszy ekosystemu innowacji, nauki i przedsiębiorczości.
Czy wskazujecie priorytetowe branże?
Na razie nie wskazujemy konkretnych branż. Cieszymy się, że w zarządzie TechPL mamy ekspertów z branży kosmicznej, AI, IT, foodtechu i medtechu. To oni w grupach roboczych będą wypracowywać rozwiązania sektorowe. Widzimy jednak potrzebę, by Polska określiła swoją strategię rozwoju w obszarze sztucznej inteligencji, komputerów kwantowych czy deep tech.
Jaka jest Twoja rola w TechPL?
Widzę siebie jako facylitatora – osobę, która łączy różne światy. Mam ponad 15 lat doświadczenia w NGO, a jednocześnie jestem przedsiębiorcą, więc rozumiem perspektywę biznesu. Polski ekosystem innowacji wymaga zarówno działań społecznych, jak i komercjalizacji, która przyniesie realne zwroty. Mamy 13-osobowy zarząd i ponad 50 organizacji członkowskich, które wnoszą ogromne kompetencje.
Z wykształcenia jestem psychologiem – to pomaga mi rozumieć różnorodność charakterów i uwarunkowań społecznych. Moją rolą jest znajdowanie konsensusu i godzenie różnych punktów widzenia w jednym celu – tworzenia przedsiębiorczej, innowacyjnej Polski, która będzie liczyć się także na arenie międzynarodowej.
Komentarze
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy :)