MamBiznes.pl

Co premier mówił składkach ZUS od umów śmieciowych

Pobieranie danych ...

Powraca dyskusja na temat „oZUSowienia” tzw. umów śmieciowych. „Dziennik Gazeta Prawna” poinformował dziś, że rząd zgodził się na postulat związkowców, aby pracodawcy odprowadzali składkę ZUS od umowy zlecenia. Problem w tym, że podczas swojego drugiego expose wygłoszonego kilka miesięcy temu premier Donald Tusk zapewniał, że rząd nie ma takich planów.  „Jednoznacznie i twardo mówię, że nie będzie tego typu decyzji, nawet jeśli presja związków zawodowych będzie tutaj bardzo mocna” – grzmiał premier z trybuny sejmowej. Oddajmy zatem głos szefowi rządu.

Fragment przemówienia premiera z dnia 12.10.2012

” Setki tysięcy Polaków, szczególnie młodych ludzi czekają na zapowiedziane przeze mnie stanowisko w prawie „oZUSowienia” różnych form pracy i zarabiania, które dzisiaj nie są „uZUSowione”. Chcę przypomnieć, że problem tzw. „śmieciówek”, problem obłożenia daniną tych form zarabiania, które dzisiaj są w części lub w całości uwolnione od daniny publicznej, jaką są de facto składki, pojawił się już wiele lat temu, m.in. „Solidarność” bardzo mocno podnosi potrzebę „oZUSowienia” większości form zarabiania, które dzisiaj nie w ogóle, albo są tylko częściowo „oZUSowione”. Chcę powiedzieć, że z mojego punktu widzenia mam nadzieje, że większość w tym parlamencie w głosowaniu nad wotum zaufania podzieli ten punkt widzenia.

Czas, w którym Polska skutecznie walczy z kryzysem, czas, w którym Polacy każdego dnia troszczą się o to, aby utrzymać pracę, to nie jest czas, aby podrażać koszta pracy, w żadnym wymiarze. Na rok 2013 i prawdopodobnie na rok 2014 mój rząd, jeśli otrzymamy wotum zaufania, będzie robił wszystko, aby żadna decyzja w parlamencie czy w rządzie nie doprowadziła automatycznie do likwidacji jakiegokolwiek miejsca pracy lub jakiejkolwiek formy zarabiania.

Wynika to też nie tylko z mojego przekonania, ale także dość gruntownej wiedzy, jak kształtuje się dzisiaj sytuacja tych, którzy zarabiają lub dorabiają w tych formach łagodniej „oZUSowionych” albo pozbawionych tego obowiązku daniny składkowej. Otóż przygniatająca większość ludzi, którzy korzystają z tych form to ludzie, którzy dorabiają w ten sposób do pięciu tysięcy złotych rocznie. To są ludzie, którzy nie szukają wybiegu, nie szukają sposobu żeby nie płacić tej daniny, tylko którzy nie mają innej szansy na to żeby zarobić na nawet najbardziej skromne życie.

Dlatego decyzja, takaż nieostrożna ustawa, która takim mieczem utnie tę możliwości, dotknie tych najsłabszych, tych najbardziej zaniepokojonych o swoje skromne zarobki. I dlatego jednoznacznie i twardo mówię, że nie będzie tego typu decyzji, nawet jeśli presja związków zawodowych będzie tutaj bardzo mocna” – zapewniał rzef rządu.

Wygląda na to, że rząd liczy na krótką pamięć Polaków. 

– Ponad 1000 zł miesięcznie na ZUS w roku 2013

– Małe firmy nie wierzą w emerytury z ZUS

Pobieranie danych ...