Wzrasta liczba bankrutujących przedsiębiorstw. Jeżeli trend ten dalej się utrzyma, to 2010 rok skończy się rekordową liczbą upadłych firm. Niestety padają głównie firmy powiązane z kapitałem zagranicznym.
Z raportu dr Pawła Antonowicza „Procesy upadłościowe przedsiębiorstw w pierwszej połowie 2010 r.” wynika, że bankructwa firm dotyczą głównie sektora budowlanego i produkcyjnego oraz sprzedaży. Firmy działające w tych branżach bardzo często powiązane są z kapitałem zagranicznym. Niestety jedną z konsekwencji globalnego kryzysu były kłopoty z jego płynnością, co w negatywny sposób przełożyło się na kondycję w/w przedsiębiorstw.
Brak płynności finansowej jest główną przyczyną bankructwa firm. Niemniej przedsiębiorstwa mają szansę na uniknięcie „zatorów płatniczych” poprzez niezawieranie umów z nierzetelnymi kontrahentami. W tym celu najpierw winni ich sprawdzić w biurze informacji gospodarczej. Dzięki temu zawczasu można wykluczyć nierzetelnego klienta, co zmniejsza ryzyko powstania zatorów finansowych, utraty płynności,a w konsekwencji bankructwa firmy.
Zasoby BIG-ów rosną bardzo szybko. Okazuje się, że instytucja ta jest bardziej potrzebna, niż przypuszczano. Po czerwcowej nowelizacji ustawy regulującej ich działalność, nierzetelne firmy mogą zgłaszać wierzyciele wtórni, jak i konsumenci. Nowe prawo uszczelniło rynek i na razie korzystnie wpływa na sposób prowadzenia biznesu w Polsce.
Łukasz Piechowiak
Bankier.pl
l.piechowiak@firma.bankier.pl