2010-04-27 Bankier.pl
Tymczasem od początku marca wspólnotowa waluta systematycznie traci względem szterlinga. Jeszcze na początku ubiegłego miesiąca jedno euro było wyceniane na 91,48 pensów. Dziś o godzinie 10:30 za jedno euro płacono już tylko 86,74 pensów, czyli o 5,2% mniej.
Brytyjska waluta zyskuje względem euro głównie z powodu Grecji. Po pierwsze, inwestorzy widząc opłakany stan greckich czy portugalskich finansów publicznych dochodzą do wniosku, że EBC nie odważy się podwyższyć stóp procentowych pomimo przyspieszającej inflacji. Zaś CPI w Wielkiej Brytanii sięgnął już 3,4%, przekraczając cel inflacyjny Banku Anglii i wzmagając spekulacje o zaostrzeniu polityki monetarnej w Zjednoczonym Królestwie.
Poza tym Londyn jako globalne centrum finansowe ściąga pieniądze inwestorów wycofujących się z greckich czy portugalskich obligacji. Jak na razie reputacja londyńskiego City jest w stanie zrównoważyć fakt, że sytuacja brytyjskich finansów publicznych jest równie katastrofalna (11% PKB deficytu budżetowego i brak jakichkolwiek planów jego redukcji) co greckich.
K.K.
Źródło: Bankier.pl