Zdaniem Agnieszki Kozłowskiej-Rajewicz, ułatwiłoby to walkę z dyskryminacją płacową kobiet. Minister podkreśla, że różnice zarobków dla obu płci wahają się od kilkunastu do 30 procent i są tym wyższe im wyższe stanowiska zatrudnionych kobiet i mężczyzn. W praktyce to oznacza różnice płac od kilkuset złotych do kilku tysięcy. Przeciętnie kobiety zarabiają 80 procent pensji męskiej – powiedziała pełnomocnik rządu do spraw równego traktowania.
Agnieszka Kozłowska-Rajewicz powiedziała, że rozwiązaniem tej sytuacji byłoby obowiązkowe przesyłanie rocznych sprawozdań o średnich zarobkach kobiet i mężczyzn przez firmy.
Jeszcze nie wiadomo, kiedy nowa inicjatywa ustawodawcza dotycząca równości płac kobiet i mężczyzn będzie gotowa. Agnieszka Kozłowska Rajewicz zaznacza natomiast, że nie ma możliwości odgórnego zrównywania różnic między zarobkami w krajach Unii Europejskiej, co postulował OPZZ podczas konferencji „Równa płaca za równą pracę”.