MamBiznes.pl

Kurs złota zszedł ze szczytu

Pobieranie danych ...
2010-11-08 Bankier.pl

Po czwartkowym nominalnym rekordzie wszech czasów rynek złota najwyraźniej musiał złapać oddech. Inwestorzy postanowili zrealizować część zysków, zamykając długie pozycje. Do takich decyzji zachęcała aprecjacja dolara względem euro.

Wczoraj za uncję złota zapłacono rekordowe 1.393 dolary, czyli najwięcej w dziejach amerykańskiej waluty. Wciąż jednak mówimy tylko o rekordzie nominalnym, bowiem szczyt z roku 1980 na poziomie 850 USD równałby się 2.252 dolarów o bieżącej sile nabywczej.

„Ceny biją nowe rekordy każdego dnia. To efekt ilościowego luzowania polityki monetarnej (QE) i utraty wiary do papierowego pieniądza. To w tym momencie jest czynnik zmieniający obraz gry” – powiedział Reutersowi Eugen Weinberg, analityk Commerzbanku.

„Tradycyjna wada złota – czyli brak odsetek – jest w znacznej mierze zredukowana w świecie zerowych stóp procentowych. Ale jego podstawowa zaleta – czyli ograniczona podaż – jest niezmiernie ważna, gdy banki centralne zwiększają podaż papierowego pieniądza” – dodaje David Thurtell, analityk Citigroup.

Po ogłoszeniu przez Rezerwę Federalną planu dodrukowania 600 miliardów dolarów na rynku metali szlachetnych zapanowała gorączka zakupów. Złoto odnotowało najsilniejszy dzienny wzrost (+4%) od sześciu miesięcy, a ceny srebra i palladu podskoczył po blisko 6%.

W piątek nadeszła jednak pora realizacji zysków. Przyczyniło się do tego umocnienie dolara, który pozytywnie zareagował na zaskakująco dobre dane z amerykańskiego rynku pracy. Według rządowych statystyk w październiku zatrudnienie w sektorach pozarolniczych wzrosło o 151 tysięcy, przeszło dwukrotnie przewyższając prognozy ekonomistów.

W efekcie o godzinie 14:30 cena uncji złota wyniosła 1.382,38 USD i była o 0,6% niższa niż dzień wcześniej.

K.K.

Pobieranie danych ...