2009-07-01 Bankier.pl
Wspomnienia
Przypomina, że sytuacja analogiczna do obecnej (choć odwrotna) miała już miejsce przed rokiem. „Już w maju (2008 roku – przyp. R.J.) mogło dojść do osłabienia złotego. Potem szansa taka pojawiła się w czerwcu, gdy zagranica wycofywała się hurtem z naszego rynku.
Za każdym jednak razem przeciwstawiały się temu nasze krajowe instytucje. Eksporterzy spekulacyjnie sprzedawali walutę o wartości kilkukrotnie większej niż ich spodziewane przychody z eksportu. Gospodarstwa domowe masowo zaciągały kredyty hipoteczne w walutach zagranicznych oraz dodatkowo przewalutowywano kredyty złotowe na kredyty we franku.”- tłumaczy ekspert z AFS.
Granice wytrzymałości
Wszystko to sprawiło, że kurs EURPLN spadał na coraz niższe poziomy, aż wreszcie wybronił się poziom 3,20. Wtedy to „sprężyna” ściśnięta do granic wytrzymałości rozprostowała się z impetem i złoty dynamicznie się osłabił. Również obecnie są fakty przemawiające za wspomnianym rozprężeniem. Tym razem wiązałoby się to jednak z dynamicznym umocnieniem rodzimej waluty.
Umocnienie złotego już blisko?
W kwietniu zagraniczni inwestorzy zakupili polskie obligacje o łącznej wartości niemal 5 miliardów złotych. Również trzeci miesiąc utrzymującej się nadwyżki na rachunku obrotów bieżących według Maliszewskiego musi prędzej czy później przynieść efekt w postaci odwrócenia trendu i gwałtownego umocnienia złotego. „To jedynie kwestia czasu.” – twierdzi ekspert z AFS. Dodaje również: „Nie bądźmy zdziwieni, jeśli nagle któregoś dnia kurs euro-złoty gwałtownie spadnie w okolice 3,90„
Radosław Jaszczak