2010-09-08 Bankier.pl
Sesję rozpoczęliśmy od umiarkowanych spadków, które pogłębiły się w momencie otwarcia handlu na Wall Street. Jednakże sytuacja szybko powróciła do punktu wyjścia i ostatecznie dzień zakończył się dość skromną przeceną. W Londynie FTSE100 stracił 0,6%, w Paryżu CAC40 obniżył się o 1,1%, zaś niemiecki DAX spadł o 0,6%. Giełdy w Madrycie i Mediolanie straciły po 1,3%.
Pretekstu do wyprzedaży akcji dostarczył związek zrzeszający niemieckie banki, którego eksperci oszacowali, że z powodu spadku wartości obligacji skarbowych państw z grupy PIIGS europejskie banki będą musiały pozyskać 105 miliardów euro nowego kapitału. Taka informacja wyraźnie szkodziła notowaniom spółek z sektora finansowego.
Wraz z końcem wakacji znów zaostrzyła się sytuacja na rynku długu. Dziś intensywnie wyprzedawano obligacje irlandzkie, ale także greckie i portugalskie. Ogromnym wzięciem cieszyły się za to papiery niemieckie – rentowność 10-letnich bundów spadła o osiem punktów bazowych.
W efekcie premia za ryzyko trzymania długu Irlandii wzrosła do rekordowych 380 pb. W przypadku 10-letnich obligacji greckich spread ten sięgnął 947 pb., a portugalskich 355 pb. W obu przypadkach były to najwyższe wartości od maja, gdy szefowie państw strefy euro ustanowili opiewający na 750 mld euro pakiet ratunkowy.
Niepewność związana z wypłacalnością Grecji, Irlandii i Portugalii skutkowała silną przecenę euro względem dolara, co z kolei obniżało wyceny surowców przemysłowych i szkodziło spółkom wydobywczym. Wspólnotowa waluta ustanowił też nowe historyczne minimum względem szwajcarskiego franka. W górę poszły notowania złota, którego ceny zbliżają się do historycznych maksimów. Preferencje inwestorów znów przesunęły się w stronę bezpiecznych aktywów.
K.K.