MamBiznes.pl

„Rodzina na swoim” się kończy. Jak na razie nie ma alternatywy

Pobieranie danych ...

Nie ma w Polsce takiego programu, który miałby służyć wspieraniu budownictwa mieszkaniowego czy też budowy mieszkań na wynajem mówi Paweł Majtkowski, główny analityk Expandera. Chodzi o rozwiązanie, które miałoby zastąpić program „Rodzina na swoim”. Ten wygaśnie definitywnie wraz z końcem bieżącego roku.

Program „Rodzina na swoim” oparty jest o finansową pomoc państwa dla rodzin, które planują nabyć swoje własne mieszkanie. Dziś mogą one liczyć na udział środków budżetowych w spłacie odsetek od zaciągniętego kredytu na zakup domu czy mieszkania.

– Program „Rodzina na swoim” sprawdzał się dobrze i cały czas sprawdza się w miarę dobrze ocenia w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Paweł Majtkowski. Jest on wygaszany tylko z powodów budżetowych, z chęci ograniczenia wydatków, które są na ten program dokonywane.

Wciąż nie wiadomo, czy i jakim mechanizmem program miałby być zastąpiony. Wprawdzie rząd zapewnia, że przygotowuje koncepcje nowych rozwiązań, ale jak na razie nikt ich nie poznał.

– Na razie jedynym konkretem jest propozycja rozszerzenia zakresu stosowania tzw. najmu okazjonalnego, czyli takiej metody, która pozwala w łatwiejszy sposób zarządzać mieszkaniami, które są oddawane pod wynajem mówi główny analityk Expandera.

Miałaby ona być dostępna dla prywatnych podmiotów gospodarczych, czyli dla deweloperów i firm, które chciałyby inwestować w mieszkania na wynajem.

– Ale to jest zdecydowanie za mało uważa Majtkowski. Ja mam duże obawy, czy taki program się pojawi się w satysfakcjonującej wersji.

Wątpliwości dotyczą nie tylko powstaniu samego programu, ale i kryteriów, decydujących o ewentualnym w nim udziale.

– Teraz program „Rodzina na swoim” jest tylko dla osób do 35. roku życia, ale pytanie, czy my rzeczywiście powinniśmy wspierać tylko osoby młode zastanawia się Majtkowski.

W Polsce wciąż występuje deficyt na rynku mieszkaniowym. Eksperci zwracają uwagę, że jest wiele rodzin, które przekroczyły już 35. rok życia, a które nie dorobiły się własnego mieszkania.

– Ja bym był raczej za tym, żeby wspierać zakup pierwszego własnego mieszkania, bez względu na to, czy ktoś ma lat 25 czy 45 proponuje Majtkowski. Jeśli nigdy własnego mieszkania nie miał, to powinien mieć możliwość skorzystania z takiego programu.

Analityk Expandera zwraca uwagę, że takie programy, jak „Rodzina na swoim” są często programami samofinansującymi się, o czym często większość w tym także politycy zdają się nie pamiętać.

– Widzimy te wydatki, które rząd ponosi w związku z programem „Rodzina na swoim”, ale mało kto sumuje i pokazuje np. to, jak wiele dodatkowych podatków, dodatkowych pieniędzy trafia do budżetu dzięki temu, że budownictwo mieszkaniowe jest stymulowane poprzez takie programy uzasadnia Paweł Majtkowski.

Jego zdaniem, skuteczny program wspierający budownictwo mieszkaniowe nie może być tani. Pogodzenie obu tych cech, w dzisiejszych warunkach jest wręcz niemożliwe, a podjęcie takiej próby przyniesie więcej szkody niż zysku.

Więcej w materiale wideo.

Pobieranie danych ...