Turyści Itaki muszą się przygotować na kłopoty – tak sytuację po odwołaniu lotów czarterowych ocenia wiceprezes firmy Piotr Henicz. W podobnej sytuacji są wszystkie biura, które korzystały w czarterów OLT.
Biuro miało dziś wysłać do kurortów kilkuset turystów z kilku polskich miast. Turyści mieli lecieć do Izmiru w Turcji i Szarm el-Szejk w Egipcie. Wyloty miały się odbywać z Warszawy, Wrocławia i Poznania. W tej chwili biuro prowadzi rozmowy z innymi przewoźnikami, a część klientów czeka na lotniskach.
W nieco lepszej sytuacji są klienci, którzy mieli wrócić do Polski. Wszyscy mają zagwarantowane świadczenia hotelowe. Podróżni, którzy nie polecieli na wakacje, są kwaterowani w hotelach w pobliżu lotnisk. Piotr Henicz twierdzi, że rozmowy z innymi przewoźnikami mogły się rozpocząć dopiero po odwołaniu rejsów przez OLT, gdyż nie było wcześniej możliwości zerwania umowy z OLT. Od dawna jest przygotowany wariant awaryjny, który w tej chwili jest wdrażany. Henicz zaznacza jednak, że może to potrwać.
W ostatni czwartek wszystkie loty rejsowe zawiesiła spółka OLT – Express. Zarządzający firmą zapewniali jednak, że loty czarterowe będą kontynuowane.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/A. Pszoniak/ab