52 procent inwestycji publicznych realizowanych w Polsce w latach 2009-2011 było współfinansowanych z funduszy unijnych.
„Puls Biznesu” pisze, że już widać pierwsze symptomy wysychającego źródełka euro z Brukseli, bo większość pieniędzy z puli na lata 2007-2013 zostało już rozdysponowane. A nowe fundusze na dobre pojawią się najwcześniej w 2016 roku. Już teraz spada wartość przetargów publicznych, kurczą się rządowe plany budowy dróg.
Jak zauważa gazeta, są kraje, gdzie uzależnienie od unijnych dotacji jest większe. Węgry z dofinansowaniem unijnym realizują 97 procent inwestycji publicznych, a Słowacja – 76 procent. W tym kontekście optymistyczny jest fakt, że Polska jest w stanie zrealizować co drugą inwestycję bez wsparcia Brukseli – podsumowuje „Puls Biznesu”.
IAR/PB/łp/sk