2009-07-06 Bankier.pl
Po trzech dniach wolnego Amerykanie wracają do handlowania akcjami. Czwartkowa sesja nie zostawiła najlepszego wrażenia. Po słabych danych z rynku pracy główne indeksy osunęły się po ok. 2,5%, notując trzeci z rzędu tydzień spadków – tak zła seria nie zdarzyła się od marca.
Wiele wskazuje, że dłuższy odpoczynek nie skłoni graczy z Wall Street do wznowienia zakupów akcji. Na dwie godziny przed startem sesji kontrakty terminowe na indeks S&P500 zniżkują o 0,7%, zaś futures na Nasaq100 tracą 0,5%. Trwa wyprzedaż kontraktów naftowych – ropa jest już o ponad 4% tańsza niż w piątek, co z pewnością zaszkodzi dziś sektorowi energetycznemu.
Takim sygnałem do kupna akcji mogłaby być pozytywna niespodzianka ze strony indeksu ISM dla sektora usług. Analitycy szacują, że wskaźnik mierzący koniunkturę w sektorze wytwarzającym przeszło 80% amerykańskiego PKB wzrósł w czerwcu z 44 do 46 pkt. Taki wynik wciąż oznaczałby przewagę tendencji recesyjnych, ale zarazem utrzymanie wzrostowego trendu indeksu ISM zwiększałoby szanse na nadejście ożywienia gospodarczego już w następnym kwartale.
Jednakże Amerykanie mają tendencję do ignorowania akurat tej publikacji. Dość prawdopodobne jest, że większą uwagą będą się cieszyć raporty analityków. Giełdowi specjaliści szacują, że w minionym kwartale zyski spółek z indeksu S&P500 zmniejszyły się o 36% r/r. Byłby to wynik zbliżony do rezultatów z pierwszych trzech miesięcy roku. Umownie sezon publikacji raportów finansowych w środę rozpocznie Alcoa – największy w USA producent aluminium. I to właśnie zdaniem analityków sektor surowcowy wypadnie najsłabiej – średnio zyski w branży miały spaść aż o 78% r/r (rok temu notowano rekordowe ceny stali i większości metali nieżelaznych).
K.K.