Ministerstwo pracy chce uelastycznić Kodeks pracy. Nie będzie już zapisu o przywróceniu pracownika po nieuzasadnionym zwolnieniu. Wydłużeniu ulegnie za to okres wypowiedzenia umów na czas określony.
Nowym pomysłem resortu pracy jest ustalanie systemu czasu pracy w układzie zbiorowym, porozumieniu z reprezentacją pracowników lub obwieszczeniu pracodawców. Z kolei przerwy w pracy i okresy rozliczeniowe mają być negocjowane. Nowy Kodeks pracy określać będzie właściwie tylko normy o charakterze ochronnym pracowników.
Komisja Trójstronna ma zamiar zwiększyć ochronę pracowników z umowami na czas określony. Okres wypowiedzenia w ich przypadku zostanie uzależniony od stażu pracy. Dodatkowo zniknie zapis dotyczący obowiązku przywracania pracownika, po bezprawnym zwolnieniu. W praktyce był on martwy, ponieważ mało kto decydował się na powrót do konfliktowej atmosfery w dawnym miejscu pracy.
Zmiany te może nie są rewolucyjne, ale zdecydowanie potrzebne. Zdaniem Łukasza Piechowiaka, analityka Bankier.pl, zabrakło zapisów dotyczących nowych form zatrudnienia, rozwiązania kwestii telepracy, ochrony członków organizacji związkowych i zmian w liczbie dni wolnych na żądanie.
JN