Środowisko firm technologicznych na Ukrainie wciąż jest w fazie tworzenia. Tamtejszy rynek IT, wart ok. 3,3 mld dolarów (2011) i rozwijający się w tempie 35% rocznie, to łakomy kąsek dla firm myślących o ekspansji na wschód. (foto:Image licensed by Ingram Image).
Masz wizję i pomysły? Jeśli chcesz je realizować na Ukrainie – potrzebujesz jeszcze odwagi. Jacek Piechota, szef Polsko-Ukraińskiej Izby, wymienia największe zmory zagranicznych inwestorów: niewydolność wymiaru sprawiedliwości, lekceważenie obowiązującego (zresztą bardzo rozbudowanego) prawa przez organa administracji, korupcja, trudności eksporterów w uzyskaniu zwrotu VAT-u (nawet do kilku lat!), rejderstwo (nielegalne przejmowanie firm). – Nadmiar uregulowań prawnych, korupcja, uznaniowość decyzji organów administracji – podaje Krzysztof Komorniczak, Prezes Zarządu firmy doradztwa podatkowego ECDDP. Jednocześnie dodaje, że firmy zagraniczne podejmują wyzwania i chcą inwestować na Ukrainie.
KLIMAT DLA ZMIAN
Rynek IT na Ukrainie rozwija się w skali 35% rocznie. To doskonały moment, by na nim zaistnieć i wziąć udział w jego kształtowaniu. Wiele nisz pozostaje wciąż niezapełnionych, zmienia się prawo i nastawienie rządu do sektora IT. – Rząd ukraiński zdał sobie sprawę, że przemysł IT może być lokomotywą, która pociągnie całą ukraińską gospodarkę w kierunku szybszego wzrostu – mówi Viktoryia Tigipko, dyrektorka ukraińskiego funduszu VC TA Venture. – Rząd pracuje nad kilkoma ustawami, mającymi usprawnić otoczenie prawne i podatkowe, by były bardziej zachęcające dla przedsiębiorstw internetowych oraz inwestorów.
DO CZEGO SIĘ PRZYMIERZAMY
– Sektor młodych firm zajmujących się technologiami sieciowymi przez ostatnie lata gwałtownie się rozwinął. Wzrost stymulowany jest przez świetną kadrę inżynierską oraz mocne dziedzictwo B+R po byłym Związku Radzieckim (uczelnie, ośrodki badawcze) – mówi Tigipko. – Dzięki temu na Ukrainie powstają firmy o światowym potencjale.
Zagraniczne fundusze przyciąga głównie szybki wzrost ukraińskiego rynku internetowego (np. e-handel rośnie w skali ponad 80% rocznie), ogromny potencjał IT (Ukraina jest wiodącą lokalizacją outsourcingową w Europie), wysoki profesjonalizm ukraińskich twórców i niskie koszty w stosunku do innych krajów, ale także sukces firm z ukraińskimi korzeniami, np. InvisibleCRM (invisiblecrm.com) i Viewdle (viewdle.com). Specyfiką rynku jest m. in. powszechność outsourcingu usług i kadry. Miejsce znajdą tu firmy odważne, wytrwałe i elastyczne – takie, które nie przestraszą się biurokracji i ograniczeń wynikających z niewydolności aparatu państwowego, ale i będą potrafiły dostosować się do warunków lokalnych.
RAZEM CZY OSOBNO?
– Na Ukrainie występują typy spółek bardzo zbliżone do tych, które funkcjonują w Polsce. Najbardziej powszechną formą prowadzenia działalności gospodarczej jest spółka z o. o. Spółkę należy zarejestrować w czterech państwowych instytucjach (państwowy rejestrator, właściwy miejscowo urząd skarbowy, organ statystyki oraz fundusz emerytalny). – czas założenia firmy to 7 do 12 dni, koszt od 800 euro. Dla ukraińskich prawników procedury założenia firmy są banalnie proste, ale dla cudzoziemca to będzie piekło. – uprzedza Taras Bachynskiy, partner w kancelarii LegalAid. Cudzoziemcy muszą też liczyć się z dodatkowymi procedurami (szereg tłumaczeń i wymagań dotyczących dokumentów).
Eksperci znający rynek ukraiński są zgodni – wejście jest bardzo trudne bez pomocy solidnego i dobrze umocowanego lokalnego partnera, który nie musi specjalizować się w branży. – Najlepiej skorzystać jest z usług firm, które doradzają polskim przedsiębiorcom wkraczającym na rynek ukraiński – radzi Komorniczak. – Przy wyborze takich podmiotów należy zwrócić uwagę, czy posiadają one swoje oddziały bądź spółki zależne na Ukrainie – posiadanie doradczego i prawnego wsparcia „na miejscu” pozwala szybko rozwiązywać zaistniałe problemy.
Jak wyjaśnia Komorniczak, często stosowaną praktyką jest powoływanie ukraińskiego dyrektora. Nawiązując współpracę z ukraińskim partnerem, trzeba zwrócić uwagę na specyfikę ukraińskiego prawa pracy, które bardzo mocno chroni pracownika. Skutecznym zabezpieczeniem jest precyzyjne sformułowanie umowy menedżerskiej, ze szczegółowym wskazaniem z jednej strony uprawnień do zawierania umów, a z drugiej – podstaw do zwolnienia.
SKALOWALNIE I LOKALNIE
– Rynek ukraiński jest otwarty na zagraniczne przedsięwzięcia skalowalne. Jednak takie przedsięwzięcie musi dostosować się do warunków lokalnych – podkreśla Tigipko – Jednym z modeli inwestycyjnych TA Venture jest wskazanie działających zachodnich modeli biznesowych oraz ugruntowanych rynków i zbudowanie od zera firm opartych na sprawdzonych modelach biznesowych. Zakładamy także JV z firmami zachodnimi.
W zeszłym roku w JV, z wiodącym europejskim biurem podróży online Bravofly, ruszył Bravoavia.ru – serwis biletów lotniczych skoncentrowany na klientach z Rosji i Ukrainy, który bardzo dynamicznie się rozwija. Przyszłość mają projekty nie tylko o potencjale globalnym, ale też skierowane na rynek obejmujący całą Wspólnotę Niepodległych Państw. Fundusze VC są głównie zainteresowane młodymi firmami mogącymi stać się graczami globalnymi lub przynajmniej nastawionymi na Rosję, Ukrainę i pozostałe kraje Wspólnoty Niepodległych Państw (np. rosyjskojęzyczny Internet).
WSPARCIE… ALBO JEGO BRAK
Wsparcie państwowe ukierunkowane jest przede wszystkim na duże projekty, a samorządy nadal nie są przygotowane do współpracy z inwestorami. – Obszar kredytów i inwestycji zagranicznych praktycznie nie jest rozwinięty na Ukrainie, a z pewnością nie jest dostępny dla małych firm – mówi Bachynskiy. Według Tigipko coraz lepiej wygląda sytuacja w zakresie funduszy VC. – Wedle szacunków TA Venture, inwestycje typu VC na Ukrainie wzrosły od 20 mln dolarów w roku ubiegłym do 50 mln dolarów w tym roku.
– Biznes w raju, czyli własna firma na Cyprze
– Rozkreć biznes w Irlandii lub na Białorusi
Obecnie możliwości inwestowania na Ukrainie poszukuje nawet 12 funduszy VC. Są tylko dwa ukraińskie fundusze VC – TA Venture (taventure.com) i KM Core (kmcore.com/en). To może się zmienić – rząd planuje wprowadzić prawo nakierowane na wspieranie rozwoju innowacji i infrastruktury VC.Nadal mała jest liczba aniołów biznesu (ok. 50), którzy chcą inwestować w tego typu projekty. Jednakże liczba ta rośnie – coraz więcej miejscowych inwestorów zwraca się od tradycyjnych sektorów ku nowym technologiom. W zalążku są inkubatory/akceleratory przedsiębiorczości.
PIENIĄDZE TO NIE WSZYSTKO
– Jednym z głównych czynników blokujących rozwój inkubatorów/akceleratorów jest brak przedsiębiorców, którzy już odnieśli sukces w branży i mogliby stać się mentorami czy szkoleniowcami dla powstających firm. Obecnie jest tylko jeden akcelerator dla młodych firm, który zapewnia poza wsparciem mentora finansowanie prywatne, czyli EastLabs (eastlabs.co) – mówi Tigipko.– Wiele firm nie jest świadomych wszystkich możliwości oferowanych przez władze lokalne: wystaw i spotkań między zagranicznymi i ukraińskimi przedsiębiorcami, pozwala które pozwalają nawiązać kontakty i zacząć współpracę – dodaje Bachynskiy.
Na Ukrainie odbywa się też szereg branżowych konferencji. Doroczna Konferencja IDCEE (idcee.org) stała się głównym wydarzeniem dla biznesu internetowego oraz inwestycji VC i aniołów biznesu w Europie Środkowo-Wschodniej (IDCEE 2012 odbędzie się w dniach 18-19 października). Inne przykładowe lokalne konferencje i wydarzenia dla przedsiębiorców z branży IT to: Iforum, Owox, Entrepreholic Conference, Dou StartUp Mixer, Super Idea Startup Competition.
KLIENT JEST UWAŻNY
Klienci ukraińscy – zarówno odbiorcy końcowi, jak i kontrahenci – zwracają uwagę nie tylko na cenę, też lecz także na jakość produktu, która, zdaniem Bachynskiyego, stanowi najlepszą reklamę dla produktu. – Powierzchnia kraju jest spora w stosunku do liczby mieszkańców i dotarcie do potencjalnych klientów bywa utrudnione – zauważa Komorniczak. – Nie sprawdza się konwencjonalna reklama w mediach (prasa, telewizja), które przez część społeczeństwa uważane są za stronnicze. Na znaczeniu zyskuje poszukiwanie informacji i opinii w Internecie.
– Najefektywniejszą formą reklamy wydaje się przekazywanie pozytywnych opinii o firmie przez klientów innym potencjalnym klientom – zdradza Bachynskiy. Powoli odchodzi też do lamusa stereotyp zagranicznego produktu jako a priori lepszego. – Aby zdobyć zaufanie klientów, zagraniczny przedsiębiorca musi zapewnić wysoką jakość za rozsądną cenę oraz znakomitą obsługę klienta – konkluduje Tigipko. Nadużycie zaufania kończy się zwykle bezpowrotną stratą klienta.
Artykuł pochodzi z magazynu „Proseed”. Pobierz najnowszy numer