Znana projektantka mody Ewa Minge, postanowiła w swoich zakładach zarządzić produkcję maseczek dla pracowników służby zdrowia. Jej wyroby trafią m.in. do szpitala marynarki wojennej w Gdańsku oraz Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze.
Firmy coraz częściej decydują się na pomoc różnym podmiotom walczącym z koronawirusem. Właściciele Pasibusa, z racji zamknięcia swoich lokali, przekazali szpitalowi jednorazowe rękawiczki. Teraz na podobny krok zdecydowała się Ewa Minge, która dotychczas projektowała i szyła najznamienitsze kreacje. Jednak tym razem, w jej szwalni próżno ich szukać. W odpowiedzi na apel służby zdrowia, najpopularniejsza polska projektantka w czwartek ogłosiła za pośrednictwem mediów społecznościowych, że z dnia na dzień wstrzymuje tworzenie kreacji swojej marki i zajmuje się produkcją maseczek i kombinezonów.
Co więcej, postanowiła to zrobić charytatywnie, przekazując je bezpłatnie. Jak mówi projektantka, teraz czas na odpowiedzialność społeczną każdego biznesu. Jednocześnie wyraziła swoje oburzenie wobec włoskiej marki Fendi, która wypuściła własne maseczki z logo za 180 £. – Marka Fendi tak kochana przez polskie gwiazdy wypuściła na rynek maseczki z logo za 180 £. Tak drodzy Państwo kupujcie polskie za polskie pieniądze, od sąsiada, od Polaka. To na początek nam wszystkim pomoże – napisała na Instagramie Ewa Minge.
Szwalnia Ewy Minge szyje maseczki i ubiory ochronne m.in. dla szpitala marynarki wojennej w Gdańsku oraz Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze.
Przeczytaj także na MamBiznes.pl
Komentarze
Ale chyba juz znalazlem :)
Brawo Pani Ewo...
Mówiła, że weszła w koperacje z lentexem i kupuję ich włókniny