Aplikacje działające na podstawie analizy głosu przez algorytmy sztucznej inteligencji mogą być szansą na masowe i szybkie diagnozowanie koronawirusa. Izraelski start-up buduje specjalną platformę opartą na ponad milionie próbek głosu od 50 tys. osób. Na potrzeby diagnostyki COVID-19 zmieniona została też funkcjonalność aplikacji pierwotnie służącej pacjentom kardiologicznym. Testy wykonywane przez sztuczną inteligencję mogą wykrywać niepokojące sygnały dużo wcześniej niż te robione przez człowieka.
Infekcje wywoływane przez SARS-CoV-2 już dziś określane są mianem choroby X, przed którą już od kilku lat ostrzega WHO. Według danych ONZ na COVID-19 zachorowało już niemal 3 mln osób na całym świecie. W wyniku choroby zmarło już ponad 200 tys. osób. Coraz więcej firm i start-upów kieruje swoje siły do walki z koronawirusem.
– Wdrażamy najnowocześniejszą metodę i technologię sztucznej inteligencji, aby skorelować głos z objawami choroby COVID-19 wywoływanej przez koronawirusa. Umożliwi to ostrzeżenie o jej wczesnych objawach i monitorowanie postępów w domu za pomocą smartfona – zaznaczają przedstawiciele izraelskiego start-upu Vocalis Health.
Próbki głosu badane są z wykorzystaniem specjalnej platformy wspieranej przez algorytmy uczenia maszynowego. Pacjent, który ma być poddany badaniu, przesyła próbkę głosu za pomocą aplikacji mobilnej do chmury. Tam sztuczna inteligencja analizuje je w celu wykrycia markerów głosowych charakterystycznych dla COVID-19. Jeśli zostają one zidentyfikowane, platforma ostrzega o podejrzeniu infekcji lub ryzyku pogorszenia się stanu zdrowia.
Baza danych, na podstawie której wykonywana jest analiza, została oparta na ponad milionie nagrań zebranych od 50 tys. pacjentów i obejmuje kilka milionów krytycznych punktów. Narzędzie może być szansą na szybszą diagnostykę i leczenie osób zakażonych koronawirusem.
– Wierzymy, że analizując głos powyżej rejestru, który słyszy ludzkie ucho, możemy odkryć dedykowane biomarkery głosu umożliwiające lekarzom rozpoznanie objawów pojawienia się wirusa – przekonują właściciele start-upu Vocalis Health.
Podobny pomysł na wykorzystanie analizy głosu miał również indyjski start-up Salcit Technologies. Aplikacja kAs, która została uruchomiona na początku kwietnia, wykorzystuje sztuczną inteligencję do analizy dźwięku kaszlu. Na tej podstawie, zgodnie z kwestionariuszem diagnostycznym opracowanym przez Światową Organizację Zdrowia, pacjent otrzymuje wynik punktowy w skali od 1 do 10, którym określony jest poziom ryzyka infekcji SARS-CoV-2.
Z kolei izraelska firma Cordio Medical ogłosiła w kwietniu, że rozpoczyna w szpitalu w Hajfie badanie kliniczne nad wykorzystaniem do diagnostyki na odległość w kierunku COVID-19 rozszerzonej funkcjonalnie aplikacji HearO, pierwotnie przeznaczonej do zdalnego monitorowania pacjentów cierpiących na niewydolność serca. Inżynierowie z Cordio przystosowali narzędzie do identyfikacji obustronnego zapalenia płuc z występowaniem obrzęku, co jest charakterystyczne dla choroby wywołanej przez koronawirusa. Firma twierdzi, że może na długo przed diagnozą lekarską wykryć zmiany w płucach i zidentyfikować początek stanu zapalnego.
Według analityków z Vision Research Reports rynek aplikacji mobilnych wykorzystywanych w medycynie osiągnie do 2027 roku wartość 236 mld dol. Średnioroczne tempo wzrostu utrzyma się na poziomie 44,7 proc.
Przeczytaj także na MamBiznes.pl
- Koniec z maseczkowym eldorado w Polsce. Jedni zarobili miliony, inni wyprzedają w panice towar
- Salony kosmetyczne i fryzjerskie zadłużone po uszy
- Założycielki polskiej restauracji w Szanghaju opowiadają, jak przetrwały epidemię koronawirusa
Komentarze
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy :)