Pierwszy „MaseczkoTruck” stanął na ulicach Opola. Zamiast burgerów, sajgonek czy tortilli klienci mogą w nich zakupić środki ochrony osobistej. Pomysłowość Polaków w szukaniu swojego miejsca na rynku w czasie zarazy nie zna granic.
Koronawirus doprowadził wiele branż na skraj upadłości, a przez zamrożenie gospodarki samozatrudnieni, pracodawcy oraz pracownicy, by przetrwać muszą korzystać z programów pomocowych. Jedną z branż, które na obecnym kryzysie nie straciły są producenci i sprzedawcy środków ochrony osobistej. Zapotrzebowanie na tego typu produkty jest ogromne, a braki wciąż tak duże, że jak grzyby po deszczu pojawiają się pomysły, jak wykorzystać swoje 5 minut i wyrwać swój kawałek rynkowego tortu.
Opolska firma Profi Protect postanowiła poszukać swojej niszy w sprzedaży środków ochrony osobistej. Oprócz tradycyjnej hurtowej sprzedaży z dostawą do klienta właściciel firmy ustawił w centrum miasta przyczepkę, w której przechodnie mogą nabyć niezbędne produkty. W okienku można nabyć maseczki jednorazowe, płyny do dezynfekcji oraz rękawiczki nitrylowe i foliowe. Nie ma możliwości zakupu pojedynczych sztuk. Najmniejsza liczba maseczek w sprzedaży to 5 sztuk, za które trzeba zapłacić 25 zł. Z kolei paczka 100 sztuk rękawiczek to koszt 79 zł. „MaseczkoTruck” ustawiony został koło Biedronki na skrzyżowaniu ulic Katowickiej i Ozimskiej.
Warto przypomnieć, że niedawno na ulicach polskich miast stanęły pierwsze maseczkomaty. Dostępne są w nich maseczki w cenie 8,8 zł, gumowe rękawiczki w cenie 2,5 zł. Z automatu można także zakupić płyn do dezynfekcji rąk. Pierwsze maszyny ustawione zostały na ulicach Warszawy, Krakowa i Lublina. Pomysłodawcami projektu są właściciele firmy Vendmen, którzy nie wykluczają wejścia do kolejnych miast.
W Krakowie już jest MASECZKOMAT + żele + rękawiczki + woda – pętla tramw. w Bronowicach Małych. pic.twitter.com/1ELn3EJNWZ
— tak (@Wiktor99842152) April 9, 2020
Komentarze
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy :)