W obszarze cyfryzacji Polska wciąż ma dużo do nadrobienia względem bardziej rozwiniętych zachodnich gospodarek. W ubiegłorocznym rankingu DESI zajęła dopiero 25. miejsce wśród 28 państw w Unii Europejskiej, a według raportu McKinsey gospodarka cyfrowa stanowi w niej tylko nieco ponad 6 proc. krajowego PKB. Prezes Fundacji Digital Poland podkreśla, że konieczne są wzrost wydatków w tym obszarze i większa adaptacja cyfrowych technologii w sektorze MŚP. W obliczu spodziewanego spowolnienia wywołanego pandemią koronawirusa to może być szansa na wzrost. Taki plan mają też Chiny.
– Cyfrowe technologie mogą wesprzeć wzrost gospodarczy. W Polsce szykuje się spowolnienie i paradoksalnie może to być dobry impuls do wzrostu wydatków na nowe technologie, ponieważ one pozwalają zoptymalizować koszty w fabrykach, biznesie, w kontakcie z klientem. W związku z tym wydatki na nie powinny wzrosnąć – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Piotr Mieczkowski, dyrektor zarządzający Fundacji Digital Poland.
Kryzys wywołany rozprzestrzenianiem się koronawirusa SARS-CoV-2 uderza w polską gospodarkę. Ekonomiści spodziewają się gwałtownego hamowania. Agencja ratingowa Fitch prognozuje, że w tym roku wzrost polskiego PKB spowolni do 1,8 proc. Z kolei Polski Instytut Ekonomiczny ocenia, że w najbardziej optymistycznym scenariuszu tegoroczny wzrost sięgnie 1,1 proc., a z kolei w najbardziej pesymistycznym (spowolnienie liczby zachorowań latem i powrót epidemii jesienią) – spadek wyniesie 4,7 proc. Konsekwencje epidemii dotkliwie odczuły już przedsiębiorstwa zwłaszcza w takich branżach jak transport, hotelarstwo, turystyka, handel i gastronomia.
Aby zamortyzować skutki pandemii dla polskiej gospodarki, Sejm przyjął w nocy z piątku na sobotę projekt tarczy antykryzysowej. Rządowy pakiet rozwiązań ma kosztować w sumie 212 mld zł, czyli ok. 9,2 proc. krajowego PKB i – poza szeregiem instrumentów wsparcia dla przedsiębiorców i pracowników – obejmuje także m.in. wsparcie służby zdrowia kwotą 7,5 mld zł oraz 30 mld zł na inwestycje publiczne. Jak podkreśla prezes Fundacji Digital Poland, Polska – wzorem Chin – powinna też stymulować gospodarkę poprzez inwestycje w cyfryzację i nowe technologie.
– W obliczu koronawirusa Chiny ogłosiły, że postawią na nowe technologie, przeznaczą znaczne sumy na budowę infrastruktury światłowodowej, sieci 5G, zatem w tym roku stymulant fiskalny ma być w tym kraju skoncentrowany wokół nowych technologii – mówi Piotr Mieczkowski.
Jak wynika z szacunków McKinsey & Company, przyspieszenie cyfryzacji i oparcie systemu ekonomicznego na nowych technologiach mogłoby stać się nowym motorem wzrostu rodzimej gospodarki. Analitycy w 2018 roku wyliczyli, że dzięki niej polskie PKB mogłoby wzrosnąć o dodatkowe 64 mld euro do 2025 roku, co umożliwiłoby zwiększenie konkurencyjności na globalnych rynkach, poprawę sytuacji ekonomicznej 38 mln obywateli i awans do grona najbardziej zaawansowanych cyfrowo gospodarek w Europie. W takim scenariuszu odsetek PKB, który generuje gospodarka cyfrowa Polski, wzrósłby z 6,2 proc. aż do 15 proc. PKB w 2025 roku (raport „Polska jako Cyfrowy Challenger”).
W tej chwili – jak ocenia prezes Fundacji Digital Poland – Polska wciąż ma na tym polu dużo do nadrobienia względem bardziej rozwiniętych zachodnich gospodarek. W ubiegłorocznej edycji indeksu gospodarki cyfrowej i społeczeństwa cyfrowego (DESI), opracowywanego przez Komisję Europejską, zajęliśmy dopiero 25. pozycję na 28 państw.
– Pod względem cyfryzacji Polska na tle Europy wypada słabo. Świat nam ciągle ucieka, inni robią to szybciej. Drugi powód to sektor MŚP – póki małe i średnie polskie spółki nie ruszą z cyfryzacją, nie zaczną korzystać z grantów Unii Europejskiej czy pożyczek i nie zaczną cyfryzować się na większą skalę, to statystycznie będzie nam trudno pójść do góry – mówi Piotr Mieczkowski.
Jak zauważa, niski stopień cyfryzacji wśród MŚP odzwierciedlają m.in. dane Eurostatu, które pokazują, ile z nich korzysta z analizy Big Data. O ile działające na polskim rynku korporacje mieszczą się pod tym względem w unijnej średniej, o tyle MŚP pozostają daleko w tyle. Jak wynika z raportu Fundacji Digital Poland „Big data w Polsce. Praktyczny i krótki przewodnik dla MŚP, w Polsce zaledwie 8 proc. firm korzysta z tej technologii, podczas gdy średnia dla UE wynosi prawie 30 proc.
– Bez impulsu ze strony dużych spółek, w szczególności Skarbu Państwa, raczej też bym nie oczekiwał, że cyfryzacja nagle ruszy z kopyta – mówi prezes Fundacji Digital Poland.
Przeczytaj także na MamBiznes.pl
- Stworzył bezdotykowe schowkomaty. Dzięki pandemii koronawirusa jego biznes przyśpieszył
- Start-up Chatboize stworzył chatbota dla Kancelarii Premiera. Będzie informował o koronawirusie
- Koronawirus uderza w producentów elektroniki. Problemy nie dotykają jednak wszystkich
Komentarze
proponuję zacząć od zniesienia barier urzędniczych, obniżenia obciążeń pracodawców a reszta już pójdzie łatwo. No ale polsza to kraj rzucania kłód po nogi, taka tradycja z tym nie można walczyć.