Właściciele marki klapek Kubota wracają ze swoim produktem na sklepowe półki w Biedronce . Po ubiegłorocznym zainteresowaniu klientów kultowe klapki ponownie są dostępne w popularnej sieci dyskontów. Potencjalnych kupców chcą przekonać atrakcyjną ceną.
Gdy rok temu po raz pierwszy klapki Kubota zostały wprowadzone do sprzedaży w Biedronce zainteresowanie produktem przerosło oczekiwania właścicieli marki. Pierwsze partie towaru rozchodziły się jak świeże bułeczki, w czym pomogła medialna otoczka wokół legendarnych klapków. Zbliżający się okres wakacyjny zachęcił firmę, aby na sklepowych półkach największej w Polsce sieci dyskontów ponownie zaistniały ich produkty. Parę Kubotów klienci od kilku dni mogą nabyć w cenie 19,99 zł. Produkty dostępne są w trzech wariantach kolorystycznych:: morskim, niebieskim i czerwonym.
Pół miliona par rocznie, czyli geneza marki
– W 1994 Pan Wiesław Michalski, wraz z kolegami pojechali Koleją Transsyberyjską do Pekinu. Spotkanie w pociągu z innymi Polakami, którzy importowali rzeczy do Polski, uświadomiło im duży potencjał takiego modelu biznesowego. Postawili na sprzedaż sprowadzanych z Chin wygodnych, piankowych klapków z napisem Kubota. – opowiadają nowi właściciele marki. – Trafili w dziesiątkę – sprzedawali nawet pół miliona par rocznie. Kuboty dosłownie zalały Polskę. Chodzili w nich wszyscy, nasi rodzice, znajomi, my także – dodają. Kuboty ceniono za wygodę, komfort oraz niepowtarzalną aurę marki. – To co niesie za sobą słowo Kubota, jest po prostu nie do podrobienia – mówi zgodnie członkowie zespołu Kubot.
Reaktywacja Kubotów
Reaktywacji kultowej marki podjęły się 4 osoby: Alina Sztoch, Joanna Kwiatkowska, Wacław Mikłaszewski oraz Piotr Kwiatkowski. Inspiracją na odtworzenie marki był sam rynek, na którym brakuje porządnych i dobrze wyglądających klapków w rozsądnej cenie. Jest zalew klapków basenowych, z Chin, Bangladeszu, ale brakuje jakościowych klapków do chodzenia na co dzień – mówią właściciele. – Z czystym sumieniem możemy powiedzieć, że oferujemy klientowi najwyższą jakość. Chcąc stworzyć produkt, dla którego znaczek Made in Poland nie jest tylko marketingową wydmuszką, odbyliśmy dziesiątki rozmów z konstruktorami obuwia i szewcami, którzy od pokoleń robią buty. Dla nich japonki czy niewyprofilowane klapki basenowe to harakiri dla stopy. Testowaliśmy klapki z całego świata, żeby wybrać najbardziej satysfakcjonujący kształt buta. Ostatecznie jako punkt wyjścia wybraliśmy sprawdzone kopyto Valentino – dodają. Przeczytaj także na MamBiznes.pl
Komentarze
Kultowa? Legendarna? Hmm, ja się na legendach i kultach religijnych nie znam. Ale patrząc na to zdjęcie widzę, że to dobrze.