Klapki Kubota wracają na półki w Biedronce. Kto stoi za reaktywacją kultowej marki?

Informacje o autorze

19 czerwca 2020
Udostępnij:

Właściciele marki klapek Kubota wracają ze swoim produktem na sklepowe półki w Biedronce . Po ubiegłorocznym zainteresowaniu klientów kultowe klapki ponownie są dostępne w popularnej sieci dyskontów. Potencjalnych kupców chcą przekonać atrakcyjną ceną.

Klapki Kubota. Made in Poland. Klapki damskie, męskie. Skarpety. Akcesoria.

Gdy rok temu po raz pierwszy klapki Kubota zostały wprowadzone do sprzedaży w Biedronce zainteresowanie produktem przerosło oczekiwania właścicieli marki. Pierwsze partie towaru rozchodziły się jak świeże bułeczki, w czym pomogła medialna otoczka wokół legendarnych klapków. Zbliżający się okres wakacyjny zachęcił firmę, aby na sklepowych półkach największej w Polsce sieci dyskontów ponownie zaistniały ich produkty. Parę Kubotów klienci od kilku dni mogą nabyć w cenie 19,99 zł. Produkty dostępne są w trzech wariantach kolorystycznych:: morskim, niebieskim i czerwonym.

Pół miliona par rocznie, czyli geneza marki

– W 1994 Pan Wiesław Michalski, wraz z kolegami pojechali Koleją Transsyberyjską do Pekinu. Spotkanie w pociągu z innymi Polakami, którzy importowali rzeczy do Polski, uświadomiło im duży potencjał takiego modelu biznesowego. Postawili na sprzedaż sprowadzanych z Chin wygodnych, piankowych klapków z napisem Kubota. – opowiadają nowi właściciele marki. – Trafili w dziesiątkę – sprzedawali nawet pół miliona par rocznie. Kuboty dosłownie zalały Polskę. Chodzili w nich wszyscy, nasi rodzice, znajomi, my także – dodają. Kuboty ceniono za wygodę, komfort oraz niepowtarzalną aurę marki. – To co niesie za sobą słowo Kubota, jest po prostu nie do podrobienia – mówi zgodnie członkowie zespołu Kubot.

Reaktywacja Kubotów

Reaktywacji kultowej marki podjęły się 4 osoby: Alina Sztoch, Joanna Kwiatkowska, Wacław Mikłaszewski oraz Piotr Kwiatkowski. Inspiracją na odtworzenie marki był sam rynek, na którym brakuje porządnych i dobrze wyglądających klapków w rozsądnej cenie. Jest zalew klapków basenowych, z Chin, Bangladeszu, ale brakuje jakościowych klapków do chodzenia na co dzień – mówią właściciele. – Z czystym sumieniem możemy powiedzieć, że oferujemy klientowi najwyższą jakość. Chcąc stworzyć produkt, dla którego znaczek Made in Poland nie jest tylko marketingową wydmuszką, odbyliśmy dziesiątki rozmów z konstruktorami obuwia i szewcami, którzy od pokoleń robią buty. Dla nich japonki czy niewyprofilowane klapki basenowe to harakiri dla stopy. Testowaliśmy klapki z całego świata, żeby wybrać najbardziej satysfakcjonujący kształt buta. Ostatecznie jako punkt wyjścia wybraliśmy sprawdzone kopyto Valentino – dodają. Przeczytaj także na MamBiznes.pl

Polecamy

Więcej w tym dziale: