Najpierw pandemia, później wybuch wojny na Ukrainie. Od lat kondycja polskich przedsiębiorstw jest trudna. Dodatkowo rosnące koszty pracy, podwyżka płacy minimalnej i zmiany związane z Polskim Ładem nie wspierają działalności przedsiębiorców. Jak wynika z danych o niewypłacalności Coface, w ubiegłym roku 4701 polskich firm ogłosiło upadłość. To o 2 tys. więcej w porównaniu do 2022 roku.
„Rosnące koszty pracy, wzrost cen surowców, a do tego Polski Ład i składka zdrowotna. Mówi się, że firmy osłabione przez pandemię i wojnę w Ukrainie, w 2023 roku zostały dobite przez brak gospodarczej wyrozumiałości ówczesnego rządu” – przyznaje Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej.
Warto podkreślić, że jest to największy wskaźnik upadłości od 2016 roku. Przyczyn w tym kryzysie należy upatrywać w wysokiej inflacji. Firmy w ubiegłym roku wstrzymywały inwestycje, zakupy oraz plany rozwojowe.
Warto przeczytać: Własny biznes nadal jest pożądany przez Polaków. Jednak większość z nich nie jest gotowa na ten krok
Rekord upadłości polskich firm
2023 rok był rekordowy w ostatnich latach pod względem upadłości firm. Ponad 4,7 tys. przedsiębiorców było zmuszonych do podjęcia takiego kroku. Przyczyn tej sytuacji jest wiele. Wśród głównych wymienia się pandemię, wybuch wojny na Ukrainie oraz liczne zmiany prawne, drenujące budżety przedsiębiorstw.
„Mniej więcej od czasu pandemii obserwujemy znaczące wzrosty likwidacji, upadłości i restrukturyzacji firm, coraz częstsze jest też zawieszanie działalności gospodarczej. Można też powiedzieć, że tak naprawdę dopiero teraz swoje prawdziwe żniwo zbierają ograniczenia i zakazy wprowadzane w 2020 i 2021 r., zwłaszcza lockdown’y. Ich efekt był odłożony w czasie, ponieważ uchwalane w stanie epidemii przepisy częstokroć pozwalały na odroczenie w czasie różnych płatności, albo dawały możliwość pozyskania pewnych środków pomocowych – teraz jednak środki te już się skończyły, a od jakiegoś czasu o swoje należności upominają się też wierzyciele” – wskazuje adwokat Marek Jarosiewicz.
Jeszcze w ubiegłym roku dane InfoCredit wskazywały na rekordową liczbę zawieszonych działalności gospodarczych. W okresie od stycznia do września 2023 roku zawieszono 268,6 tys. działalności w porównaniu do 249,7 tys. w tym samym okresie 2022 roku.
Małgorzata Marczulewska, windykator, wskazuje, że wszystkie branże są zagrożone. „W minionym roku mieliśmy postępowania wobec przedsiębiorstw zajmujących się transportem, budownictwem, handlem, ale nawet energetyką i fotowoltaiką. Nie ma więc reguły. W trudnych czasach każda firma bez stabilnych finansów jest narażona na perturbację. Nie brakuje firm, które np. mają zmniejszoną ilość zleceń z zagranicy np. z Danii czy z Niemiec i są zmuszane do optymalizacji. Mieliśmy także np. hurtownie, które nie mogą doprosić się o zapłaty od firm zamawiających towar czy windykacje wobec podwykonawców budowlanych” – przyznaje Marczulewska.
Szczególnie wrażliwe na takie zmiany jak ceny surowców czy rosnące koszty energii są branże produkcyjne, budownictwo oraz transport. Mimo to, przedsiębiorcy optymistycznej patrzą na nadchodzące miesiące. Nadziei upatrują w spadku inflacji oraz planowanej obniżce stóp procentowych w Polsce.
„Uważam, że spadek inflacji i obniżka stóp procentowych oraz wzrost wydatków konsumentów z uwagi na lepszą sytuację ekonomiczną wynikającą z tych obniżek, jak również wzrost rozporządzalnych dochodów konsumentów powinny pozytywnie przełożyć się na sytuację przedsiębiorstw z sektora MŚP w Polsce w 2024 roku” – dodaje Grzegorz Gurbin, doradca gospodarczy.
Komentarze
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy :)