Strach przed tym, co nas omija (ang. fear of missing out, FOMO) to zjawisko, które może sprawić dużo dobrego w perspektywie rozwoju sztucznej inteligencji. Nie da się nie zauważyć, że towarzyszy ono obecnie największym technologicznym spółkom. Niedawno pisaliśmy o dużej inwestycji Amazon w startup Anthropic. Przy tej okazji warto się przyjrzeć ogólnym tendencjom na rynku AI.
Warto przeczytać: Amazon wspiera sztuczną inteligencję i inwestuje w startup Anthropic
Rosnące nakłady na AI
PitchBook zebrało dane za 2023 rok dotyczące wszystkich inwestycji w sektor AI. Według nich w tym okresie odbyło się prawie 700 transakcji związanych z inwestycjami w tym obszarze. Inwestorzy przekazali na ten cel środki w kwocie 29,1 mld dolarów. Ta wartość jest o 260% wyższa niż inwestycje w roku 2022.
Co ciekawe, większość ze środków nie pochodziła od funduszy inwestycyjnych. Było to wsparcie od firm technologicznych, które tych rozwiązań będą w niedalekiej przyszłości potrzebować. Zdaniem ekspertów ciężko o jaśniejszy sygnał tego, że w branży panuje FOMO. Nikt nie chce zostać w tyle i przegapić szansy na szybki rozwój.
Inwestycja w przyszłość
Technologiczni giganci są zgodni — by w dalszym ciągu zarabiać, należy inwestować w narzędzia AI. Według informacji CNBC strategią Microsoft będzie zwiększanie obszarów wykorzystania sztucznej inteligencji bez podwajania liczby miejsc pracy. Zdaniem kierownictwa firmy to właśnie narzędzia AI będą kształtować najbliższą dekadę. Dlatego w Microsoft podchodzą do tego obszaru priorytetowo. Firma inwestuje między innymi w Mistral, Figure, Humane czy OpenAI.
Pleców Microsoft i Amazona nie zamierza w tym wyścigu oglądać Google. Spółka inwestuje między innymi w Essential AI. Tworzy ona konkretne rozwiązania AI dla różnego rodzaju konsumentów. W swoich działaniach korzysta ze wsparcia AMD i Nvidia.
Wysokie koszty
Oprócz inwestycji w zewnętrzne podmioty, wiele z firm próbuje także rozwijać własne narzędzia sztucznej inteligencji. Jest tak w przypadku Apple’a. Spółka niedawno opublikowała informacje dotyczące prac nad MM1. To rodzina własnych modeli sztucznej inteligencji. Mogą one z powodzeniem pracować z danymi tekstowymi, jak i wizualnymi. Również Meta opracowuje własny model AI o nazwie Llama.
Niezależnie od rodzaju inwestycji, skala rosnących kosztów nie powinna dziwić. Same modele AI są niezwykle drogie, zarówno w procesie budowy, jak i późniejszego szkolenia. Wymagają użycia wielu dedykowanych chipów. Większość z nich pochodzi z firmy Nvidia, która znacząco korzysta na wyścigu AI. Nic nie wskazuje więc, że dane dotyczące nakładów na sektor sztucznej inteligencji w dalszym ciągu nie będą rosnąć.
Komentarze
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy :)