Kataloński ruch niepodległościowy przyczynił się do powstania nowego fintecha, który może nawet zagrozić pozycji Revoluta. Choć ma zaledwie dwa lata to już dziś stopniowo opanowuje Europę.
Jak mówił Bartosz Berestecki w podcaście o fintechach, dzisiejszy rynek płatności w Europie jest przeregulowany. To też nie sprzyja powstawaniu nowych innowacji w tym obszarze. Jednak pomimo tego, niektórym pomysłom udaje się przebić przez gąszcz przepisów, a następnie odnieść niemały sukces. Tak też stało się w przypadku hiszpańskiego fintecha BNC10, który staje się coraz poważniejszym konkurentem Revoluta.
Od katalońskiego referendum po europejski biznes
Historia tego biznesu jest nierozerwalnie związana z katalońskim ruchem niepodległościowym. W 2017 roku zostało przeprowadzone referendum ws. odłączenia Katalonii od Hiszpanii. Jednak został on określony nielegalnym. Spowodowało to rosnącą niechęć mieszkańców tego regionu do pozostałej części kraju, w tym także do hiszpańskich banków. Zauważyła to grupa inwestorów pod przewodnictwem Manela Valleta. Stworzyli oni spółkę zarejestrowaną w Barcelonie, w której w ofercie można znaleźć darmowe konto, kartę i korzystne kursy przeliczeniowe transakcji zagranicznych. Od razu można zauważyć, że podobną usługę świadczy, chociażby brytyjski Revolut.
[mb_newsletter_box]
Dzięki „kryzysowi” w Katalonii powstał biznes, który cieszy się dziś coraz większą popularnością. Pomimo młodego wieku (fintech ma mniej niż dwa lata), liczba użytkowników rośnie każdego miesiąca o 10 tys. Natomiast już dziś w bazie fintecha można znaleźć blisko 200 tys. osób korzystających z tego rozwiązania.
Jednak BNC10 nie zatrzymuje się tylko na Hiszpanii. Już dziś firma działa w wielu krajach Europy, w tym także w Polsce. Staje się także coraz bardziej realną konkurencją dla Revoluta. Na realizację swojego celu, twórcom udało się także pozyskać kwotę 1 mln euro.
Przeczytaj także na MamBiznes.pl
Komentarze
Spójrzcie na recenzje na Google Play. To zgraja oszustów.
A skontaktować sie z bnc10 to jest jakaś porażka
Chyba sobie żartujecie z tym porównaniem BNC10 do Revolut’a i mówieniu o jakimkolwiek zagrożeniu. Są bardziej znane banki na rynku, które tworzą realną konkurencję dla Revoluta. Czy to jest artykuł sponsorowany?