Polacy sprzedają nietypowe świece na cały świat. Wśród klientów mają Iron Maiden i Marylin Manson

Informacje o autorze

03 lutego 2020
Udostępnij:

Przygodę z biznesem zaczynali w wydzielonym pokoju jednej z kamienic. Ich świeczka wystąpiła w programie Kuby Wojewódzkiego i w ten sposób udało im się pozyskać Nergala jako klienta. Na liście gwiazd, które kupiły ich produkty są takie zespoły jak Iron Maiden, Motorhead czy Marylin Manson. Choć omijają sieciówki, to od niedawna ich produkty można kupić w sklepach Black Red White.

O produkcji nietypowych świec, jako pomyśle na biznes, pierwszym zamówieniu”położonym koncertowo”, bestsellerach, liczbie świec sprzedanych od początku działalności oraz specyfice tego biznesu opowiada Marek Kaliński, założyciel firmy Candellana Candles, która sprzedaje świece na cały świat.

Grzegorz Marynowicz: Sprzedajecie unikalne świeczki na cały świat. Wśród klientów macie Iron Maiden, Motorhead, Marylina Mansona, ale od czego zaczął się Wasz biznes? Skąd idea, by rozpocząć produkcję świec?

Marek Kaliński: Często za rzeczami, które kształtują nas na długie lata stoi dobry przypadek. Tak właśnie było u nas. W 2013 robiliśmy projekt kolekcji gadżetów (jeszcze jako agencja kreatywna) dla Muzeum Króla Jana III Sobieskiego w Wilanowie. Gadżetami, które wprost kojarzyły nam się z zimową, nadchodzącą aurą były co oczywiste: kawa, pierniki i … świeczki. O ile z kawą i piernikami poszło nam łatwo, o tyle świeczek według naszego pomysłu nikt nie chciał zrobić… Więc pomyśleliśmy, że zrobimy je sami… Zamówienie położyliśmy koncertowo (z 1500 świeczek dostarczyliśmy 30), ale idea została i po półtora roku badań i rozwoju stworzyliśmy pierwszą ładną świeczkę.

[mb_newsletter_box]

Jak wyglądały początki działalności? Ile osób zatrudniałeś? Gdzie mieściła się produkcja?

Produkcja świec znajdowała się w wydzielonym pokoju na 4 piętrze kamienicy. Fragment naszej agencji kreatywnej zostało zamienione w upaprany parafiną i gotującymi garnkami warsztat świec. Mina człowieka, który wnosił nam worki parafiny (20 kg każdy — na IV piętro bez windy w starej kamienicy — bezcenne…). Byliśmy tam przez 6 miesięcy i od razu szukaliśmy nowej lokalizacji.

Opowiedz proszę trochę o samym procesie produkcji? Jak to się odbywa? Skąd miałeś know-how?

Know-how w 100 proc. opracowaliśmy sami metodą prób i błędów. Poszło na to masę kasy i czasu. Krok po kroku uczyliśmy się jak właściwie prototypować technologię druku 3D, robić formy, a potem coraz bardziej zaawansowane procesy produkcyjne. Tak jest do dziś. Cały czas działamy metodą prób i błędów. Proces produkcji to teraz nasz jeden z najbardziej wartościowych elementów.

W produkcji mamy świece kształtne całoparafinowe, świece zapachowe zalewane do pojemników betonowych (pojemnik betonowe kształtne również sami tworzymy). Pojemniki betonowe, które robimy jako doniczki (nasz tegoroczny produkt, który ma skompensować wiosenny spadek zainteresowania świecami). W toku przygotowania betonowe lampki sterowane apką:)… nie nudzimy się!

Fot. Candellanacandles

Ile wzorów świec macie w tej chwili w ofercie? Które są bestsellerami?

Około 200. Bez dwóch zdań środkowy palec świeczka rządzi. Potem nasza kolekcja low-poly (zwierzęta w stylu geometrycznym) i cała kolekcja dłoni. Właśnie startujemy z nowym projektem o nazwie Lizzio, w którym szczególny nacisk stawiamy na zapachy w świecach. Rozwijamy również produkty afiliacyjne (w tej samej technologii co świece zapachowe- czyli wykonane z beton architektonicznego) – doniczki.

Czy w tego typu biznesie widoczna jest sezonowość? Kiedy notujecie największą sprzedaż, a kiedy są okresy przestoju?

Niestety tak, dlatego idziemy w produkty kontrsezonowe. By spadki sprzedaży na świecach zamienić czymś innym.

Zdradzisz ile świec sprzedaliście od startu działalności? Jakie przychody osiągacie rocznie?

Trudno powiedzieć, ale myślę, że w sumie sprzedaliśmy około 300- 500 tysięcy. Wśród krajów, których wysyłaliśmy świece są oczywiście Stany Zjednoczone czy Kanada, ale też np. Azerbejdżan, Kazachstan, Japonia, Zjednoczone Emiraty Arabskie.

Wyjaw proszę jak to się robi, że na liście klientów można znaleźć Iron Maiden czy Motorhead? Sami Was znaleźli czy to Wy do nich zapukaliście? Co konkretnie od Was kupili? Jak się taką współpracę nawiązuje?

Czasami szczęściu trzeba pomóc. Gdy przypadkiem (nieopłacona) nasza świeczka wylądowała w trakcie programu Kuby Wojewódzkiego, który gościł Nergala i Johna Portera. Zrobili show wokół naszej świeczki (służyła jako zapowiedź odcinka oraz była rozpalana i gaszona w programie) bezzwłocznie odezwaliśmy się do menagmentu Nergala z pytaniem- a może chcecie świeczkę jako gadżet dla fanów? Gdy chwyciło poszliśmy za ciosem, zobaczyliśmy kto na świecie organizuje gadżety i cały Merch dla gwiazd i po prostu zaczęliśmy pisać maile 🙂 Gdy dostali zdjęcia świec dla Behemotha — poszło już łatwo.

Wtedy pomyśleliście, że można podobny produkt zaoferować innym zespołom?

Kiedy udało się z Behemotem pomyśleliśmy, że czas na inne zespoły. W internecie znaleźliśmy informacje kto zajmuje się obsługą gwiazd pod kątem merchandaisingu. Pierwszą agencją, którą znaleźliśmy i do której się odezwaliśmy był Global Merchandising Services. Napisany mail odebrał „Junior brand manager”, którego to kupiła lekkość formy maila. Gdy na wskazany adres dotarły sample (za zgodą Behemotha oczywiście) odezwał się już „senior brand manager” i zaproponował byśmy zaczęli współpracę od Motorhead, którego lider niedawno zmarł. Pomógł też atrakcyjny model biznesowy- za projekt i prototyp nie pobieraliśmy opłaty, była to nasza inwestycja.

Jak tylko uzyskaliśmy jeden akcept, posypały się nowe zamówienia na kolejne projekty, takie jak  Ghost, A Perfect Circle, Five Finger Death Punch, Lamb of Good, Marylin Manson czy Iron Maiden. Akceptacja zespołów udało się uzyskać zgodę Globalmerch, by współpraca nie odbywała się na zasadach white label, tylko aby nasze logo pozostało na opakowaniach. Obecnie pracujemy z paroma agencjami i cały czas rozwijamy współpracę z ciekawymi zespołami.

Wiem, że istotnym kanałem sprzedaży dla Was jest Amazon. Czy to trudny marketplace? Ile zajęło Wam osiągnięcie tam rentowności?

Zupełnie inny i bardziej wymagający niż wszystkie pozostałe marketplace’y. Dlatego też zaprzęgneliśmy do współpracy speców z Gonito. Lepiej podzielić się sukcesem niż porażkę wcinać samemu 🙂

Sprzedajecie także za pośrednictwem dystrybutorów i sieci handlowych? Na jakich półkach sklepów znajdują się Wasze świecie?

Ostatnio w Polsce można kupić nasze doniczki w Black Red White. Choć zazwyczaj omijamy sieciówki i wolimy butiki jak Milo w Norwegii czy Merci Merci w Paryżu, to coraz śmielej spoglądamy na rynek affordable luxury (czyli coś ładnego, ale w przedziale cenowym, na którego po sprzedaży nerki stać człowieka młodego;)

Jak podzieliłbyś procentowo sprzedaż z poszczególnych kanałów?

Amazon to młody rynek. Na razie się rozkręca. Oczywiście na Amazonie w USA w 2018 zrobiliśmy prawie 50 proc. obrotu, ale niestety z powodu usunięcia z równania dystrybutora w USA (był nieuczciwy) nie mamy teraz tam tak dużej sprzedaży. To dystrybutor w USA prowadził tam sprzedaż na Amazonie. Teraz robimy Amazona z Gonito od początku pod nasze dyktando i wiedzę chłopaków, więc na spektakularne wyniki przyjdzie nam poczekać do 2020.

Plany na najbliższy czas to?

Ustabilizować biznes i wrócić na rynek USA. Wywalczenie paru większych, prestiżowych klientów. Rozbudowanie zespołu o specjalistów światowego formatu, rozruch innowacyjnej linii, którą zbudowaliśmy oraz wiele wiele innych:)

Przeczytaj także na MamBiznes.pl

Polecamy

Więcej w tym dziale: