Propozycja ustawy uwzględnia postulaty, które od wielu lat podnosi w różnych konsultacjach środowisko przedsiębiorców. To właśnie one stały się przyczynkiem do powstania tego rozwiązania. Część wynika także z deklaracji premiera Donalda Tuska. Podkreśla to szef resortu, minister Krzysztof Hetman.
„Deregulacja przepisów prawa gospodarczego jest wynikiem wsłuchiwania się w głosy środowisk przedsiębiorców. Niektóre propozycje zawarte w projekcie, takie jak skrócenie czasu kontroli mikroprzedsiębiorców, wynikają z exposé premiera Donalda Tuska. Chcemy tworzyć prawo bardziej przyjazne przedsiębiorcom — bardziej stabilne, zrozumiałe i lepiej skonsultowane” – napisał w komunikacie na stronie MRiT, minister Krzysztof Hetman.
Warto przeczytać: Nie tylko Ukraina. Obywatele tych państw zakładają najwięcej działalności gospodarczych w Polsce
Ograniczenie kontroli mikroprzedsiębiorców
Jednym z założeń ustawy deregulacyjnej jest wprowadzenie jasnych zasad dotyczących mechanizmów kontroli mikroprzedsiębiorców. Ich obecny czas trwania może skutecznie sparaliżować prowadzoną działalność, narażając przedsiębiorcę na straty. W myśl zmian jej maksymalny czas trwania zostanie skrócony z 12 do 6 dni. Dodatkowo przed kontrolą, organ przeprowadzający będzie miał obowiązek doręczenia przedsiębiorcy listy wymaganych informacji i dokumentów. Dzięki temu sam proces ma być jasny i przejrzysty.
W temacie kontroli inną ważną zmianą jest wykreślenie z ordynacji podatkowej przepisu art. 70 par. 6 pkt 1. Obecnie na jego mocy organy skarbowe mogą w sztuczny sposób wydłużać pięcioletni okres przedawnienia podatków. W tym celu wszczynają postępowanie karno-skarbowe, gdzie nawet nie prowadząc działań, mogą w ten sposób dochodzić od firmy roszczeń z okresu dłuższego niż pięć lat.
Zmniejszenie biurokracji
Deregulacja dotyczy aż 50 rozwiązań, które wprowadzą zmiany w 35 ustawach. Większość zaplanowanych zmian znacząco wpłynie na uproszczenie przepisów i ograniczenie biurokracji. Prowadzenie działalności nierejestrowanej ma być łatwiejsze dzięki wprowadzonej zasadzie, że przedsiębiorcy powinny posługiwać się numerem PESEL. Przygotowanie do zmian poszczególnych przepisów prawa ma być dla nich łatwiejsze dzięki wydłużeniu okresu vacatio legis do co najmniej sześciu miesięcy.
Oprócz tego większy nacisk w postępowaniach sądowych ma być kładziony na polubowne rozwiązanie sporu, poprzez mediację. Ma to uprościć prowadzone postępowania i ograniczyć czas ich trwania. Wprowadzona ma być zasada „one in, one out”. Oznacza to, że nowy obowiązek dla przedsiębiorcy ma się wiązać z usunięciem innego. Zmieni się także zasada zawierania umów leasingowych. Nowe przepisy mają dopuszczać formę elektroniczną tego rodzaju umowy.
Warto przeczytać: Na czym polega leasing operacyjny?
Czas na konsultacje
Ministerstwo Rozwoju i Technologii ogłosiło w komunikacie, że 8 kwietnia 2024 roku ruszyły konsultacje dotyczące projektu ustawy deregulacyjnej. Przedstawiciele środowiska przedsiębiorców mają od tego czasu 30 dni na zgłoszenie swoich uwag i opinii dotyczących proponowanych zmian.
Z pierwszych komentarzy wynika, że odbiór rozwiązania jest pozytywny. Część przedsiębiorców wskazuje jednak, że w ustawie uwzględniono postulaty konkretnej grupy przedsiębiorców, pomijając inne ważne kwestie. Czy zostaną włączone do zmian, okaże się po konsultacjach.
Komentarze
Deklaracji Tuska nikt nie traktuje poważnie, zapowiedzi poprawy warunków prowadzenia działalności słyszę od ’89 roku i na tym koniec. Głupi wierzy w to co słyszy a mądry w to co widzi. Wprowadźcie zmiany i wtedy się chwalcie.
Jeszcze dajcie im ryczałt 1 lub0 procent i mozliwosc wrzucania pieluch dla dziecka w koszty
Jednak stały podatek dla wszystkich, bez odliczeń itp. a wszystkich urzędników do pracy i wtedy się otworzą oczy jak się żyje na prywatce..
Przedsiębiorców najbardziej gnębią zagmatwane przepisy podatkowe i ZUS. I Uprościć podatki !!! Kto się tym zajmie? Jeden podatek dochodowy PIT dla wszystkich, jedna stawka VAT dla wszystkich , reszta gmatwaniny prawnej do kosza!
Prawdziwym problemem nie są czasy kontroli, ale wezwania na dywanik do us za nie płacenie zaliczek podatku w terminie i kwoty tych mandatów. Jak ktoś nie płaci w terminie tzn że ciężko idzie, a tu cyk mandacik. Mi nie dość że w Żninie dali za cały rok mandat to jeszcze wszczęli kontrolę w maju czy w styczniu lutym marcu zapłaciłem już zaliczki w terminie i cyk mandacik chcieli dać, ale odmówiłem bo ile można ? Za rok za kwartał i jeszcze odsetki liczą więc ile razy można być karany. Absurd jakiś . Czułem się jak nękany . I tu jest po robiłem a nie czy ktoś kontroluje miesiąc czy 5 dni, i tak teraz kontrolują u siebie i nie przychodzą bo mają jpk dostępny.