Sprzedają sok z buraków i ogórków kiszonych na całą Polskę. „To prawdziwy rodzinny biznes”

Informacje o autorze

03 marca 2020
Udostępnij:

Historia ich kiszonego biznesu sięga blisko 30 lat, kiedy tato naszego dzisiejszego bohatera uruchomił ze swoim bratem hurtownię warzyw i owoców. Zaczynali w 36-metrowym lokalu, gdzie odbywała się cała produkcja. Od początku największą sprzedaż generowały produkty kiszone i w tym się rodzinny biznes wyspecjalizował. Prawdziwym bestsellerem są wprowadzone do oferty soki z kiszonych buraków czy ogórków. Moda na zdrowe odżywianie plus bezsprzeczne zdrowotne walory kiszonych produktów spowodowały, że chętnych na te specjały przybywa nie tylko w Polsce. Tato z wujkiem wytwarzają i sprzedają tradycyjnymi kanałami, a syn z mamą rozwijają sklep internetowy.

O tym, jak zarobić na „kiszeniu ogóra”, początkach działalności, tajnikach wytwarzania kiszonych specjałów, kuchni tego biznesu oraz sposobach docierania do klientów opowiada Bartosz Jurga, założyciel KiszoneSpecjaly.pl.

Bartosz Jurga sprzedaje sok z buraków i ogórków kiszonych

Grzegorz Marynowicz: Produkcja i sprzedaż soków z kiszonych warzyw to w zasadzie Wasz biznes rodzinny. O ile wiem Twój tata wspólnie z wujkiem zajmuje się produkcją i sprzedażą offline, a Ty dystrybucją w internecie za pośrednictwem KiszoneSpecjaly.pl. Jaka jest geneza tego biznesu? Skąd pomysł, by jak to mówisz „kisić ogóra”? Rozumiem, że to od pomysłu taty wszystko się zaczęło?

Bartosz Jurga: Mój dziadek Czesław od zawsze handlował warzywami i owocami oraz… kisił kapustę. Pałeczkę przejęli mój tato ze swoim bratem i 29 lat temu otworzyli Hurtownię Owoców i Warzyw IDARED w Lesznie. Dokładnie dzisiaj – 2 marca mija rocznica, także mamy miły zbieg okoliczności. Nawet na obecnej etykiecie widnieje napis „Receptura dziadzia Czesia”, bo kapusta jest w dalszym ciągu robiona według jego tradycyjnego przepisu.

[mb_newsletter_box]

Skąd z kolei pomysł na KiszoneSpecjały.pl? Jestem administratorem na stronie Facebookowej hurtowni (liczącej ok. 400 fanów) i w pewnym momencie tato wrzucił post z sokami i odpalił promowanie na całą Polskę. Do tej pory nie byłem zaangażowany w ogóle w ten biznes (oprócz kilku wakacyjnych epizodów), ale ludzie z różnych stron Polski zaczęli pisać wiadomości i komentarze “gdzie to można dostać?”. Tato odpowiadał “Zapraszam do Leszna, sprzedaż tylko hurtowa” :D. Wiedziałem, że produkty są na 100% dobrej jakości i akurat interesowałem się trochę tematem e-commerce. Z kolei mama jest nauczycielką i szukała sobie zajęcia na popołudnia i tak zaczęliśmy działać. Uruchomiłem najpierw stronę FB w grudniu, na niej odbywała się sprzedaż i testy czy biznes ma sens. Zainteresowanie było ogromne, opinie co do smaku i jakości bardzo pozytywne, więc 10 lutego powstał nasz sklep internetowy. Mama wysyła paczki, ja ogarniam techniczną i marketingową stronę, wszyscy w rodzinie pomagają i tak to działa.

Jak wyglądały początki działalności Taty? Gdzie zaczynał? Ile metrów liczył zakład produkcyjny? Ile osób przy tym pracowało?

Tato z wujkiem uruchomili hurtownię w 1991 roku (mnie jeszcze wtedy nie było) w naszym rodzinnym mieście — Górze w 36-metrowym garażu za naszym domem. Zaczynali w 3 osoby. Na początku deptali kapustę stopami. Żartuję, nic takiego nie było 😉 Na początku szatkowali, ugniatali kapustę ręcznie i rozwozili samochodem osobowym. W 1993 roku przenieśli się do Leszna, a 3 lata później kupili własny magazyn.

Szukasz pomysłu na biznes? Polacy sprzedają zestawy do robienia frytek XXL

Czy produkcja to raczej domowe metody czy jednak wymagane są jakieś maszyny? Jak to „kiszenie ogóra” wygląda od kuchni? Jak przebiega cały proces i skąd know-how?

Produkcja odbywa się w niemałych ilościach, ale jest duży nacisk na to, żeby domowe metody zostały zachowane. Przez około dwadzieścia lat do kiszenia była używana tylko szatkownica do kapusty, a teraz do soków używamy “rozlewnicy”. Przy kiszeniu biorą udział 4 osoby. Jak to wygląda? Tutaj akurat mam doświadczenie z wakacyjnej pracy dorywczej — przyjeżdża zaufany i sprawdzony dostawca z ogórkami gruntowymi ze swojego gospodarstwa. Ważne, żeby były odpowiedniej wielkości – najlepiej 6-9cm, pełne w środku i dobrego kształtu, dzięki temu są twarde i chrupkie po ukiszeniu. Obieramy czosnek, dużo czosnku i chrzan. Przygotowujemy koper i parę gałązek z liśćmi drzew owocowych. Stawiamy beczkę, wrzucamy do niej ogórki wsypując na bieżąco pozostałe składniki. Na koniec w dużej misce rozpuszczamy sól kłodawską w wodzie i zalewamy nią beczkę aż po samą górę. Beczkę szczelnie zamykamy (tu zaczyna się fermentacja) i odstawiamy do chłodni, gdzie może spędzić od kilku dni (wtedy będzie ogórek małosolny) do kilku miesięcy. Co dalej? Ogórki trafiają do słoików i wiaderek, a potem na talerze.

Ile produktów w tej chwili oferujecie? Który z nich sprzedaje się najlepiej? Co jest bestsellerem?

Obecnie mamy 13 produktów. W hurtowni sztandarowym produktem jest kapusta kiszona i to ona się najlepiej sprzedawała, zaraz za nią ogórki, a potem sok z kiszonego buraka. Z kolei w internecie, czyli w sklepie Kiszonespecjaly.pl prym wiedzie sok z kiszonego buraka.

W jaki sposób dystrybuujecie kiszone specjały? Wyłącznie za pośrednictwem Waszego sklepu? Czy macie jakichś partnerów, większych odbiorców hurtowych? Restauracje, lokale, firmy cateringowe?

Hurtownia prowadzi własną dystrybucję zarówno swoich produktów kiszonych, jak i owoców i warzyw w Lesznie i okolicach. W Kiszonych Specjałach większych odbiorców hurtowych jeszcze nie mamy. Współpracujemy z kilkoma sklepami — warzywniakami i restauracjami głównie z Wrocławia, ale też jest jeden sklep z Sędziszowa Małopolskiego. Dzisiaj przyjęliśmy zamówienie do apteki z Częstochowy i firmy cateringowej z Nysy. Zobaczymy jak przebiegną testy.

Prowadzisz ciekawy biznes i chciałbyś o tym opowiedzieć? Napisz na [email protected]. Opiszemy Twoją historię!

Jakimi kanałami docieracie do klientów? Czy wysyłka szklanych butelek kurierem nie rodzi problemów?

Do klientów detalicznych docieramy przez Facebooka. Co jakiś czas staramy się ogłaszać w grupach dotyczących zdrowego odżywiania. Cieszymy się też bardzo, że klienci nas polecają swoim znajomym. Wysyłka szklanych butelek jest wyzwaniem, to prawda. Zdarzyło nam się w styczniu trochę potłuczonych butelek w paczkach, ale zaczęliśmy solidniej pakować i używać mocniejszych materiałów. Teraz zdarza to się dużo rzadziej.

Czy uchylisz rąbka tajemnicy ile butelek kiszonych soków już udało się sprzedać w ubiegłym roku? W jakie liczby celujecie w tym roku?

Sklep internetowy działa od grudnia, także niedużo. W styczniu uruchomiliśmy akcję promocyjną z zestawem próbnym, w skład którego wchodziło 6 różnych soków i po wiaderku kapusty i ogórków kiszonych. I to był strzał w dziesiątkę. Sprzedaliśmy około 360 zestawów + zamówienia niepromocyjne. Mamy klientów z całej Polski od Białegostoku, Bydgoszczy przez Warszawę, Poznań aż po Opole, Katowice czy Kraków. Możemy się także pochwalić zamówieniami z Włoch, Niemiec czy Wielkiej Brytanii.

O tym, jak zarobić na „kiszeniu ogóra”

Czy ten biznes jest rentowny? W pełni poświęcacie się tylko jemu czy może jest to działalność dodatkowa?

Przez ostatnie 2 miesiące biznes zarabia na siebie z niewielkim zapasem na kolejne miesiące, ale na nas jeszcze nie :). Na razie to działalność dodatkowa. Mama tak jak mówiłem wcześniej jest nauczycielką w szkole podstawowej, a ja cały czas pracuję jako programista. Wieczorami zamieniam się w marketingowca i specjalistę od sprzedaży.

Ile osób obecnie jest zaangażowanych w produkcję (firma taty), jak i sprzedaż (KiszoneSpecjaly.pl)?

Kiszeniem zajmują się 4 osoby, a w całej hurtowni pracuje łącznie 9 osób z właścicielami. W e-sklepie pracujemy we trójkę z mamą i moją dziewczyną. Dziadek z babcią pomagają pakować paczki 🙂

Co jest najtrudniejsze w tym biznesie? Jakie trudności rodzi produkcja i sprzedaż kiszonych specjałów?

W produkcji kiedyś był problem z utrzymaniem świeżości produktów, ale sytuacja została opanowana. Druga rzecz to dostawcy, którzy zapewnią warzywa i owoce dobrej jakości — takich ze świecą szukać. Dodatkowo kiedyś do przetworów używało się tych nieco brzydszych i gorszych główek kapusty na przykład, a teraz kładziemy nacisk, by to były duże i ładne okazy. Za tym idzie też smak. Myślę, że ważny jest też dobór dobrych składników do produktów i skomponowanie oryginalnych smaków — to jest element, który warunkuje wyróżnienie się od konkurencji. W swojej ofercie mamy kilka produktów, takich jak sok z kiszonego buraka z nutą śliwki wędzonej, których nie spotkaliśmy nigdzie indziej. W tej kwestii szacunek dla taty i Karola, którzy stoją za tymi rarytasami.

Przy sprzedaży — opanowanie wysyłki kurierem było wyzwaniem, druga rzecz to przebicie się przez natłok informacji w internecie i ubranie naszych postów tak, żeby zwrócić uwagę potencjalnych klientów, a przede wszystkim przekonanie ich do zamówienia i spróbowania — potem już jest z górki. Podobna sytuacja jest ze sklepami i restauracjami — po mojej pracy biurowej bawię się w przedstawiciela handlowego, co nie jest łatwe na rynku, na którym są już podobne produkty.

Jakie masz plany na najbliższy czas? Myślicie o wprowadzeniu do oferty nowych produktów?

Mamy pomysły na nowe produkty, ale jeszcze teraz nie będziemy ich wprowadzali. Chłopaki w hurtowni powoli przygotowują grunty na rozwój i już zatrudnili nowe osoby do wsparcia. My w Kiszonych Specjałach musimy dopracować sklep internetowy i dotrzeć do większej ilości punktów stacjonarnych. Chętnych zapraszamy do kontaktu 🙂 Chcemy też cały czas budować świadomość, bo wiele osób jeszcze nie zdaje sobie sprawy z prozdrowotnych mocy kiszonek.

Co takiego mają w sobie kiszone produkty? Dlaczego klienci się do ich przekonują? Jakie właściwości i działanie mają?

Po pierwsze kapusta i buraki są bogatymi źródłami witamin nawet na surowo. Ponadto podczas kiszenia, odbywa się proces fermentacji, który zamienia cukry w kwas mlekowy. To dzięki niemu produkty mogą być przechowywane znacznie dłużej i mają tak pozytywny wpływ na organizm. Jakie mają właściwości? Między innymi: wzmacniają odporność, zawierają dużo błonnika, fosforu, magnezu, żelaza, wapnia, są źródłem witamin C, A, E, K, PP oraz witamin z grupy B, regulują układ krwionośny i ciśnienie krwi, wygaszą wolne rodniki, które mogą prowadzić do chorób, korzystnie wpływają na mikroflorę jelitową, dodają energii i wzmacniają wydolność, obniżają cholesterol i regulują przemianę materii, działają antynowotworowo i mógłbym tak długo.

Przeczytaj także na MamBiznes.pl

Polecamy

Więcej w tym dziale: