W czasie szalejącego koronawirusa, gdy każde mydło, czy też antybakteryjny żel do rąk są obecnie na wagę złota, szwedzcy start-upowcy opracowali mydło w proszku. Ma być to rozwiązanie na trudności w transporcie mydła w płynie, ale także na dużą liczbę odpadów, które generują. Użytkownikom Kickstartera pomysł przypadł do gustu.
Start-up FORGO stworzył mydło w proszku; Fot. Materiały prasowe
W czasie gdy na całym świecie szaleje epidemia koronawirusa, zwanego inaczej COVID-19, wiele osób zaczęło częściej stosować różne środki czystości. Z aptek, sklepów medycznych i hurtowni farmaceutycznych w całym kraju wykupowane są maseczki ochronne i artykuły antybakteryjne, ale także mydła. W międzyczasie wszedł na rynek szwedzki produkt (można powiedzieć, że trafił na idealny moment wejścia na rynek), który ma uprościć przede wszystkim transport mydła.
Jak zauważyli pomysłodawcy FORGO, mydło w płynie w większości składa się z wody, która powoduje, że każda butelka zajmuje dużo miejsca. Rozwiązanie tego problemu okazało się bardzo proste. Wystarczyło stworzyć mydło w proszku (umieszczone w papierowych torebkach), które po zmieszaniu z wodą, staje się mydłem w płynie. Dzięki temu dużą butelkę można zastąpić małym woreczkiem.
Jednak to nie koniec zalet tego rozwiązania. Obecnie panuje trend na związany ze zmniejszeniem zużycia plastiku w życiu codziennym. Jak podkreślają pomysłodawcy, ich rozwiązanie też się w to wpisuje. Wszystko dlatego, że wystarczy zaopatrzyć się w jedną butelkę, która może być wielokrotnego użytku.
Prosty pomysł przyciągnął kupujących
Choć wydawać by się mogło, że nie jest coś niezwykle odkrywczego, to jednak przyciągnął sporą grupę chętnych do zakupu. W ciągu zaledwie kilku dni udało się zebrać dwukrotność założonego celu. Za najtańszy zestaw (3 torebki mydła wraz ze szklanym pojemnikiem), trzeba zapłacić blisko 150 zł (370 SEK).
Przeczytaj także na MamBiznes.pl