MamBiznes.pl

Perfumy arabskich szejków made in Poland

Pobieranie danych ...

Dzisiejszy „Pomysł na biznes” pełen jest zapachów i aromatów Bliskiego Wschodu. W tym odcinku pokażemy Wam jak prowadzi się perfumeryjny biznes. Dowiemy się co jest najtrudniejsze w tworzeniu własnej marki perfum i konkurowaniu ze światowymi gigantami.

 

Arabskie perfumy najczęściej kojarzą się nam z niezwykle mocnymi, ciężkimi zapachami. Nina Kowalewska-Motlik udowadnia, że nie musi tak być. Właścicielka perfumerii Sense Dubai najpierw sprowadziła do Polski arabskie perfumy YAS, później stworzyła własną, perfumową markę Sense Dubai.

– Sense Dubai jest perfumerią. Zaczęło się od perfumerii na ul. Mokotowskiej w Warszawie, perfumerii sprzedającej perfumy marki YAS  – to jest czołowa emiracka marka perfum, robionych tak jak robiono perfumy 200 czy 500 lat temu, tyle że przy zastosowaniu nowoczesnych technologii, ale na naturalnych składnikach, które są już coraz rzadziej występują w przyrodzie. Te perfumy odróżniają się od wszystkiego co możemy znać z Europy, z perfum francuskich i wszystkiego co możemy kupić gdzie indziej. Natychmiast zaczęły oczarowywać warszawiaków, a potem także mieszkańców innych miast  – mówi Nina Kowalewska-Motlik, właścicielka perfumerii i marki perfum Sense Dubai i dodaje – Sense Dubai jest też marką perfum, które stworzyłam sama właśnie pod wpływem fascynacji perfumami arabskimi. Saedowi Al Abbas, który jest absolutnym królem „nosów”, królem perfum, mieszkającym w Dubaju i produkującym od prawie trzydziestu lat perfumy dla władców z różnych krajów i dla szejków arabskich, zaproponowałam współpracę przy stworzeniu serii perfum Sense Dubai.

Nina Kowalewska-Motlik była pierwszym wydawcą powieści „Harlequin”, spopularyzowała też w Polsce modę na Walentynki. Kobieta biznesu, która własną perfumerię stworzyła przecząc wszelkim biznesowym zasadom.

– Na ogół biznes powstaje w ten sposób, że jest jakieś zapotrzebowanie. Jest pomysł jak wypełnić to zapotrzebowanie. I stąd powstaje przedsięwzięcie biznesowe. Tutaj było zupełnie inaczej. Było zafascynowanie i chęć podzielenia się tą fascynacją z innymi. Żadnej analizy rynku, bez żadnych danych czy jest w ogóle jakakolwiek grupa osób w tym kraju, które byłyby zainteresowane tym produktem. Czysto intuicyjnie, tak jak stworzyłam wydawnictwo „Harlequin” trzydzieści lat wcześniej, na zasadzie pewności, że skoro jest to tak niesamowite, to musi się spodobać – mówi Kowalewska-Motlik.

Zaczęło się od dowcipu, zakładu przy kolacji. Znajomi zaproponowali by Nina otworzyła perfumerię…

– Powiedziałam, że jak mi znajdą punkt, sklep przy ul. Mokotowskiej, to założę – mówi właścicielka Sense Dubai.

I tak się wszystko zaczęło. To było 4 lata temu. Rok po otwarciu perfumerii powstała też marka perfum Sense Dubai. Nikt nie sądził, że się uda. Miała być fascynacja i pasja – wyszedł pomysł na biznes. Teraz wśród klientów Sense Dubai jest mnóstwo gwiazd.
Perfumy wysyłane są od Niemiec po Australię. W przyszłym roku właścicielka zamierza podbić Rosję.

Zobacz także na MamBiznes.pl

Justyna Smolińska

Pobieranie danych ...