MamBiznes.pl

Polak rozwinął start-up. 100 proc. przychodów generują zagraniczni klienci

Pobieranie danych ...

Od początku kierowaliśmy swój produkt na rynek globalny. Klienci zagraniczni generują dla nas 100 proc. przychodów. Zaczęliśmy działalność od rynków Stanów Zjednoczonych oraz Niemiec i innych krajów Europy Zachodniej gdzie przywiązuje się bardzo wysoką wagę do bezpieczeństwa i kontroli nad danymi użytkowników (np. Holandia, Belgia, Szwajcaria czy Austria) i wszystkie nasze działania marketingowe i sprzedażowe skierowaliśmy na te rynki – mówi Maciej Zawadziński. Jego start-up Piwik PRO chce być lepszym Google Analytics. Na liście klientów ma m.in. Komisję Europejską i Hewlett-Packard.

Grzegorz Marynowicz: Powiedz proszę jaki start-up rozwijacie? Czym jest Piwik PRO?

Maciej Zawadziński: Oferujemy rozwiązania marketingowe dla dużych przedsiębiorstw oraz organizacji – również tych o surowych wymogach dotyczących przechowywania danych. Częścią produktu jest narzędzie do analityki internetowej oraz menedżer tagów. Oferujemy też funkcję personalizacji treści, która usprawnia komunikację pomiędzy organizacjami a ich interesariuszami / klientami. Krótko mówiąc, dostarczamy narzędzia do zbierania danych o użytkownikach internetu i ich analizy. Co nas wyróżnia na tle konkurencji, w tym Google Analytics to fakt, że gwarantujemy naszym klientom pełną kontrolę nad danymi użytkowników. (Firmy korzystające z GA nie mają takiej opcji – Google rości sobie prawa do dysponowania gromadzonymi danymi). Poza tym oferujemy dwa typu hostingu – na infrastrukturze klienta, oraz w prywatnej chmurze mieszczącej się bądź to w USA lub na terenie Niemiec – w państwach o surowych przepisach dotyczących bezpieczeństwa przechowywania danych.

Jak zaczęła się przygoda z tym projektem? Skąd pomysł? Kiedy wystartowaliście?

Moja przygoda z biznesem i przedsiębiorczością zaczęła się od Krytycy.pl – platformy łączącej blogerów z reklamodawcami, którą rozwijałem wraz z moim wspólnikiem Dominikiem Jendroszczykiem. Projekt ten pozyskał finansowanie od portalu Money.pl, a następnie został przez niego przejęty. W trakcie pracy nad Krytycy.pl zaangażowałem się w projekt open-source Piwik, który współtworzyłem i wykorzystywałem do zbierania statystyk kampanii reklamowych. Wkrótce potem (w 2009 roku) założyłem Clearcode – software house specjalizujący się w tworzeniu rozwiązań technologicznych dla branży reklamy online i marketingu, który w niektórych projektach wykorzystywał Piwika w wersji open-source. Piwik PRO został założony przez Clearcode w 2013 roku i był odpowiedzią na potrzebę dostarczenia firmom i organizacjom stabilnego i bezpiecznego narzędzia dającego pełną kontrolę nad danymi użytkowników, które byłoby wsparte kompleksową obsługą techniczną, które można by z łatwością i bezpiecznie integrować z innym oprogramowaniem oraz dostosować do potrzeb swojego przedsiębiorstwa.

Z biegiem czasu, rozwijając firmę, stworzyliśmy szereg dodatkowych produktów komercyjnych, które integrują się z Piwikiem i tworzą tym samym kompleksowe rozwiązanie jakim jest Piwik PRO Marketing Suite oraz Piwik PRO Intranet Analytics.

Skąd w ogóle decyzja by rozwijać start-up zamiast pracować na etacie?

Nigdy nie miałem okazji nawet pomyśleć o pracy na etacie. Już w trakcie studiów, (których nie udało mi się skończyć) angażowałem się w szereg projektów i inicjatyw związanych z IT. Jedną z nich byli Krytycy.pl – po pozyskaniu finansowania przerwałem studia, i zająłem się w 100% rozwojem firmy.

Czy od początku realizacji projektu kierowaliście go na rynek globalny?

Tak. Projekt powstawał w międzynarodowym gronie. Dlatego też siłą rzeczy od samego początku byliśmy nastawieni na działanie na globalną skalę.

Jeśli to możliwe, pochwal się proszę jakimiś liczbami? Ilu macie klientów itd?

O większości naszych klientów niestety nie możemy mówić z uwagi na wiążące nas klauzule o zachowaniu poufności. Zgodę na pochwalenie się otrzymaliśmy od niewielu podmiotów, są to np. Hewlett Packard Enterprise, organizacja rządowa Kanady czy Komisja Europejska. Obsługujemy obecnie ponad 500 płacących klientów, z czego ponad setka to organizacje rządowe i korporacje. Piwik PRO to ponad 60 osób na pokładzie w biurach we Wrocławiu, Kolonii i Nowym Jorku, jak również kilka osób pracujących zdalnie w różnych częściach świata. Warto zaznaczyć, że w niecałe 4 lata firma urosła już do ⅓ przychodów całej naszej grupy i jest podstawą wzrostu wartości całej grupy.

Zdradź proszę jak to robicie, że macie wśród swoich klientów takie podmioty jak: Komisja Europejska czy Hewlett-Packard. Opowiedz coś o kulisach pozyskiwania takich klientów? Jaką pracę trzeba wykonać?

Co mogę powiedzieć to to, że trzeba umieć nawigować wśród tak dużych i skomplikowanych organizacji. Bardzo liczy się dobry zespół sprzedażowy, który zna produkt oraz procesy zachodzące po stronie klientów. Cykl sprzedaży do tak dużych organizacji może trwać nawet do 9-12 miesięcy, więc trzeba uzbroić się w cierpliwość.

Ile procent przychodów Waszego start-upu obecnie generują zagraniczni klienci?

Klienci zagraniczni generują dla nas 100 proc. przychodów. Zaczęliśmy działalność od rynków Stanów Zjednoczonych oraz Niemiec i innych krajów Europy Zachodniej gdzie przywiązuje się bardzo wysoką wagę do bezpieczeństwa i kontroli nad danymi użytkowników (np. Holandia, Belgia, Szwajcaria czy Austria) i wszystkie nasze działania marketingowe i sprzedażowe skierowaliśmy na te rynki. W ostatnich miesiącach zaczęliśmy otrzymywać coraz więcej zapytań z Polski (co jest związane m.in. z nowymi regulacjami dotyczącymi ochrony danych osobowych, które wchodzą w całej Unii Europejskiej). Myślę, że wkrótce będziemy mieć również klientów z Polski.

Jakie kanały promocji wykorzystujecie do pozyskiwania zagranicznych klientów? Czy jakoś różnią się one w zależności od kraju? Powiedz coś o specyfice poszczególnych krajów.

Jeżeli chodzi o kanały promocji to inwestujemy mocno w content marketing i w zasadzie wszystkie pozostałe kanały jakie wykorzystujemy są jemu podporządkowane. Tak więc, rdzeniem naszych działań jest content marketing a działania takie jak social media marketing, PPC marketing czy też e-mail marketing kręcą się wokół niego. Jeżeli chodzi o rynki i ich specyfikę to różnicujemy tworzony przez nas content w zależności od tego czy próbujemy dotrzeć do potencjalnych klientów w USA czy w krajach DACHU. Nie chodzi tylko o różnice językowe ale również o problemy jakie adresujemy. Zupełnie inne problemy i rozwiązania będziemy adresować w treściach tworzonych na rynki DACHU a inne na rynek w USA. Oprócz tego posiadamy dedykowane zespoły sprzedaży oraz marketingu np. dla krajów DACH.

Co byś poradził osobom, które od razu myślą o globalnym projekcie? Na co powinny zwrócić szczególną uwagę? Co robić, a czego unikać?

Na pewno podstawą powinno być stworzenie i rozwijanie bardzo dobrego produktu, który rozwiązuje rzeczywiste problemy klientów. Należy przywiązać dużą wagę do zrozumienia potrzeb klientów i zaoferowania im odpowiedniego rozwiązania. Ważne jest też, żeby od samego początku ruszyć z dobrym content marketingiem – po angielsku. Nic tak nie przyciąga klientów i nie pomaga w sprzedaży produktu i usług jak bycie specjalistą w swojej dziedzinie. Tu też może się przydać bardzo zaangażowanie technicznych założycieli projektu w marketing i sprzedaż. Radziłbym też nie polegać na zewnętrznych firmach/konsultantach, ale trzymać marketing i sprzedaż wewnątrz organizacji i samemu się w nią angażować. Sprzedawcy powinni znać produkt na wylot i rozumieć problemy klientów, które nasz produkt rozwiązuje. Ze świetnym produktem, a kiepską sprzedażą daleko nie zajdziemy. Ma się kontrolę nad sytuacją jedynie wtedy, kiedy mamy własny, dobrze przeszkolony dział sprzedaży. Poza tym, zbudowanie świetnego zespołu, otaczanie się ludźmi, z którymi dobrze się współpracuje, i którzy angażują się mocno w projekt. Dobra atmosfera potrafi zdziałać czasem cuda. Przeczytaj także:

Rozmawiał Grzegorz Marynowicz

Pobieranie danych ...