W ubiegłym tygodniu pod naciskiem opinii publicznej upadł postulat wprowadzenia „testu przedsiębiorcy”. Jednak jak informuje Rzeczpospolita, rząd nie odszedł całkowicie od tego pomysłu, bowiem zmieniona ma zostać jedna z ustawowych definicji, która pozwoli na kontrolę samozatrudnionych.
Foto: YAY Foto
„Test przedsiębiorcy” miał prześwietlić 166 tys. przedsiębiorców. Jak początkowo tłumaczył ten pomysł wiceminister finansów Filip Świtała, wielu przedsiębiorców tak naprawdę pracuje dla jednej firmy i wystawia tylko jedną fakturę, stanowiąc często nieuczciwą konkurencję dla osób zatrudnionych na umowę o pracę, płacąc przy tym niższe podatki. Pomimo początkowych zaprzeczeń resortu finansów nad pracą nad takim rozwiązaniem, test przedsiębiorcy znalazł się w Aktualizacji Programu Konwergencji. Jednak pod naciskiem opinii publicznej, rząd zrezygnował z pomysłu wprowadzenia takiego testu.
Wydawać by się mogło, że na tym temat się zakończył. Jednak jak informuje Rzeczpospolita pomysł skontrolowania samozatrudnionych nie upadł całkowicie, bowiem test przedsiębiorcy został zastąpiony zmianą przepisów, która umożliwi skontrolowanie przedsiębiorców. Sposobem na to ma być zmiana definicji przychodów z biznesu w ustawie o PIT.
W Wieloletnim Planie Finansowym na lata 2019-2022 pojawił się zapis, że ministerstwa przedsiębiorczości i technologii, inwestycji i rozwoju we współpracy z Radą Dialogu Społecznego przygotują przepisy, które pozwolą na weryfikację przedsiębiorców, a zarazem zminimalizują „ingerencję w swobodę wyboru modelu, w którym przedsiębiorcy prowadzą swoją aktywność gospodarczą”. Nowe regulacje miałyby obowiązywać już od 2020 roku.
Przeczytaj także na MamBiznes.pl