Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Wybrała biznes – nigdy nie pracowała na etacie

Jej pomysł na biznes to sprzedaż rzeczy sygnowanych znanymi markami. Jako jedyna w Polsce oferuje m.in. buty i torebki Sama Edelmana, luksusowe kalosze Dav czy biżuterię projektantki Jules Smith. Nie obce są jej także produkty Michela Korsa czy Dolce&Gabbana, Chloe i Versace.


Joanna Ceplin nigdy nie pracowała na etacie. Od 1999 roku prowadziła swoją działalność gospodarczą, w ramach której świadczyła usługi konsultanta na zasadach samozatrudnienia. Do 2010 roku współpracowała z agencją zajmującą się Investor Relations, gdzie była odpowiedzialna za obsługę PR spółek giełdowych oraz spółek planujących debiut giełdowy.

Opieka nad dziećmi czy nowy biznes?

Gdy w kwietniu 2010 roku Joanna urodziła drugie dziecko, nie chciała całkowicie wyłączyć się zawodowo, dlatego podczas urlopu wychowawczego zrobiła podyplomowe studia z Relacji Inwestorskich na SGH. Dom, dzieci i studia zajmowały jej jednak tyle czasu, że nie miała kiedy jeździć do sklepów na zakupy. Dokonywała ich więc w sieci.

– W ten sposób szukałam dla siebie torebki – czegoś specjalnego – i okazało się, że nie ma w Polsce sklepu internetowego z ofertą, jaka by mnie interesowała: tzn. markowe ubrania, torebki, buty z bieżących kolekcji. Owszem znalazłam kilka małych sklepów, ale sprzedawano tam rzeczy sprzed kilku sezonów, przywiezione prawdopodobnie z outletów – wspomina Joanna.

I dodaje: – Oczywiście jest jeszcze rynek serwisów aukcyjnych, gdzie można znaleźć dużo rzeczy, ale nadal są to transakcje z niewiadomego źródła, bez gwarancji i niejednokrotnie podróbki z Chin lub Turcji. Zaczęłam więc myśleć o tym, że mogłabym stworzyć coś własnego, że po tylu latach pracy w PR jestem zmęczona i chcę nowych impulsów do działania.

Z jednej strony bardzo chciała stworzyć coś nowego, z drugiej wiedziała, że musi napisać pracę dyplomową i zająć się dwójką dzieci, w tym 10-miesięcznym maluchem. Wahania rozwiał jednak jej mąż, który powiedział: Spróbuj! Na zjazdach weekendowych, podczas wykładów zaczęła pisać biznesplan, obliczać koszty, obmyślać strategię. Mimo że na rynku szalał kryzys, ona uparcie wierzyła, że jej projekt się powiedzie.

Szczęście – mieć wspólnika z kapitałem

Joanna założyła firmę wspólnie z kolegą w kwietniu 2011 roku. To w dużej mierze dzięki jego oszczędnościom udało się ją w miarę szybko uruchomić. Największe wydatki poniesiono na aplikację sklepową, która została stworzona na zamówienie, wyposażenie magazynu i biura oraz zakup towaru. Ostatecznie sklep front-rows.com udało się uruchomić w październiku 2011 roku.

Początki nie należały oczywiście do łatwych i przyjemnych. Wszystkie kontakty Joanna musiała wypracować od zera.  – Mam świadomość, że nadal jestem na samym początku drogi, ale zbudowałam już miejsce, które ma stałe klientki i umowy z ważnymi dystrybutorami. Jeszcze rok temu nie miałam niczego. Oczywiście natrafiłam również na problemy biurokratyczne, ale na szczęście udało nam się to przezwyciężyć – opowiada.

Moda to dla kobiet ucieczka od rzeczywistości

Zanim Joanna zdecydowała się otworzyć firmę, starała się zebrać jak najwięcej informacji o potencjalnych klientach i wielkości popytu. Wiedziała, że jest grupa ludzi poszukująca dobrych, markowych rzeczy, która dodatkowo skłonna jest kupić je przez internet. Z drugiej strony nie chciała mieć tylko produktów z ceną powyżej kilkuset złotych, dlatego też poszukiwała i wciąż poszukuje ciekawych marek i projektantów oferujących produkty w przystępniejszych cenach. Dzięki temu udało jej się wprowadzić na rynek polski m.in. biżuterię Jules Smith, która jest bardzo popularna wśród gwiazd Hollywood.

– Można zauważyć znaczną świadomość jakości produktu i skłonność do zapłaty większej kwoty za markowy produkt. Nasze klientki doskonale znają modę i trendy, czytają prasę, wiedzą czego szukają. Z drugiej strony nadal wolimy rzeczy praktyczne, czyli jeżeli mam wydać dużo pieniędzy, to niech to będzie uniwersalne i pasuje do wszystkiego. Ciągle brak nam odrobiny szaleństwa i swobody w wyrażeniu siebie – opowiada Joanna.

Co zarobimy – inwestujemy

Największą grupę klientek stanowią w sklepie Joanny osoby z mniejszych miejscowości, gdzie nie ma galerii handlowych. Drugą liczną grupą są panie mieszkające w Warszawie, korzystające z ich showroomu, które przyjeżdżają po to, aby nie tylko przymierzyć, ale także porozmawiać i poradzić się. – Jest też grupa, która szuka nowości, chce kupić coś, czego inni nie mają, te osoby są bardzo otwarte na nowe marki – twierdzi właścicielka front-ROWS.com.

Mimo że sklep działa dopiero od października 2011 roku, to pierwsze zakupy klientki robiły już po kilku dniach od uruchomienia platformy. Jak podkreśla Joanna, z każdym tygodniem jest lepiej. Powracają klientki, które sprawdziły jej sklep i obdarzyły zaufaniem. Zaczęła działać też „poczta pantoflowa”, która bardzo im pomaga tym bardziej, że nie mają dużego budżetu na działania marketingowe, więc zadowolenie klientek i ich opinia jest dla nich priorytetem.

Obecnie całe zyski inwestowane są w nowe kolekcje. Joanna nie ukrywa, że łatwiejszy dostęp do np. tanich kredytów dla młodych firm mógłby bardzo pomóc jej firmie w szybszym rozwoju.

U nas kupisz marki największych projektantów

– Jako jedyni w Polsce mamy np. luksusowe kalosze Dav czy też biżuterię projektantki Jules Smith. Niedawno wprowadziliśmy obuwie oraz kolekcję torebek Sama Edelmana. Szpilki Lorissa, znane na całym świecie, już podbiły serca Polek.  Dużą popularnością cieszą się także produkty Michela Korsa czy Dolce&Gabbana, Chloe, czy Versace. W kolejnych sezonach planujemy wprowadzić na polski rynek kolejne ciekawe marki, już od września w naszej ofercie będą produkty marki Rebecca Minkoff – zapewnia Joanna.

Konkurencję dla niej stanowią przede wszystkim zagraniczne sklepy internetowe, głównie z Anglii. Nierzadko klientki wolą jednak kupić w sklepie Joanny, ponieważ nie ponoszą one dodatkowych kosztów wysyłki i czują się pewniej, robiąc zakupy w Polsce. Wiedzą też, że w każdej chwili mogą swobodnie zadzwonić lub napisać e-mail, jeżeli mają wątpliwości. Łatwiej jest też im zwrócić lub wymienić towar w złym rozmiarze. Wysyłka za granicę to dodatkowy stres.

Trzeba być zawsze o 3 kroki do przodu

Aby prowadzić firmę z sukcesem, trzeba myśleć perspektywicznie. – Nie można robić tylko rzeczy zaplanowanych, ale przewidywać i organizować wszystko z dużym wyprzedzeniem. Skoordynowanie wszystkiego to już połowa sukcesu. Trzeba jeszcze znaleźć czas na monitorowanie rynku, organizację sesji zdjęciowych, ciągłe udoskonalenie sklepu, rozbudowę nowych działów i funkcjonalności, ta lista nie ma końca – mówi Joanna.

Dodatkowo planowana jest rozbudowa sklepu o nowe działy i funkcjonalności oraz o wersję angielską, niemiecką i rosyjską. Joanna nie wyklucza, że w przyszłości będzie szukała również inwestora finansowego, który pomoże w rozwoju platformy i sklepu. Obecnie przygotowuje otwarcie pierwszego butiku pod szyldem front-rows.com w Warszawie, które nastąpi już 1 września 2012. 

– Niecodzienny pomysł dwójki absolwentów

– Stworzył serwis i sprzedał go Allegro

– Polak robi e-biznes w Wielkiej Brytanii


Zobacz, jakie pomysły na biznes mają kobiety!

Przeczytaj inne artykuły z cyklu

Jeżeli jesteś kobietą przedsiębiorczą i prowadzisz własną firmę – napisz do nas! Zaprezentuj się w naszym cyklu i podziel się z czytelnikami swoim doświadczeniem.

Barbara Sielicka
Bankier.pl
[email protected]

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.
IFSPOLAND 14 wrz 2021 (10:10)

Marka, Brand, Tekstylia i Akcesoria

Marka, czyli metka. To najczęściej tym sugerujemy się, przy wyborze odzieży. Znane marki odzieżowe wydają miliony, na reklamę swoich produktów, tylko po to, żeby zwrócić naszą uwagę, na proponowany produkt i go kupić. Proponowane nam Brandy, czyli marki, mają nam sugerować opcję zakupu, która będzie skierowana tylko do nas, co sprawia, że taka opcja zakupu pasuje nam najbardziej. A co gdyby za taki brand móc zapłacić tylko połowę? Pewnie kwota, byłaby dla nas wciąż wysoka, ale przecież, to połowa sugerowanej ceny?! A co gdyby za taki brand zapłacić 1/3 ceny, albo 1/4, albo jeszcze mniej? Wszystko to znajdziesz na stronie www.taniaodziez.com.pl

Kiedy sięgamy na pułkę, aby wziąć swoją ulubioną torebkę znanej marki, kiedy zakładam bransoletkę, czy kolczyki swojego ulubionego producenta, to pamiętam o wysokich kosztach, jakie musiałam/musiałem ponieść podczas zakupu. A gdyby Twoja ulubiona torebka, Twoja ulubiona biżuteria kosztowała 1/4 ceny, albo mniej? Czy to wogóle możliwe? Odpowiadmy : "TAK". To właśnie Outlet daje mi tą możliwość, zakupu pełnowartościowej rzeczy poniżej ceny sugerowanej w sklepie.