Wzrost płacy minimalnej, dostosowanie się do Krajowego Systemu e-Faktur czy innych unijnych regulacji. Oto co warto wiedzieć wraz z początkiem 2024 roku.
Ważnym tematem na początku 2024 roku stał się wzrost płacy minimalnej. Warto podkreślić, że w tym roku będzie mieć miejsce jeszcze jedna podwyżka. Od 1 stycznia płaca minimalna wynosi 4242 zł brutto, natomiast od 1 lipca wzrośnie ona do poziomu 4300 zł brutto. Zdaniem prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie jest to ogromny problem dla rynku pracy, a spora podwyżka płacy minimalnej przyczyni się do wzrostu cen i produktów. Będzie to wyzwanie szczególnie dla sektora małych i średnich przedsiębiorstw.
„Rok 2023 dla wielu firm był czasem stagnacji lub recesji. To nie jest czas na mocny wzrost płacy minimalnej. Jest to odczuwalne szczególnie dla sektora przemysłowego, handlu oraz sektora MŚP. Owszem, jest tak, że wiele osób do pracy jest poszukiwanych. Musimy jednak dbać o to, by regulując poziom wynagrodzeń nie doprowadzić do sytuacji, że koszty pracy będą dla firm wyższe niż potencjalny zysk. Wtedy przed wieloma firmami realnie ujawni się widmo bankructwa. Obawiamy się o handel, usługi, gastronomię czy o branże opierające się na pracownikach fizycznych” – mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.
Kluczowe staje się również dostosowanie do Krajowego Systemu e-Faktur, który będzie obowiązywać od 1 lipca 2024 roku. Początkowo wystawianie faktur ustrukturyzowanych we wspomnianym systemie obejmie transakcje B2B, pomiędzy podmiotami, które prowadzą działalność gospodarczą. Natomiast wraz z początkiem 2025 roku obowiązek ten będzie dotyczyć przedsiębiorców zwolnionych podmiotowo i przedmiotowo z podatku VAT.
Warto przeczytać: Spadek inflacji, obniżka stóp procentowych. Prognozy gospodarcze na 2024 rok
Wzrost płacy minimalnej
Od 1 stycznia 2024 roku obowiązuje nowa stawka płacy minimalnej. Wynosi ona 4242 zł brutto, co oznacza wzrost o blisko 20% względem stawki z 1 lipca 2023 roku na poziomie 3600 zł. Wzrosła również minimalna stawka godzinowa i obecnie jest na poziomie 27,70 zł. Kolejna podwyżka płacy minimalnej nastąpi jeszcze 1 lipca i wyniesie 4300 zł brutto, a stawka godzinowa 28,10 zł.
„Pensje powinny rosnąć. Powinniśmy dążyć do tego, by był to wzrost naturalny. Obecnie mamy do czynienia z pensją minimalną na sterydach. Ona się rozrasta absolutnie nieproporcjonalnie do możliwości wielu przedsiębiorców. Efektem jest drastyczne zrównanie płac w sektorze budżetowym oraz to, że wiele firm będzie musiało podnosić ceny lub po prostu myśleć o zwolnieniach” – komentuje Hanna Mojsiuk.
Oczywiście powody do zadowolenia mają osoby, które zarabiają minimalną pensję. Jednak taki wzrost nie pozostanie bez wpływu na rynek pracy, a w szczególności na małe i średnie przedsiębiorstwa. „Rzeczpospolita” we wtorkowym wydaniu wskazała, że będzie się to wiązać z podwyżką cen produktów i usług, ograniczeniem inwestycji, a nawet wstrzymaniem rekrutacji nowych pracowników.
Podwyżka ZUS
Adam Abramowicz, rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorstw wskazuje, że nowy rok to również podwyżka ZUS. Wyniesie ona 180 zł miesięcznie, a dodatkowo należy doliczyć do tego wzrost składki zdrowotnej. Nie jest to dobra informacja dla przedsiębiorców, dlatego też kluczowe będzie dotrzymanie obietnic przez nowy rząd.
„W kampanii wyborczej i w expose premiera Tuska obecny obóz rządowy zobowiązał się do wprowadzenia co najmniej miesięcznego „urlopu” od składek na ubezpieczenia społeczne oraz do przywrócenia stałej składki zdrowotnej odliczanej od podatku. Przedsiębiorcy oczekują na realizację tych zapowiedzi i pilne podjęcie prac nad odpowiednimi aktami prawnymi. Politycy powinni pamiętać o tym, że liczna rzesza drobnych przedsiębiorców ma niskie dochody, zależne od zmiennej sytuacji rynkowej, prowadząc działalność ryzykuje całym swoim majątkiem, nie ma też prawa do płatnego urlopu. Ich sytuacja jest często trudniejsza niż osób zatrudnionych nawet na niewysoki etat” – przypomina Adam Abramowicz.
Warto przeczytać: Jednoosobowa działalność gospodarcza: z jakich ulg może skorzystać przedsiębiorca?
Krajowy System e-Faktur
KSeF umożliwia wystawianie oraz odbieranie ustrukturyzowanych faktur. Zgodnie z unijnymi wytycznymi, Polska miała wprowadzić wspomniany system jeszcze w 2023 roku. Termin został przesunięty na 1 lipca 2024 roku, kiedy ma objąć transakcje B2B pomiędzy podmiotami prowadzącymi działalność gospodarczą.
Osoby korzystające już dobrowolnie z tego systemu wskazały na ogromne wyzwania organizacyjne, techniczne, prawne i finansowe przy jego wdrażaniu. Tomasz Kuciel z EDITEL Polska, operator Platformy Elektronicznego Fakturowania, wskazuje, że do połowy listopada 2023 roku około 690 podmiotów wystawiło faktury w tym systemie. Tendencja jest wzrostowa, jednak nadal jest to „faza testowa”.
„Wysokość kosztów wprowadzenia KSe-F w przedsiębiorstwie jest na razie trudna do oszacowania. Z pewnością jednak uwzględniać ona musi m.in. koszt samodzielnego zgromadzenia informacji na temat KSe-F, szkolenia pracowników z jego obsługi, opłat naliczanych z tytułu korzystania z zewnętrznego doradztwa czy zakupu i utrzymania sprzętu obsługującego platformę komunikującą się z systemami fakturującymi. Dla wielu mikro- i małych firm koszty te będą znaczące” – wskazuje Adam Abramowicz.
Warto wspomnieć, że rzecznik MŚP zaapelował w liście do Ministra Finansów, by od 1 lipca 2024 roku KSe-F objął tylko duże podmioty. Od 1 stycznia 2025 roku miałby już dotyczyć średnich przedsiębiorstw, małych podatników od 1 lipca 2025, a mikroprzedsiębiorców dopiero od 1 stycznia 2026 roku.
Początek roku zazwyczaj wiąże się dla przedsiębiorców z podwyżkami. Niektóre z nich mogą być uciążliwe, w szczególności dla sektora małych i średnich przedsiębiorstw.
Komentarze
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy :)