Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Na realizację pomysłu pożyczyła 150 tys. zł

Jest wiele sposobów, aby wcielić pomysł na biznes w życie. Ona skorzystała z Akademii Biznesu Leszka Czarneckiego. Miała świetny pomysł na firmę, a dzięki funduszom z Inkubatora Przedsiębiorczości mogła zacząć go realizować.

fot.iClub

Justyna Komendowska z wykształcenia jest technikiem ekonomistą, a jej kariera zawodowa zawsze związana była ze sprzedażą. Pracowała zarówno w ogromnych koncernach, jak i w maleńkich, dopiero raczkujących firmach. Cały czas mogła obserwować, jakimi prawami rządzi się rynek sprzedaży. – Miałam wiele pomysłów na rozwój firm, ale nie zawsze spotykały się one z aprobatą przełożonych. Ciągle odnosiłam wrażenie, że można robić więcej, że nie wykorzystujemy wszystkich możliwości – opowiada.

A dlaczego nie?

Justyna Komendowska

Ponad rok temu Justyna postanowiła wziąć udział w projekcie Inkubatora Przedsiębiorczości Idea Banku. Okazało się, że jej pomysł (świetlica interaktywna dla dzieci) został zakwalifikowany do pierwszej trzydziestki prac. Od tego momentu jej życie zmieniło się pod każdym względem. Justyna zostawiła pracę w agencji pocztowej, zorganizowała opiekę nad dziećmi i przeszła miesięczne szkolenie w Akademii Biznesu Leszka Czarneckiego.

Szkolenie było prowadzone z udziałem samego Leszka Czarneckiego i jego najlepszych menedżerów z całej grupy Getin Holding. Uczestnikom przekazano wiedzę o sprzedaży, marketingu, makroekonomii, księgowości, finansach oraz zarządzaniu zasobami ludzkimi. Jej rodzina była pełna obaw, ale później obdarzyła ją wielkim wsparciem.

Po teorii przyszedł czas na praktykę. Formalności, biurokracja, aspekty prawne, a do tego brak doświadczenia przy zakładaniu firmy sprawiały, że wszystkie te czynności zajmowały jej masę czasu.

– Najtrudniejsze są opóźnienia. Przy start-upach liczy się błyskawiczne działanie. Najmniejsza nawet opieszałość może bardzo szybko doprowadzić firmę do upadku – mówi Justyna.

150 tys. zł na start

Kończąc Akademię, Justyna otrzymała z Idea Banku 150 tys. zł na start, które musiała zwrócić w ciągu 5 lat. Przez ten czas Idea Bank byłby właścicielem 30% udziałów w jej spółce. Po 5 latach Justyna miała rozmawiać z bankiem, czy to ona odkupi udziały banku, czy bank wykupi jej. Niedawno Justynie udało się jednak znaleźć prywatnego inwestora, który wykupił udziały Idea Banku i dofinansował firmę.

Nie obyło się jednak bez leasingu i kredytu obrotowego w rachunku firmowym. Najwięcej środków pochłonęło wyposażenie budynku i jego adaptacja na świetlicę dla dzieci w wieku 5-12 lat. – Postawiliśmy na skrzyżowanie tradycyjnych metod opieki z nowoczesnymi technologiami, co z zasady jest dość kosztowne – opowiada.


fot.iClub

I uzupełnia: – To dopiero czwarty miesiąc działalności i efekty naszej pracy zaczynają być wyraźnie odczuwalne, jednak nie nastąpił jeszcze moment, kiedy z obrotów pokrywamy bieżące koszty. Dlatego ta chwila jest dla nas niezwykle trudna i w sumie najważniejsza. Są chętni klienci, czeka druga połowa domu do zaadaptowania i zgłaszają się osoby zainteresowane otwarciem franszyzy, ale teraz najważniejsze jest dla mnie takie manewrowanie finansami, żeby przetrwać.

Jako jednostka prywatna, świetlica Justyny nie ma obowiązków takich jak państwowe placówki oświatowe. Mimo to dla spokoju rodziców jej podopiecznych Justyna zdecydowała się spełnić wszystkie normy. Zgłosiła placówkę do Państwowej Inspekcji Sanitarnej i do Kuratorium Oświaty. Wszystkie meble, zabawki i akcesoria mają atesty i certyfikaty.

Na początku zatrudniła dwóch pedagogów. Bardzo szybko zespół pedagogiczny rozrósł się jednak do czterech osób, kolejne dwie zajmują się marketingiem, inna obsługuje kawiarenkę, dwie następne prowadzą agencję pocztową (to ukłon w stronę zabieganych rodziców, ułatwiający pogodzenie życia rodzinnego z karierą zawodową).

Trzeba ruszyć z pompą

Wielkie otwarcie świetlicy, fot. iClub

Dzień otwarcia prywatnej świetlicy interaktywnej iclub przypadł na ostatni dzień roku szkolnego. – Ostatnią szansę dotarcia do tysiąca klientów docelowych mieliśmy podczas uroczystego rozdania świadectw w pobliskiej szkole podstawowej. Dlatego zdecydowaliśmy się zorganizować Hawajskie Luau, czyli powitanie wakacji w stylu hawajskim tego samego dnia po południu. Wydrukowaliśmy ulotki w formie bezpłatnych biletów wstępu i w hawajskich strojach wręczaliśmy je wychodzącym ze szkoły maluchom wraz z naszyjnikami z kwiatów, które pięknie się wyróżniały na galowych strojach – opowiada Justyna.

I kontynuuje: – W piątek 29 czerwca o godzinie 15.00 zaczęła się zabawa. Był megatort z logo firmy, hawajska muzyka, animacje i zabawy dla dzieci, malowanie twarzy i ciał, pokaz ogromnych baniek mydlanych i loteria z drobnymi upominkami, w której można było wygrać także wejściówki do klubu. W poniedziałek, po wielkim sprzątaniu, przyszłyśmy do pracy i zaczęło się.

Dzwonek do domofonu wczesnym rankiem rozwiał wszystkie wątpliwości. Przybiegły dzieci, które cały weekend nie mogły się doczekać otwarcia klubu w poniedziałek. Dlatego z 14 podopiecznych zaczęłyśmy od wakacyjnych półkolonii.

Stawiamy na technologie

Firma Justyny działa na rynku dopiero cztery miesiące, ale już wiadomo, że jest zapotrzebowanie na tego typu usługi. Nie oznacza to jednak, że świetlica nie musiała wprowadzić usług i usprawnień, które będą ją odróżniać od konkurencji.

Pierwszym takim krokiem było wprowadzenie specyficznych godzin otwarcia, wynikających głównie z położenia Łomianek, które są w bezpośrednim sąsiedztwie Warszawy. – Rano i po południu na trasach dojazdowych tworzą się gigantyczne korki. Żeby dojechać na ósmą do pracy, trzeba wyruszyć o świcie. Dlatego do nas można przyprowadzić dziecko już o 6.30. Dziecko dostanie u nas śniadanie i na ósmą odprowadzamy malucha na zajęcia, a po lekcjach wychowawca odbiera dziecko ze szkoły i przyprowadza do nas – opowiada Justyna.


fot.iClub

Później jest obiad i odrabianie lekcji pod okiem pedagogów. Od 15 zaczyna się pasmo warsztatów, które rozwijają zainteresowania i talenty dzieci. Świetlica oferuje m.in. Kuchcikowo, sporo form zajęć ruchowych, warsztaty wokalne, filmowe, interaktywne na iPadach, dziennikarskie, naukowe, szachowe i astronomiczne. Osobom, które tego potrzebują, oferuje się również pomoc logopedy, reedukację czy psychologa. Klub działa codziennie do godziny 20.00.

Ich przewagą jest również zastosowanie technologii tam, gdzie ułatwia ona dzieciom zabawę i naukę. W sali sportowej dzieci korzystają z Xboksa z kinectem, w sali naukowej z projektora 3d, mikroskopów i teleskopu, w sali komputerowej z iPadów, a w sali relaksacyjnej – z projektora gwiazd i słuchowisk bajkowych.

Nie ma dzieci, są ludzie

Jeżeli porównamy usługę, jaką oferuję Justyna, do opieki w świetlicy szkolnej, gdzie kosztuje ona około 25 zł miesięcznie, to iclub wypada drogo. – Nam jednak bliżej do profesjonalnej troskliwej opiekunki, której zatrudnienie to koszt ok. 2 tys. zł. My pełen karnet oferujemy za 799 zł na miesiąc, dając w zamian opiekę pedagogów. Całą naszą troskę i uwagę poświęcamy maluchom, które w przyszłości będą dorosłymi ludźmi. Od nas zależy, jakie wartości im przekażemy. Chcemy pracować tak, żeby wychować z nich szczęśliwych dorosłych – wyjaśnia Justyna.

Krok po kroku idę do przodu

Justyna planuje inwestycję w drugiej części budynku, opartą na zajęciach sportowych dla dzieci i rodziców. Zamierza również stworzyć sieć franszyzową, aby uruchomić podobne placówki – i pod Warszawą, i w samej stolicy.

Obecnie skupia się na zarządzaniu firmą z zachowaniem odpowiednich proporcji we wszystkich strefach przedsięwzięcia. Balansowanie finansami, ilością kadry, nakładami na niezbędne wydatki marketingowe, kosztami bieżącymi i przychodami to bowiem sztuka najwyższych lotów.

Jeżeli jesteś kobietą przedsiębiorczą i prowadzisz własną firmę – napisz do nas! Zaprezentuj się w naszym cyklu i podziel się z czytelnikami swoim doświadczeniem. 

– Na start biznesu potrzebowały 100 tys. zł

– Prowadzi bloga i na nim zarabia

– Własny biznes założyła za 40 tys. zł dotacji

Barbara Sielicka

Bankier.pl
[email protected]

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.
ochraniacz 23 paź 2013 (23:32)

Ciekawe:-*