Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Nie wytrzymała w korporacji – rozkręciła biznes

Przymus pracy na etacie jest jeszcze mocno zakorzeniony w wielu polskich rodzinach. Dlatego, gdy wpadamy na pomysł założenia własnej firmy, często spotykamy się z brakiem zrozumienia wśród najbliższych. Na szczęście opinia rodziny nie jest dla młodych biznesmenów wyznacznikiem.


Po prawej Agnieszka Szczepkowska, właścicielka Baby Konsjerż

Tak było też w przypadku Agnieszki Szczepkowskiej, której pomysłu na biznes bronił tylko jej partner. Agnieszka swoje doświadczenia zawodowe zdobywała już na studiach. Przez kilka lat pracowała w dużej korporacji IT, gdzie zajmowała się marketingiem skierowanym do największych partnerów biznesowych firmy.

Przełomowy dla niej był moment, kiedy zaszła w ciąże i poszła na urlop, aby opiekować się dzieckiem. – Po okresie spędzonym z synkiem przyszedł czas, kiedy on powędrował do przedszkola, a ja miałam wrócić do pracy w korporacji. Emocje, jakie temu towarzyszyły, spowodowały, że zaczęłam myśleć nad własną firmą, czymś, co dawałoby mi więcej elastyczności w organizowaniu czasu i pozwalało nie tracić kontaktu z dzieckiem – opowiada Agnieszka.

Ostateczną decyzję, aby otworzyć działalność, podjęła pierwszego dnia po powrocie do korporacji, gdy brutalnie zderzyła się z rzeczywistością. I choć bała się zrezygnować z etatu, wiedziała, że nie ma już odwrotu, bo w jej głowie pojawił się pomysł na firmę. I tak na początku 2013 roku Agnieszka założyła firmę Baby Konsjerż, której nazwa i pomysł wziął się od Baby Concierge (inaczej Baby Planner), czyli od zawodu doradcy niemowlęcego, który już nieźle rozwinął się w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.

Zainwestowała 30 tys. zł swoich oszczędności

– Pierwszy raz zakładałam własną firmę, więc największym problemem dla mnie było przełamanie strachu przed samym faktem podjęcia decyzji o starcie – wspomina Agnieszka. Gdy działalność była już zarejestrowana, Agnieszka poczuła podwójny przypływ energii do działania. Zaczęła od sprecyzowania pomysłu na biznes, określenia, czym dokładnie ma się zajmować jej firma, i zdefiniowania spójnych założeń. Z tego zrodziły się potrzeby firmy, przede wszystkim finansowe.

Na zdjęciach właścicielka Baby Konsjerż

Najwięcej pieniędzy pochłonęły środki trwałe takie jak np. sprzęt komputerowy, ale też rekwizyty dla dzieci, stroje, zabawki, czyli rzeczy, które potrzebne są do realizowania usług oferowanych przez Baby Konsjerż. Następne wydatki to wizualizacja, logo, strona internetowa, wizytówki, promocja, bazy dostawców, kontaktów itd. – Całość wydatków szacuje na ok. 30 tys. zł. Zainwestowałam w to swoje oszczędności. Reszta to pomysł, zdolności organizacyjnie, spora doza empatii i zaangażowanie – dodaje.

Trzeba pracować tylko z najlepszymi

Jak na razie Agnieszka nie ponosi kosztów związanych z zatrudnianiem pracowników. Jej zdaniem nie ma żadnego ekonomicznego uzasadnienia zatrudniania pracowników, gdy samemu dopiero rozpoczęło się działalność. Przy konkretnych projektach współpracuje np. z animatorami eventów dla dzieci i firmami cateringowymi.

Przeczytaj: Niecodzienny pomysł dwójki polskich absolwentów

Część prac zleca też dekoratorom i florystom. – Tutaj kluczowym elementem jest nadzór nad jakością „delivery”. Każda indolencja w zakresie zbadania jakości pracy partnerów mści się w dwójnasób. Dobór polega więc na osobistym sprawdzeniu przeze mnie jak największej ilości szczegółów zakresu pracy partnerów. Niestety spora cześć ludzi prowadzących firmy zapomina o jakości – dodaje.

Gdy pies zje nasz tort…

Jeżeli chodzi o promocję, to obecnie najlepszą reklamę robią jej zadowoleni klienci. Stawia także na social media oraz prasę branżową. Nieobce są jej również prostsze formy, jak np. ulotki. Agnieszce sprzyja też to, że Polacy coraz częściej przekonują się do wszelkiego rodzaju imprez związanych z ciążą i małym dzieckiem.


fot. Baby Konsjerż

– Usługi, zwłaszcza tak kompleksowe jak mojej firmy, są wciąż nowością na rynku polskim. Jednak przyszli rodzice chętnie z nich korzystają, szczególnie z imprez brzuszkowych i urodzinowych dla dzieci. Rodzice są bardzo wdzięcznymi klientami, bardzo chętnie współpracują – ale może to też kwestia mojego nastawienia do nich. Oczywiście podchodzą do wszystkiego bardzo emocjonalnie, więc ja muszę być swojego rodzaju buforem – mówi Agnieszka.

I dodaje: – Z usług, które oferuje, najrzadziej zamawiane są nowości, takie jak Naming Party, czyli alternatywa dla chrztu czy Gender Reval Party – impreza, na której rodzice i znajomi dowiadują się o płci dziecka. Sądzę, że trzeba chwilę poczekać, aby Polacy przekonali się do tego typu imprez.

Atrakcji nie brakuje przy imprezach nawet tak standardowych jak urodziny malucha. Jedna z nich szczególnie utkwiła Agnieszce w pamięci. – Pamiętam, jak pies zjadł nam tort. Ustawiliśmy wszystkie potrzebne rzeczy na parterze i poszliśmy na górę przygotowywać pokój, w którym miały się odbywać urodziny. Zajęło to może 5, może 10 minut. W tym czasie czworonóg zdążył spróbować ciasta, przy okazji dewastując właściwie wszystkie dekoracje. Na szczęście mieliśmy kilka godzin do eventu, udało się sprowadzić nowe dekoracje i zorganizować tort – opowiada Agnieszka.

Źródło: Thinkstock

Od tego czasu wie, że należy mieć na uwadze różne ewentualności, przygotować plan B. W takich momentach przydają się również partnerzy i podwykonawcy, którzy szybko pomogą w awaryjnych sytuacjach.

Demografia i konkurencja to nie problem

Demografowie biją na alarm, że rodzi się coraz mniej dzieci. Dla Agnieszki nie jest to jednak zagrożenie. Dlaczego? – Nie mam ambicji wznoszenia słupków sprzedaży pod same niebo – to po pierwsze. Robię to głównie dla siebie. Faktycznie – rodzi się mniej dzieci, jednak rodzicielstwo nabiera nowego wymiaru – to po drugie. Ludzie bardziej się nim cieszą, chcą celebrować wspólne chwile. Chcą, aby były one wyjątkowe, a ja im w tym pomagam. Mamy przecież Baby Boom – tak zwaną modę na dzieci. Dodatkowo roczniki z wyżu zakładają rodziny, więc myślę, że czas jest dla mnie korzystny – przekonuje.

Nie widzi także poważnej, bezpośredniej konkurencji dla siebie. Jej zdaniem są na rynku firmy oferujące poszczególne usługi, jednak żadna nie działa tak kompleksowo. – Są oczywiście firmy eventowe, sale zabaw, doule itp., które w pewnym stopniu pokrywają się z moją ofertą, moje usługi są jednak spersonalizowane – dodaje.

Samorealizacja bywa wyzwaniem

Mimo że firma Agnieszki już przynosi zyski, to jednak na pułap zarobków z korporacji musi poczekać. Szacuje, że zajmie jej to około 2-3 lat. Obecnie frustrująca jest dla niej sceptyczna postawa części znajomych czy najbliższej rodziny, która nadal nie jest przekonana do jej pomysłu. – W biznesie, oprócz pieniędzy, liczą się także inne wartości. Wykorzystując swój zmysł i doświadczenia wiem, że mogę stworzyć fajne i piękne imprezy, na których dzieci i dorośli będę się świetnie bawić – mówi.

W swojej pracy lubi to, że każdy dzień jest inny. Jednego dnia szuka specjalnego stroju dla animatora, a innego tworzy w ogrodzie dekoracje. Raz biega po sklepach w trakcie kompletowania produktów, a innym razem „zaklina pogodę” na przyjęcie.

– Poza tym spotkałam wiele życzliwych kobiet biznesu, które mi doradzały. Jest mnóstwo mam, którym dzieci wywróciły świat do góry nogami, dlatego postanowiły otworzyć własne firmy, tak jak ja. Często jest nam po drodze – dodaje. 

Jeżeli jesteś kobietą przedsiębiorczą i prowadzisz własną firmę – napisz do naszej redaktorki! Dołącz do prawie 150 kobiet, które już to zrobiły, zaprezentuj się w naszym cyklu i podziel się z czytelnikami swoim doświadczeniem.

Barbara Sielicka
Bankier.pl
[email protected]

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.
muf muf 29 mar 2014 (16:10)

Też uważam, że to denko, trzymając się zdrobnienia dziecinnego i żeby się dopasować do zawartości.