Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Tak się robi e-biznes: Point.fm

Kobiety pokochały internet. Z myślą o nich powstaje coraz więcej portali tematycznych. Ślub, dzieci, zdrowie, uroda – to tylko niektóre zagadnienia chętnie poszukiwane przez panie w sieci. Kobiecy portal to także pomysł na biznes, pod warunkiem, że za modą idzie jakość.

O tym, jak założyć kobiecy portal i jak zarobić na kobiecych potrzebach rozmawiamy z Aleksandrą Czaplą – właścicielką Point.fm

Skąd pomysł na założenie portalu dla kobiet?

Jeszcze jakiś czas temu trudno mi było znaleźć serwis, który wpasowałby się idealnie w moje kobiece potrzeby. Te dostępne, albo poświęcone były jednemu zagadnieniu, albo łączyły tematy w dość przypadkowy sposób. Podzieliłam się moimi spostrzeżeniami z koleżankami i one również potwierdziły ich trafność. Postanowiłam więc stworzyć miejsce dla kobiet, w którym będziemy zajmować się wybranymi tematami, z którymi każda kobieta ma do czynienia i które są nierozerwalnie związane z życiem rodzinnym.

W pewnym sensie naturalne jest, że po ślubie przychodzi czas na dziecko. Następnie męża i dzieci trzeba nakarmić, pojawiają się pewne problemy zdrowotne itd. Te właśnie powiązane tematy chcemy poruszać w naszym portalu i dostrzegamy między nimi synergię. Niektóre kobiety mogą uznać taką kolej rzeczy za staroświecką, ale bardzo często (szczególnie poza największymi miastami) tak właśnie wygląda życie wielu kobiet. Dodatkowo brakowało mi  usług i narzędzi online przydatnych w codziennym życiu.

Dlaczego zdecydowała się Pani na założenie własnej firmy, a nie na pracę na etacie?

Mój mąż praktycznie od zawsze prowadził własną firmę i to on zaraził mnie bakcylem własnej działalności. Z prowadzeniem własnej firmy wiążą się spore trudności, praca 24h/dobę i ogromna odpowiedzialność (szczególnie za pracowników, którym trzeba zapewnić godziwe warunki), ale potem na koniec dnia przychodzi ogromna satysfakcja. To największa nagroda.

Czy miała Pani jakieś trudności w założeniu firmy?

Największym problemem jest tzw. „jedno okienko”, które praktycznie nie funkcjonuje. Cały proces trwa dużo dłużej niż kiedyś, gdy samemu dokonywało się rejestracji we wszystkich urzędach.  Dodatkowo system nie przewiduje wielu przypadków „z życia wziętych”. Przykładowo składając wniosek do KRS musieliśmy wg. ustawy składać dokumenty zgłoszeniowe do ZUS (mimo, że na początku działalności wcale tego nie potrzebowaliśmy), ale formularza nie sposób prawidłowo wypełnić (jeszcze nie ma np. numerów NIP, REGON i KRS, które trzeba wpisać na formularzu).

Wydłuża to cały proces, bo ZUS potem wzywa nas do uzupełnienia i terminy biegną od nowa. Cały proces przekazywania dokumentów między urzędami też jest daleki od doskonałości. Zdarzyło się nam, że KRS nie przekazał do US umowy najmu lokalu, bez której US nie mógł nas zarejestrować. I znów musieliśmy osobiście stawić się w US. A czas mijał.

Jaki jest model biznesowy portalu? Z czego czerpie Pani zyski?

Przychody czerpiemy lub zamierzamy czerpać z 3 źródeł: płatne wpisy do baz firm, przychody z reklam i sponsoringów, abonamenty premium (wdrażamy model freemium – podstawowe wersje usług za darmo, a za pełne wersje trzeba będzie płacić niewielką kwotę).

Czy jest zapotrzebowanie na tego rodzaju portale? Czy reklamodawcy chętnie kupują reklamy?

Na pierwszy rzut oka nasz portal może wydawać się zwykłym portalem kobiecym, ale po bliższym zapoznaniu tak nie jest. Innowacje przez nas wprowadzane czynią nasz produkt unikatowym, zagospodarowującym pewną niszę. Dodatkową wartość dla naszych reklamodawców tworzymy m.in. przez integrację naszych usług z Facebookiem, budowanie społeczności w ramach serwisu oraz przez bardzo atrakcyjną formę prezentacji naszych produktów, które stwarzają ciekawe i efektywne możliwości reklamowe.

Bardzo atrakcyjna dla reklamodawców jest także nasza obecność na Facebooku. Np. w jednym z naszych konkursów dotarliśmy z przekazem marketingowym do ponad 1 000 000 osób! Nasi sponsorzy również mogą uzyskać takie efekt reklamując się u nas.

Czym Pani oferta wyróżnia się na tle konkurencji?

Wprowadzamy innowacje do usług online ułatwiających codzienne życie. Stawiamy na automatyzację oraz integrację usług. Przykładowo absurdalne jest, gdy w ramach jednego portalu trzeba w różnych miejscach wpisywać identyczne dane wielokrotnie (nawet będąc zarejestrowanym).

Tworzymy również zaawansowane algorytmy, które wspierają nasze usługi. Aby zrealizować np. planer ślubny trzeba przewidzieć i obsługiwać wiele warunków i kryteriów włącznie z geolokalizacją użytkownika i dopasowaniem do niej oferty. Podobnie jest w przypadku naszej aplikacji „Wrzuć do garnka”, gdzie specjalny algorytm ocenia jak bardzo dany produkt jest potrzebny w danym przepisie oraz prawdopodobieństwo, że posiadamy określony składnik mimo, że go nie podaliśmy wprost. Z kolei w przypadku „Kobiecego Kalendarza”  korzystamy ze statystyki i metod probabilistycznych. Chyba jesteśmy pod tym względem jedyni. Można rzec „nauka w służbie ludzkości”.

Oczywiście algorytmy są tylko sposobem do osiągnięcia celów, jakimi są nowoczesne, przyjazne i pomocne usługi. Obecnie jesteśmy w około ¼ drogi, więc jeszcze sporo zaprezentujemy w nadchodzących miesiącach. Mogę zdradzić, że już niedługo naszą mocną stroną będzie integracja naszych usług z Facebookiem i ich udostępnienie jako aplikacji facebookowych (tak jak modne ostatnio facebookowe sklepy).

Ile potrzeba środków na rozkręcenie takiego biznesu? Na co najwięcej trzeba przeznaczyć pieniędzy?

Aby zrobić profesjonalnie taki portal jak nasz wymagane są niestety duże pieniądze. Już minęły czasy, gdy wystarczyło kupić domenę internetową, tani hosting i zatrudnić studenta na miesiąc, który zrobił dla nas stronę internetową.

Obecnie na koszty składają się: opracowanie technologii oraz jej implementacja, stworzenie treści, wsparcie użytkowników i interakcja z nimi (szczególnie ważna w social media), marketing i reklama (w tym SEO i SEM), bieżąca obsługa. Sporo energii pochłaniają również kwestie związane z rozliczeniem dotacji unijnej.

Zaprezentuj swój e-biznes na MamBiznes.pl. Wyślij opis na [email protected]. Codziennie nowe startupy. Zobacz największą bazę startupów >>>

Wg. biznesplanu projekt miał kosztować prawie 880 tys. zł, z czego z dotacji unijnej pokrytych ma być prawie 740 tys. zł. Są to całościowe koszty na 2 lata stworzenia i funkcjonowania projektu, ale już dziś wiemy, że zostaną przekroczone. Mimo dotacji, znaczną część tych środków należy mieć dostępnych „od zaraz”. Dotacje działają w ten sposób, że najpierw musimy wydać pieniądze, aby potem zostały nam zrefundowane. Biorąc pod uwagę przeciętne terminy w jakich następuje refundacja, aby zapewnić płynność finansową trzeba dysponować większością tej kwoty.

Z jakiego działania w ramach funduszy europejskich Pani skorzystała i jak wspomina Pani cały proces jej pozyskania?

Nasz projekt jest współfinansowany z POIG 8.1. Prawdę mówiąc jest to dużo bardziej wymagający proces niż się mogło na początku wydawać. Samo napisanie wniosku było najłatwiejsze. Rozliczenie wniosku to ogromna masa dokumentów, które trzeba przygotować, opisać, podstemplować, podpisać. Do tego dochodzi masa niejasności. W umowie jest informacja, jakie dokumenty trzeba składać przy rozliczeniach oraz kluczowy zapis (cytuje z pamięci) „oraz wszystkie inne dokumenty o jakie zwróci się RIF” – i z tego ostatniego zapisu urzędnicy często korzystają. A każda poprawka to od nowa 40 dni oczekiwania na rozpatrzenie i odroczenie refundacji poniesionych kosztów. Ogromnym dla nas problemem jest również to, że wspomniane 40 dni chyba jeszcze nigdy nie zostało dotrzymane przez RIF. Nasz wniosek za 2 etap jest już chyba 2 czy 3 tygodnie przeterminowany.

Czy ma Pani wielu klientów? W jaki sposób ich Pani zdobywa?

To jest tradycyjnie najtrudniejszy element całej układanki, jaką jest prowadzenie firmy. Wpisy do bazy firm zdobywamy przez bezpośredni kontakt z potencjalnie zainteresowanymi firmami. Usługi reklamowe sprzedajemy zarówno za pośrednictwem sieci reklamowych oraz afiliacyjnych, jak i przez bezpośrednie kontakty. Abonamenty premium wykupują bezpośrednio użytkownicy naszej strony.

Czy ma Pani wielu czytelników?

Po 3 miesiącach działania mamy prawie 100 tys. wizyt w miesiącu, 1 mln odsłon i to nie jest nasze ostatnie słowo. Nasz profil na Facebooku lubi i regularnie czyta ponad 22,5 tys. osób. Chcemy do maja tego roku osiągnąć 70 tys. osób.

Czy to opłacalny biznes? Długo czekała Pani na pierwsze zyski?

Serwis obecnie nie jest jeszcze rentowny, ale zaczął przynosić pierwsze przychody.

Dziękuję za rozmowę.


– Tak się robi e-handel Cyfrowe.pl

– Tak się robi e-handel: Oponeo.pl

– Tak się robi e-handel: Komputronik.pl


Jeżeli masz ciekawy pomysł na biznes i go realizujesz – napisz do redakcji i podziel się z czytelnikami swoim doświadczeniem.

Barbara Sielicka
Bankier.pl

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.
Fr 24 mar 2011 (03:54)

Wszystko dobrze ładnie i pięknie, niech będzie to z 8.1, ale co z tego... 100 tysięcy wizyt? Pani Aleksandra chyba się pomyliła. Bo sądząc po wskaźnikach różnych serwisów monitorujących (np. alexa) to tam połowy tego nawet nie ma. Ale życzę powodzenia i dużo szczęścia, może nie będzie to stracone 800 tyś. pln.