Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Założyła portal dla niań

Wiele kobiet, które urodziły dzieci, chce przez pierwszy okres życia malucha być przy nim. Z tego powodu decydują się odłożyć na później powrót do pracy na etacie. Jednak będąc na urlopie wychowawczym poszukują dodatkowych źródeł zarobku. Tutaj pomóc może zostanie mamą – nianią.

Ewa Łęska postanowiła pomóc mamom, które na urlopie wychowawczym chciałyby się dodatkowo zajmować jeszcze innym dziećmi i założyła pierwszy w Polsce portal z ofertami pracy dla niań, które są mamami.  Portal ma być odpowiedzią na potrzeby pracujących matek, szukających opieki dla dzieci do lat 5, jak też matek na urlopach wychowawczych i niepracujących, które chcą zarabianie połączyć z wychowaniem dziecka.

Praca w korporacji to nie jest to

Ewa przez wiele lat pracowała w korporacji, gdzie zajmowała się komunikacja marketingową. Zdecydowała się zrezygnować z etatu i stworzyć własną firmę. Wcześniej dużo o tym myślała, ale nigdy nie miała wystarczająco dobrego pomysłu.

O portalu pomyślała dopiero, gdy  zdecydowała się na powrót do pracy po urodzeniu dziecka i zaczęła zastanawiać się nad tym, pod czyją opieką dziecko ma zostać w czasie jej nieobecności. – Ponieważ nie mamy na miejscu babci, która mogłaby się podjąć tego zadania, wybór był pomiędzy nianią a przedszkolem/żłobkiem. Kiedy rozmawiałam o tym ze swoją koleżanką, ona opowiedziała mi, że jej znajoma jest mamą-nianią i właśnie szuka podopiecznego – wspomina.

I dodaje: – Nigdy wcześniej nie myślałam o takim rozwiązaniu, pomysł wydał mi się na tyle ciekawy i godny uwagi, że zaczęłam szukać mam-niań w mojej okolicy. Okazało się, że polskie mamy-nianie nie mają swojego portalu, a ich ogłoszenia znajdują się głównie na stronach z lokalnymi ogłoszeniami drobnymi. Tak zrodził się pomysł, którego realizacja zajęła mi ponad rok.

Dobry portal to spore wydatki

Z samym założeniem firmy Ewa nie miała problemu, a wszystkie formalności trwały kilka dni. Jej największą bolączką była współpraca z podwykonawcami, którym zleciła stworzenie portalu www.mamaniania.pl. Portal ruszył dopiero 28 października 2011 roku, co oznaczało prawie 2 miesięczne opóźnienie w stosunku do terminu zawartego w umowie z wykonawcą.

By zdobyć pieniądze na start, Ewa wzięła udział w projekcie unijnym, w którym mogła otrzymać do 40 tys. zł na założenie własnej działalności. – Udało mi się zdobyć środki, choć niestety nie w pełnej kwocie. Reszta pieniędzy pochodziła z moich oszczędności. Zdecydowanie najwięcej pieniędzy pochłonęło stworzenie samego serwisu – mówi. To, czego dodatkowo jej zabrakło w programie unijnym, w którym wzięła udział, to sensowne szkolenia, które przygotowywałyby do prowadzenia portalu.

Trzeba mieć pomysł na źródła przychodów

Ewa liczy się z tym, że nie mając wielkich środków na reklamę portalu, potrzeba dużo czasu, zanim zacznie zarabiać porządne pieniądze. W związku z tym zyski zaplanowane z samego portalu np. opłata abonamentowa czy ogłoszenia wyróżnione pojawią się dopiero wraz ze wzrostem liczby użytkowników.  Jednak firma istnieje, generuje koszty i w związku z tym drugim obszarem jej działalności odbywają się szkolenia dla rodziców i niań.

Jak sama opowiada, jej sztandarowym produktem są kursy z zasad udzielania pierwszej pomocy dzieciom organizowane przez nią w ramach akcji „Niech dorosły posłucha, jak ratować malucha!”.  – Zamówienie na pierwszy kurs pojawiło się jeszcze przed startem portalu, a od nowego roku kursy ruszyły pełną parą. Moimi klientami są rodzice, nianie oraz wychowawcy w żłobkach, przedszkolach czy salach zabaw. Od lutego tego roku wprowadziłam dodatkowo nowe warsztaty, tym razem dietetyczne  pt.„ Małego człowieka życie bez mleka”.

Coraz większe zapotrzebowanie na nianie

Zdaniem Ewy zapotrzebowanie na nianie jest ogromne i rośnie z roku na rok. Wskazuje na dane przedstawione przez Rzecznika Praw Dziecka, które mówią, że jedynie 2,6% dzieci do lat 3 korzysta ze żłobków, a w Polsce średnio rodzi się 400 000 dzieci rocznie. – Dodatkowo, jeżeli chodzi o mamy-nianie, to nie ma serwisu w Polsce, który uwzględnia tę formę opieki. Oczywiście mamy-nianie są obecne na portalach pośredniczących w znalezieniu opiekunki do dziecka, ale nie ma na tych portalach funkcji wyszukiwania mam-niań – dodaje Ewa.

Jednocześnie portal mamaniania.pl nie ogranicza się jedynie do mam-niań. Także nianie tradycyjne są zaproszone i mogą umieszczać swoje ogłoszenia.

Sponsor poszukiwany

Obecnie największą trudnością dla Ewy jest brak odpowiednio wysokich środków, które mogłaby zainwestować w reklamę portalu. W tej chwili szuka więc inwestora, który byłby gotów przeznaczyć własne środki na rozwój jej pomysłu. Jej marzeniem jest również to, aby mama-niania jako forma opieki nad dzieckiem przyjęła się w Polsce i żeby wielu rodziców z niej korzystało. W przyszłości chciałaby także otworzyć kawiarnio-bawialnię dla rodziców z dziećmi.

– Na razie nawet kładąc się spać zdarza mi się po chwili wstać i notować kolejny pomysł, który przychodzi mi do głowy. Ogromnym plusem własnej firmy jest na szczęście swoboda na co dzień i brak patrzenia na zegarek, czy nie spóźniam się do pracy – dodaje.

Zobacz, jakie pomysły na biznes mają kobiety!

Przeczytaj inne artykuły z cyklu

Jeżeli jesteś kobietą przedsiębiorczą i prowadzisz własną firmę – napisz do nas! Zaprezentuj się w naszym cyklu i podziel się z czytelnikami swoim doświadczeniem.

Barbara Sielicka
Bankier.pl
[email protected]

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.
Misiu 30 maj 2012 (14:08)

Max, a może jesteś w stanie polecić kogoś w USA?