Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Dwie Polki zarabiają na telezakupach w Korei Południowej

Proces wejścia do telewizji zakupowej w Korei trwał ponad rok. Musiałyśmy przejść specjalne badania, wyrobić dodatkowe certyfikaty. Jest to jeden z głównych kanałów dystrybucji w tym kraju. Koreańczycy chętnie kupują tam absolutnie każdego rodzaju produkty – mówią Monika Żochowska i Ewa Dudzic, założycielki firmy Phenicoptere. Przedsiębiorcze panie opatentowały produkt do demakijażu o nazwie GLOV, z którym zdobyły już rynki ponad 30 krajów. Ostatnio podbijają telewizję zakupową w Korei Południowej.


Czym się zajmujecie i od kiedy prowadzicie własny biznes?

Firma Phenicoptere powstała w marcu 2013 roku. Pomysł na biznes powstał podczas stażu Moniki w Australii Tasmanii. Lokalny lekarz opowiedział jej o właściwościach mikrowłokien, które mają zastosowanie w róznych branżach. Po powrocie, już w 2011 roku, zaczęły się badania i rowzój produktu. Phenicoptere jest pierwszą firmą na świecie, która zaaplikowała technologię włókien do celów kosmetycznych.

Waszym sztandarowym produktem są akcesoria do demakijażu GLOV. Na czym polega ich innowacyjność?

GLOV zmywa makijaż tylko za pomocą wody. GLOV od początku miał być produktem, który w najmilszy możliwy sposób minimalizuje uczucie nieprzyjemnego obowiązku demakijażu. Dzięki GLOV demakijaż stał się przyjemnym rytuałem. Włókna GLOV zostały dopracowane tak, aby idealnie dopasowane były do mikrostruktury skóry. Są one 100 razy cieńsze od ludzkiego włosa. Do tego wyglądają pod mikroskopem jak gwiazdy i mają właściwości elektrostatyczne. Dzięki temu wciągają makijaż niczym magnes. Jest to jedyny nieinwazyjny demakijaż mechaniczny i w 100% naturalny, a nie chemiczny. Nasz pomysł jest opatentowany.

Wasza marka trafiła już do kilkudziesięciu krajów, a ostatnio podbija rynek azjatycki. Jak udało się Wam oczarować największą w Korei telewizję zakupową CJmall?

Proces wejścia do telewizji zakupowej w Korei trwał ponad rok. Musiałyśmy przejść specjalne badania, wyrobić dodatkowe certyfikaty. Jest to jeden z głównych kanałów dystrybucji w tym kraju. Koreańczycy chętnie kupują tam absolutnie każdego rodzaju produkty. Na pewno dużym czynnikiem sukcesu wejścia do tego kanału były: 

1. Wybrany odpowiedni partner B2B na rynek Koreański. Na każdym rynku, gdzie nie znamy kultury czy lokalnego języka oddajemy zarządzanie marką w ręce dystrybutora/agenta. Ważne jest, żeby sprawdzić wiarygodność partnera, portfolio marek jakimi zarządza, jego success stories – co do tej pory udało mu się osiągnąć – kontakty jakie posiada aby dojść do mediów lub lokalnych kanałów dystrybucji.

2. Success sales stories w innych krajach. Dużym plusem działającym na naszą korzyść były case studies z innych europejskich krajów i pokazanie, że produkt się świetnie sprzedaje w takich sieciach jak Sephora, Marionnaud, Monoprix.

3. Branie udziału w największych targach kosmetycznych na świecie.

4. Zbieranie wszelkich materiałów prasowych, jakie ukazały się o GLOV we wszystkich krajach. Nawet na filmikach sprzedających GLOV w telewizji zakupowej w Korei pokazane są wycinki z gazet europejskich. To daje wiarygodność, że jeżeli prasa w nas wierzy, to produkt rzeczywiście musi być dobry.

5. Dostępność 24/7 dla dystrybutora przy przygotowywaniu materiałów do wejścia na rynek. Pamiętam, że dostałyśmy jednego dnia o godzinie 12 po południu polecenie od dystrybutora w Korei, że dobrze by było, żebyśmy nakręciły filmik z nami/założycielkami jak mówimy o produkcie i pozdrawiamy w jęz. koreańskim klientki z Korei. O godzinie 18 miałyśmy już przygotowany materiał, który został nakręcony w Business Linku . Zajęło nam 6 godzin, żeby zwołać operatora, zwieść sprzęt do nagrania, zrobić make-up, nauczyć się kilku zdań po koreańsku i zmontować krótkie 30 sekundowe video.

Czy koreańska specyfika telezakupowa bardzo różni się od naszej krajowej?

Tak, zdecydowanie się różni. W Korei jest to bardzo prestiżowy kanał sprzedaży. Można to porównać do naszych sieci handlowych, takich jak np. Złote Tarasy w Warszawie, gdzie klienci mogą wszystko kupić na miejscu i to miejsce jest pozytywnie odbierane przez klientów. Również obsługa pozakupowa jest w Korei bardzo rozwinięta. Firmy wysyłkowe mają dobrze rozbudowaną bazę i zamówione produkty trafiają do klientów nawet tego samego dnia. 

Czy trudno odnaleźć się polskiej firmie na dalekich i egzotycznych rynkach? Jak sobie z tym radzicie?

Za granicą zawsze czułyśmy się jak ryba w wodzie. Pracowałyśmy i studiowałyśmy w różnych krajach zanim zaczęłyśmy przygodę z Phenicoptere. To na pewno pomaga. Nieważne gdzie się znajdujemy, ale miejscowy język i kultura wydają nam się bliskie. Po za tym mamy produkt, który spełnia oczekiwania każdej kobiety na świecie. Makijaże dla różnych kultur są różne, podobnie jak pielęgnacja twarzy, w zależności od rodzaju skóry. Natomiast GLOV jest idealny dla każdego rodzaju skóry i rozwiązuje ten sam problem absolutnie każdej kobiety, która nakłada makijaż, bez różnicy czy jest to Azjatka, Arabka, Afrykanka czy Europejka. Opakowanie i branding GLOV też był planowany tak, aby uniwersalnie pasował do każdego kraju. W różnych krajach zmieniamy tylko front opakowania na właściwe im języki. Musimy czasami dopasowywać komunikat. Czasami większy nacisk kładziemy na oczyszczanie twarzy, czasami na naturalność produktu, czasami po prostu na demakijaż.

Czy polskie pochodzenie Waszych produktów pomaga w ich promocji czy wręcz przeciwnie? A może konsumentkom jest to zupełnie obojętne? 

W Korei Południowej fakt, ze produkt jest pochodzenia Polskiego jest super ważny. W komunikatach video GLOV jest pokazywany jako polski produkt i jest to bardzo mocno akcentowane. Ale są takie też kraje, gdzie pochodzenie trochę chowamy w cień. Tak jest we Francji, gdzie Francuski wolą kupować krajowe produkty i są bardzo lojalne wobec lokalnych produktów. Zawsze jednak jest miłe zaskoczenie, że jesteśmy z Polski. 

Kobiety chętnie sięgają po Wasze akcesoria, co w Waszym produkcie jest dla nich najważniejsze?

Jedne klientki bardziej doceniają naturalność, że demakijaż jest możliwy TYLKO za pomocą wody. Inne, że GLOV nie narusza naturalnej bariery hydrolipidowej i wzmacnia elastyczność i nawilżenie skóry. Inne przekonują się do naszego produktu podczas podróży, gdzie wolą spakować GLOV i dodatkową parę szpilek do torby podróżnej, niż pakować kilka butelek toników i mleczek do demakijażu. Słyszałam też o super wygodzie i przyjemnym dotyku przed pójściem spać, bo GLOV można używać na ciepło i zimno. 

Zdobyłyście wyróżnienie w konkursie Mikroprzedsiębiorca Roku organizowanym przez Fundację Kronenberga przy Citi Handlowy w kategorii Start. Czy ta nagroda pomogła Wam w jakiś sposób?

Każda nagroda jest dla nas ważna. Zdobyłyśmy ich już wiele, ale te najbliższe sercu pochodzą od klientek zadowolonych z produktu. Nagrody za osiągnięcia finansowe/biznesowe są nagrodą wtórną. Takie wyróżnienia podnoszą prestiż i wiarygodność firmy w oczach inwestorów i partnerów biznesowych. Dla młodej firmy jest to super ważne. 

Jakie są Wasze plany na najbliższe miesiące? Czym zaskoczycie branżę kosmetyczną?

W 2016 roku wprowadzamy premierowy produkt na rynek z nowym włóknem. W listopadzie wejdzie super fajny zestaw świąteczny, który jest idealnym prezentem dla każdej kobiety. W przyszłym roku wejdziemy też do największych sieci kosmetycznych w Wielkiej Brytanii, Skandynawii i Niemczech. 

Phenicoptere, to młoda firma, która z powodzeniem wkroczyła na kosmetyczny rynek. Czym dla Was jest sukces? 

Sukces jest dla mnie spełnieniem marzeń. Niezależność finansowa, duma z wprowadzenia produktu, który podoba się klientom. Lojalność klientek i listy które od nich dostajemy to są najmilsze. Właśnie te wiadomości od klientów zadowolonych z produktu.

Kilka dobrych rad dla dopiero rozpoczynających przygodę z biznesem.

Trzeba mieć dobrze przygotowany pomysł na biznes i być przekonanym do niego w 100%. Bywa na początku ciężko, dlatego trzeba być upartym w dążeniu do celu. Słuchać otoczenia i mądrych ludzi, którzy mają doświadczenie w różnych dziedzinach. Nie wydawać pieniędzy na zbędne rzeczy. Pamiętać, żeby utrzymać płynność finansową. Nie poddawać się przy drobnych porażkach. Poszukiwać źródeł finansowania. Celować na rozwój globalny. 

– Polak rozwija serwis internetowy warty 850 mln zł

– Stworzyli serwis za jedyne 2 tys zł. Zarabiają na wejściówkach

– Stworzyła Szumisie, czyli szumiące misie ułatwiające zasypianie


Dziękuję za rozmowę

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.
Bartek 26 paź 2015 (18:31)

ciekawa oferta znajduje sie tutaj http://www.bankina6.oferty-kredytowe.pl/kontaosobiste/porownanie-ofert/