Start-up z Estonii oferuje dyskretną rekrutację. Już niebawem zagoszczą nad Wisłą
Szukając pracy każdy zastanawia się czy ma szanse ją dostać. Estoński start-up stworzył projekt, który odpowie na to pytanie jeszcze za nim ktoś pożegna się z dotychczasowym miejscem pracy. – Na pomysł stworzenia MeetFrank wpadłem, gdy zostałem wyrzucony z mojej pracy za przeglądanie innych ofert pracy – mówi Kaarel Holm, współzałożyciel projektu. Start-up już niebawem zawita także do Polski.

Na zdjęciu Kaarel Holm i Anton Narusberg
W jego przypadku utrata pracy przyczyniła się do powstania start-upu, który do końca 2020 roku planuje podbić całą Europę. – Od jakiegoś czasu zamierzałem zmienić pracę.
Pewnego dnia przeglądałem oferty pracy i zobaczył to mój pracodawca. Zostałem zwolniony za bycie „nielojalnym” – mówi Kaarel Holm, współzałożyciel MeetFrank dla MamBiznes.pl. – Jednak cała ta sytuacja przyczyniła się do stworzenia produktu, w którym każdy może znaleźć pracę na własnych warunkach i bez zbędnego stresu. Ostatecznym celem jest stworzenie wyjątkowo bezpiecznego środowiska dla wszystkich uczestników rynku pracy – dodaje. Tak zrodziła się idea globalnego start-upu.
Jak to działa?
Aplikacja rekrutacyjna, pozwala szybko, łatwo i dyskretnie dowiedzieć się, kto chce zatrudnić i ile chce zapłacić. System zadaje 8-10 początkowe pytania, które wymagają poświęcenie 90 sekund na udzielenie odpowiedzi. Oferty pracy od potencjalnych pracodawców są następnie dopasowywane do kandydatów. Jeśli kandydaci chcą dowiedzieć się więcej, mogą zapytać pracodawcę, ale nie muszą ujawniać swojej tożsamości. Aplikacja ma na celu pomoc osobom poszukującym pracy w ocenie ich możliwości zatrudnienia w sposób przejrzysty, bez narażania ich na utratę obecnych miejsc pracy.
Prowadzisz ciekawy biznes i chciałbyś o tym opowiedzieć? Napisz na kontakt@mambiznes.pl. Opiszemy Twoją historię!
Sukces estońskiego biznesu
Aplikację już dziś pobrało ponad 160 tys. użytkowników z Niemiec, Finlandii, Estonii, Łotwy i Litwy. – Do tej pory pojawiło się już 520 000 ofert pracy, a co roku mamy ponad 2000 zakończonych z powodzeniem rekrutacji. Dzięki naszej aplikacji udało się podnieść wynagrodzenia o 30 proc. – mówi Kaarel Holm.
Swój biznes start-upowcy z Talina mogli rozwinąć dzięki inwestorom, którzy zaufali w projekt i zespół. Otrzymali łącznie milion euro od Hummingbird.VC, Karma.VC i Change Ventures. Jednak na początku nie obyło się bez trudności. – Założenie firmy jest zawsze trudne. W naszym przypadku największym wyzwaniem było zdobycie pierwszych 100 firm. Obecnie największym wyzwaniem jest równomierne skalowanie rynku – podkreśla Kaarel Holm.

Fot. Stefan Wieland 2018
– Frank ma podwójne znaczenie. Po pierwsze – Frank oznacza prostotę. Wszystkie oferty MeetFrank mają tendencję do przejrzystości i są jak najbardziej otwarte na nowe możliwości. Firmy ujawniają wszystkie dane podczas składania oferty – w tym wysokość wynagrodzenia na dane stanowisko. – mówi współzałożyciel start-upu. – Frank to także imię mojego psa – dodaje.
Na celowniku Polska
– Do Polski zawierzamy wejść na przełomie października i listopada tego roku – mówi współtwórca MeetFrank. Jednak nie tylko do kraju nad Wisłą estoński start-up zamierza zawitać. Według planów, MeetFrank ma być obecny na każdym europejskim rynku do 2020 roku. – Zamierzamy wchodzić na nowy rynek co sześć tygodni – dodaje współtwórca.
Przeczytaj także na MamBiznes.pl
- Jak i dlaczego warto założyć własną firmę w Estonii?
- Tam powstał Skype. Estonia to raj dla startupów?
- 10 europejskich start-upowców, którzy odnoszą największe sukcesy
Bartłomiej Godziszewski
Komentarze
O (bez) sensie innowacji w żywności
Po co uprawiać nowy owoc i wprowadzać go na rynek? Czy innowacje nie…
Sposób na uniknięcie kar mogących sięgać do 100 mln zł, czyli POST-RODO
Wdrożenie RODO nie jest tylko jednorazowym przyjęciem dokumentacji. To zmiana funkcjonowania organizacji i…
To koniec dominacji polskiej branży transportowej w UE?
Proponowane przez Unię Europejską nowe przepisy o zabezpieczeniu społecznym, w połączeniu z Pakietem mobilności czy zmianami w zakresie…
Mimo sprzyjającego otoczenia, rośnie liczba upadłości w transporcie i handlu
Branża transportowa należy obecnie do sektorów najbardziej zagrożonych upadłościami i restrukturyzacjami. Już teraz odnotowuje…
W Los Angeles nie sprzedasz już futer
Los Angeles to kolejne amerykańskie miasto, które zakazuje sprzedaży futer – poinformował hollywoodreporter.com.…
Pomysł Polki pomaga młodym rodzicom przespać noc. "Potrzeba nocnej niani na rynku była bardzo duża"
Joanna Biolik na swój pomysł na biznes wpadła w maju ubiegłego roku, tuż…
Komentarze
Unrecruiter
„Pewnego dnia przeglądałem oferty pracy i zobaczył to mój pracodawca. Zostałem zwolniony za bycie „nielojalnym” ”
Jak szukał nowej pracy będąc w biurze obecnego pracodawcy, to co się dziwi? Takie rzeczy robi się w domu.
Menago
Niekoniecznie, ja jako menager zachęcam swój zespół do porównywania ofert pracy aby Ci mieli świadomość rynku i z niego „nie wypadli” Nie wiadomo czy autor nie robił tego w trakcie przerwy, wtedy ma prawo oglądać co mu się podoba.
Pomoże?
Patrząc z boku to to ma sens wyłącznie na zbilansowanym rynku prac czyli np. w IT czy w budowlane (wątpliwe czy ta branże korzysta z aplikacji). W Polsce na stanowiska biurowe w pracuj. Pl jest często ponad setka chętnych i zastanawia mnie w czym ta aplikacja miałaby pomoc…