Polski start-up, który trafił w oko Microsoftu
Większości wydaje się, że startup = sukces, a przecież to przede wszystkim ciężka praca i nauka, która może doprowadzić do “finansowego sukcesu”. Pomysł niewiele znaczy, to wykonanie, konsekwencja, gotowość do zmian i otwarty umysł są kluczem – mówią Joanna i Dawid Piaskowscy, twórcy projektu BookLikes.com. Ich pomysł został wybrany przez Microsoft do grona 12 najlepszych startupów w Europie.
Rozmawia Grzegorz Marynowicz: Powiedzcie proszę osobom, które nie znają projektu czym jest platforma Booklikes?
BookLikes jest platformą blogową z silnym elementem społecznościowym. Pozwala stworzyć własną niezależną stronę internetową, na której można zamieścić swój książkowy blog, wirtualną półkę i czytelniczą oś czasu. Łączy w ten sposób elementy zarówno tradycyjnej platformy blogowej, jak i serwisu spolecznościowego oraz aplikacji pozwalających katalogować książki. Przez użytkowników został nazwany “miksem bloga i goodreads”.
Jak zrodził się pomysł stworzenia narzędzia?
Tworząc pierwszą odsłonę BookLikes, które było tradycyjnym serwisem spolecznościowym dla czytelników książek, jak goodreads czy polskie lubimyczytac.pl, zauważyliśmy, że użytkownicy bardzo często chcą bardziej indywidualizować swoje czytelnicze profile. Nie chcą mieć np. takich samych jak wszyscy półek. Chcą także bardziej wyrażać siebie, niż tylko poprzez recenzje książek. Mimo pewnych obaw po wielu konsultacjach z użytkownikami postanowiliśmy stworzyć nową odsłonę serwisu.
Kto wchodzi w skład twórców projetu i czym zajmowaliście się wcześniej?
Firmę zakładałem z moją obecną żoną Joanną i kolegą ze studiów, który po jakimś czasie zrezygnował z projektu. Dziś do udziałowców, poza inwestorem, należą także Katarzyna Nowaczek, która zarządza społecznością oraz Daniel Szwarc, BookLikes CTO i Paweł Kaczmarek, programista.
Czy na rynku działają już podobne projekty i w czym jesteście od nich lepsi?
Jesteśmy jedynym tego typu serwisem, nie mamy więc bezpośredniej konkurencji, ale oczywiście istnieją alternatywy dla naszego rozwiązania. Są to tradcyjne platformy blogowe z jednej strony i serwisy społecznościowe dla czytelników książek z drugiej. BookLikes od innych platform blogowych typu blogger lub wordpress różni się specjalnymi funkcjonalnościami zaprojektowanymi dla czytelników książek, jak choćby wbudowana w serwis wyszukiwarka książek.
Od serwisów społecznościowych typu goodreads lub lubimyczytac odróżnia go możliwość indywidualizacji, tworzenie własnej strony, podłaczenia swojej domeny internetowej, a także własnych programów partnerskich z księgarniami, dzięki którym użytkownik może zarabiać na swoich recenzjach. Ponadto na BookLikes użytkownicy piszą nie tylko recenzje, ale dzielą się filmami, publikują zabawne zdjęcia związane z życiem czytelniczym, inspirujące cytataty.
Działacie na rynku polskim i globalnym. Jakimi kanałami docieracie do użytkowników?
Klasyczny e-PR, marketing społecznościowy, przede wsyztskim jednak bezpośredn kontakti z blogerami, wydawnictwami i autorami.
Jak prezentują się statystyki platformy?
Obecnie z platformy korzysta ponad 12 tysięcy aktywnych blogerów, w tym kilkuset autorów.
Jak udaje Wam się zachęcić blogerów, autorów do pisania?
Nie ma takiej potrzeby. To prawdziwi miłośnicy książek, którzy uwielbiają dzielić się swoimi opiniami oraz ciekawymi informacjami.
Czy pobieracie jakieś opłaty za korzystanie z platformy?
Nie, korzystanie z platformy jest darmowe.
Jaki jest w takim razie model biznesowy? Na czym zarabiacie?
Korzystamy z programów partnerskich księgarni, pozwalamy też robić to samym blogerom. Rozpoczęliśmy także współpracę z amerykańską siecią reklamową LitBreaker, która specjalizuje się w sprzedaży powierzchni reklamowej dla wydawnictw.
Ile osób pracuje obecnie nad rozwojem narzędzia?
Pięć osób, w tym dwóch programistów.
Booklikes dołączył do grona 12 najlepszych start-upów w Europie w ramach inicjatywy Microsoft BizSpark European Summit 2013. Jak wyglądała Wasza droga do tego grona i co jeszcze przed Wami?
Najpierw zgłosiłem się do Krzysztofa Fola z Microsoft odpowiedzialnego za program Bizspark w Polsce. Przedstawiłem mu serwis (jeszcze wtedy niedostępny publicznie) i przyjął nas do programu. Po pierwszych wdrożeniach i ogromnej pomocy Marcina Boreckiego z PlaceChallenge.com przenieśliśmy się z aktualnych serwerów i postawiliśmy całą infrastrukturę na Microsoft Azure.
Mimo zamkniętej bety szybko zaczęliśmy zdobywać popularność wśród użytkowników. Microsoft to zauważył i zakwalifikował nas do programu Bizspark Plus dającego jeszcze więcej benefitów. Cały czas bardzo aktywnie nam pomagają w kwestiach optymalizacji oraz bezpieczeństwa naszych serwerów. Do Microsoft BizSpark European Summit 2013 ludzie z Microsoft wybierali najciekawsze ich zdaniem projekty – tak pewnie BookLikes znalazł się wśród finalistów. Przed nami jeszcze wszystkie drzwi otwarte 🙂
Co móglibyście poradzić osobom, które myślą o własnym startupie? Jakich błędów pownni się wystrzegać?
Największym błędem to nie spróbować i żyć z przekonaniem “co by było gdybym jednak kiedyś zaryzykował i zaczął, dał z siebie wszystko”. Kolejnym błędem jest to, że początkujący przedsiębiorcy często nie zdają sobie sprawy z tego, jak działa rynek. Inwestor to nie dobry wujek sypiący kasą na świetne pomysły, a również przedsiębiorca, który musi na projekcie zarobić. Pensje nie biorą się z powietrza, a od płacących klientów. Pomysł niewiele znaczy, to wykonanie, konsekwencja, gotowość do zmian i otwarty umysł są kluczem. Większości wydaje się, że startup = sukces, a przecież to przede wszystkim ciężka praca i nauka, która może doprowadzić do “finansowego suckesu”. Pasja liczy się bardziej niż motywacja finansowa. Nie można robić coś na pół gwizdka – poświęcenie i ciężka praca najbardziej sprzyjają szczęściu. Na koniec jest jedna rada: zacząć.
– Polski start-up, który trafił w oko Microsoftu
– Polak stworzył start-up, który już wyceniono na 4 mln zł
– E-podróżnik.pl: od pracy magisterskiej do 3,7 mln UU
Dziękuję za rozmowę
Nauczcie się pismaki pisać po polsku.